Autor |
Wiadomość |
Kasia i Hilda
Golden profesor
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Kielce
|
Wysłany: Pon 18:31, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Moja Hilde uczylam podobnymi metodami jak poleca Sidkwa. W domu, ale bez smyczy, zarelko na podlodze i glosne, zdecydowane FE przy probie podjecia pokarmu z podlogi.
Teraz moje FE działa bez zarzutu, nawet z bardzo duzej odleglosci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika&Dormito
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:43, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Super, a u nas znowu zeżarty woreczek
Już nie mam do niego siły...
Chyba nie mam wyjścia, trzeba kupić kaganiec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bimber
Mały goldenek
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pon 19:53, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za rady, jednak chyba wybiorę stopniowe przyuczanie, aby nic nie brała z podłogi. Mam nadzieję, że zadziała, bo chcę mieć zdrowego i szczęśliwego psa, a na razie wizyty u weta są mniej wiecej co tydzień... No może co dwa. I Bimber się bardzo stresuje . Pozdrawiamy- Karola i Bimber
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Golden profesor
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:46, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
bimber napisał: | Dziękuję za rady, jednak chyba wybiorę stopniowe przyuczanie, aby nic nie brała z podłogi. Mam nadzieję, że zadziała, bo chcę mieć zdrowego i szczęśliwego psa, a na razie wizyty u weta są mniej wiecej co tydzień... No może co dwa. I Bimber się bardzo stresuje . Pozdrawiamy- Karola i Bimber |
My też tak lądowaliśmy u weta to straszne bo pies się teraz boi bo kojarzy mu się z zastrzykami trzęsą mu sie łapki jak go stawiamy na stole, aż mi go szkoda
Musze znaleźć jakiś sposób na odstresowanie Luckiego przy wizytach u weta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ANKA
Golden profesor
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:51, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Agunda napisał: |
My też tak lądowaliśmy u weta to straszne bo pies się teraz boi bo kojarzy mu się z zastrzykami trzęsą mu sie łapki jak go stawiamy na stole, aż mi go szkoda
Musze znaleźć jakiś sposób na odstresowanie Luckiego przy wizytach u weta |
Agunda a czy wet stara sie odwrócić jakoś uwagę Luckiego przy wszystkich tych zabiegach?
Dakar bardzo chętnie chodzi do weterynarza bo wie że zawsze dostanie jakiś smakołyk od Pani doktor. Wygląda to tak że Dakar zajmuje się smakołykiem i nawet nie czuje jak dostaje zastrzyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bimber
Mały goldenek
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Wto 20:59, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Anka- świetna metoda na odstresowanie u weta . Chyba sama będę z niej korzystała, bo niestety moi weterynarze nie praktykują czegoś takiego . A Bimber bardzo się boi teraz nawet jazdy samochodem, bo sobie ją skojarzyła z weterynarzem i bólem przy zastrzykach (codzienna kroplówka przez pare dni też dała się nam we znaki), nie pomaga nawet jazda na spacer- chociaż spacery są dla niej przyjemnością. Teraz jeszcze jakoś ją wsadze do autka, ale jak urośnie... Dziękuję za podsunięcie pomysłu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ANKA
Golden profesor
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:21, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma za co sama się cieszę że mam taką pomysłową panią weterynarz. Widać że wie co zrobić aby wizyta u Niej kojarzyła sie psiakowi dobrze no i Dakar zadowolony że coś do jedzonka skapnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika&Dormito
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:30, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
U nas zawsze wet na powitanie najpierw chwile bawi się z małym, poczochra go, później jak go wsadze na stół Pan doktor otwiera my saszetkę Royala i jak mały ją opróżnia, On robi co do niego należy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bimber
Mały goldenek
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Śro 16:38, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dobry pomysł, moi weterynarze również głaskają psiaka, ale że jest wielkim żarłokiem i choćby ją obdzierano ze skóry- ona nadal je . Będzie tylko problem, bo zazwyczaj jeżdże z obydwoma psami- więc jeden będzie jadł, a drugi czekał, bądx też starsza suczka rzuci się w zazdrości na jedzenie młodej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna1967
Szczeniaczek
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:44, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Witam, czytam i czytam jak oduczyć goldena zżerania dosłownie wszystkiego co leży na trawniku i jest w zasięgu jego wzroku.Najpierw krzyczałam na niego to szybko wypluwał i udawał głupa.Potem jak coś złapał albo się odwracał do mnie tyłem albo odbiegał na bezpieczną odległość i szybciutko zjadał , zanim krzyknęłam zdążył połknąć i na komendę "do mnie" podchodził ze spuszczonym łbem ,powoli i nagle uciekał kicając jak zając.Teraz po każdym takim występku ,przywołuje go do siebie ,
karcę podniesionym tonem dosyć długo i lekko obrywa po pysku(zalecenie weterynarza).Najgorsze jest to że doskonale wie że nie wolno ale robi swoje i obraża się na mnie.Nadmienię,że w domu takie sytuacje nie mają miejsca i jest karny.
O patykach nie piszę już bo to standard.No i co robić jaką metodę zastosować.Aston ma prawie 5 lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iza,Sonia&Eira
Golden profesor
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 1034
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żory Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:59, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Czym karmisz swojego Psiaka W jakich porcjach Czy Mu to ,aby na pewno wystarcza .Ja mam 3 Psiaki i nigdy ,ale to nigdy nie miałam z żadnym z Nich problemów jeśli chodzi o zżeranie różnych rzeczy na spacerach .Ale ja karmię moje Suczydełka tylko i wyłącznie jedzeniem naturalnym gotowanym .Serdecznie pozdrawiam ,a miziaczki przesyłam Twojemu Psiaczkowi Iza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goldi
Golden profesor
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1455
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Brytania /Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:12, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
To powiem Ci że masz chorego weterynarza i absolutnie go nie słuchać w sprawach wychowania... Bo nie od tego on jest...
Pierwsze co powinnaś nauczyć psa komendy "Nie rusz"
Nie możesz oczekiwać od psa że nie będzie jadł na spacerze, jak na niego krzyczysz, bo on po prostu nie wie o co Ci chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skidder
Golden profesor
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 2018
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CzarnaBiałostocka Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:14, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Czarna, nie możesz go nawet lekko bić po pysku ani krzyczeć jak do Ciebie przychodzi - bo przestanie. Z jego perspektywy wygląda to tak, że coś zjadł(sam się nagrodził za to że coś znalazł) a później Ty go wołasz, on wie co znaczy 'do mnie' więc przychodzi - i zamiast nagrody za dobrze wykonane polecenie jest karcony i bity po pycholu - więc po co ma przychodzić? żebyś na niego nakrzyczała? mało opłacalne - więc może przestać przychodzić, a wtedy będzie jeszcze większy problem, bo co za tym idzie, jak on nie będzie przychodził, to Ty będziesz się starała go złapać - czyli będziesz go gonić, a jak ktoś go będzie gonił, on może to wziąć za zabawę i będzie uciekał - a jak go w końcu złapiesz, to dostanie lekkiego klapsa, czy też mocniejszego, bo będziesz zła że takie cyrki Ci odstawia...czyli za to że bawił się z Tobą w 'ganianego' też zostanie skarcony...więc...skoro jak przychodzi na 'do mnie' jest karcony, jak jest goniony i złapany - to jest karcony - pozostaje nie dać się złapać...
A wracając do tematu - jak nie uczy się psa od szczeniaka, że nie wolno wszystkiego podnosić z ziemi - będzie na pewno trudniej...
Ja bym spróbowała spacerów na długiej lince, jak widzisz że coś zauważył i próbuje to zjeść to albo nie dać mu możliwości do tego podejść, albo podejść blisko razem z nim, wydać komendę 'fe' czy 'nie rusz' i nagrodzić.
Słyszałam że jak się podaje psu żwacze to odchodzi mu ochota na pożeranie kupek na spacerze - ale za mało miałam takich sytuacji ze Skidderem żeby powiedzieć że to dobra metoda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:57, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W nowy roku życzę wszystkim tym którzy zalecają bić psiaki po pychu aby i im ktoś od czasu do czasu dał po pysku!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fazer
Szkolony golden :)
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zawiercie Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:23, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
My na takie przypadki mam dwie komendy. "nie rusz" jak widzimy, że już jest chęć na zanurzenie jęzorka w np. kupie a jak już to nie podziała "zostaw". Obie komendy uczone ze smakołykami które Fazer najbardziej lubi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|