|
|
Autor |
Wiadomość |
IwonaG.72
Szczeniaczek
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skierniewice Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:51, 06 Sty 2011 Temat postu: zaczęła załatwiać się w domu |
|
|
Lena za kilka dni skończy 7 miesięcy. Kupiliśmy ją gdy miała 2 miesiące i od tamtej pory zdarzyło się kilka razy, że załatwiła się w domu. Zawsze prosiła o wyjście gdy poczuła "przypływ mocy" Od jakiegoś czasu (mniej więcej 3 tygodnie) załatwia się w domu. Wybrała sobie miejsce i "stawia klocki"! Nie ma znaczenia, czy była na spacerze lub na brykanku podwórkowym, ładuje się do pokoju syna i załatwia sprawę. Złapałam się na tym, że ją szpieguję, patrzę gdzie jest i co robi, bo może znowu czeka mnie sprzątanko.... Dziś dostała burę, złapałam ją na gorącym uczynku. Co zrobić z tym fantem? Podpowiedzcie mi proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 22:07, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No i bardzo dobrze, że ją szpiegujesz - powinnaś być jak BIg Brother, który zawsze czuwa
A na serio - czasem tak się zdarza, że szczeniak się uwstecznia.
I na serio - zrób jej wiecznego szpiega, czyli pilnuj, pilnuj i jeszcze raz pilnuj.
Jeżeli załatwia się tylko w pokoju syna, to po prostu zamykaj tam drzwi albo zastawiaj je czymś, chociażby krzesłem, żeby tam nie wchodziła.
Możesz na czas nauki przypiąć sobie sunię smyczą do paska - wtedy gdzie TY, tam pies, masz nad nią pełną kontrolę.
Kiedy widzisz, że zaczyna się tak charakterystycznie kręcić i szuka miejsca, żeby się załatwić - natychmiast przerwij jej to np. komendą NIE albo EE i szybko wyprowadź ją na dwór, niech zrobi co ma zrobić, a kiedy zrobi na dworze - oczywiście pochwal.
Pilnujcie też na spacerach, żeby miała czas się załatwić - najlepsza zasada to taka, że najpierw lejemy i qoopkamy, a dopiero potem jest szaleństwo. Bo młode psy w ferworze wariacji często zapominają, że spacer to nie tylko zabawa, ale i załatwianie potrzeb fizjologicznych.
No i nie czekaj, aż zasygnalizuje potrzebę wyjścia - być może zdarzyło się tak, że kiedyś ktoś tego nie zauważył albo ją zignorował, kiedy prosiła i ona zakodowała, że nie ma po co prosić, skoro nikt jej nie słucha.
Po prostu wychodź z nią częściej i regularnie, niekoniecznie na długi spacer, ale na załatwienie się. I przyuważ, czy te klocki w pokoju syna nie są o jakieś konkretnej porze po jedzeniu albo spaniu - wtedy masz sygnał, o której koniecznie musicie ją wyprowadzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja_
Golden profesor
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:57, 07 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a ja mam taką uwagę, że czasem psiak robi tak gdy czuje się zaniedbany, odsunięty. Mój weścior potrafił mi zwymiotować do butów i też zaczął robić siku i kupe w domu w wieku 3 lat, okazalo sie, że pies ma depresje! byłam w szoku, ale faktycznie trafiło na słabszy okres (studia, praca, kłopoty rodzinne) i mimo,ze był zaopiekowany to brakowało mu zabawy i uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 17:13, 07 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Masz rację, Lukrecja - takie zachowania często zdarzają się, kiedy w życiu psa zachodzą zmiany i próbuje zwrócić na siebie naszą uwagę.
Bywa tak, że pies przypadkowo zwymiotuje albo załatwi się w domu, a ma narobimy wokół tego wielkiego halo, nieświadomie nagradzając psa naszą uwagą - czy to pozytywną ( rozczulając się nad nim) czy negatywną ( krzycząc na niego czy karcąc go).
I niektóre psy skojarzą " żeby dostać uwagę właściciela - trzeba puścić pawia/ walnąć qoopsko/ obsikać fotel"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IwonaG.72
Szczeniaczek
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skierniewice Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:00, 07 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No to ładnie..... Analizuję wszytko, co napisaliście i wiecie co..... to wszystko przez święta! Wiadomo bieganina, zakupy, zamieszanie, goście.... Lena zwykle jest w domu tylko ze mną. Najmłodsza w przedszkolu, starsze dzieciaki w szkole a my sobie "urzędujemy". Spacerki we dwie po lesie, wściekanie na podwórku a wtedy tego nie było.... i na dodatek zrobił się w domu tłum. Wrażliwe stworzenie.... Dziś na domiar złego ktoś nam podrzucił na podwórko psinę, czarą sunieczkę - kundelka. Rozwiesiłam ogłoszenia na osiedlu, dałam ogłoszenie na lokalnym forum i mam nadzieje, że ktoś szybko się nią zaopiekuje, bo w domu robi się "sajgon".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Budzińska
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:54, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja mam taką uwagę, nie wiem tylko, czy nie nad wyraz, bo w sumie nie wiem na ile pies potrafi symulować. Co prawda siedząc w psychologii eksperymentalnej, czytałam badania szwajcarów, w których udowadniali, że pies potrafi "kombinować", nie wiem tylko, czy każdy. Ja jednak zauważyłam, że moja psinka udaje chorą, kiedy ja mam za dużo pracy i nie reaguje na jej chęci do zabawy. Pokłada się, marudzi, chodzi ze spuszczoną głową, co u mnie, jako u mamusi, wywołuje zaraz wielki alarm pt. "moja psinka jest chora!". Obdarzam, ją wówczas wielką uwagą i po chwili piesek biega radośnie po domu. Już jakiś czas temu zaczęło mi się to wydawać podejrzane, ale mój instynkt macierzyński i tak bierze górę nad rozsądkiem i przy każdym takim "teatrze" ze strony Zoe bieżę jej z pomocą.
Wychodzi na to, że nasze psiaki doskonale potrafią się odnaleźć w naszej skomplikowanej społeczności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja_
Golden profesor
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:43, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
tak tak, moj weścior właśnie potrafił zwymiotować mi do buta jak tylko zauważył, że się gdzieś zbieram powoli...
symulowanie bolu łapki też się wiele razy zdarzyło. Albo stękanie, że niby brzuszek go boli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Budzińska
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:15, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jak tu się dziwić, że traktujemy psiaki jak dzieci, skoro nawet choroby potrafią symulować, byle ugrać coś dla siebie. Dobrze, że nie potrafią termometru do żarówki przykładać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania Budzińska
Szczeniaczek
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:50, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Żeby nie zaczynać nowego tematu z tym samym problemem. Gaja moja 4 miesięczna goldenka nie wiem czym jest to spowodowane ale nie chce załatwiać się poza domem. Na początku mnie to wcale nie dziwiło bo jak zabierałam ją z hodowli to mała praktycznie nie była wypuszczana z domu. Po jakiś dwóch tygodniach zrozumiała że swoje potrzeby załatwiamy poza domem, za co była chwalona i nagradzana smakołykami. Oczywiście zdarzało się też że jeszcze popuszczała. Teraz jest nadal nagradzana i wychwalana jak się załatwi na dworze ale od jakiegoś czasu jak tylko widzi smycz to od razu popuszcza, na spacerze nie załatwia się woli to zrobić od razu po powrocie do domu. Jak mogę ją tego oduczyć i na nowo przyuczyć do załatwiania się na dworze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skidder
Golden profesor
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 2018
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CzarnaBiałostocka Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:03, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jak na widok smyczy popuszcza, to możliwe, że z tej radości, że wychodzi. ubierz się jakbyś sama wychodziła, weź ją na ręce i dopiero na dworze przypnij jej smycz. to jeszcze maleństwo, nie można zbyt dużo wymagać, starszym psom zdarza się załatwiać w domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dundi
Golden profesor
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:59, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Zerknij też do tematów zgromadzonych przez Hanię na początku tego działu, bo tam również są wątki dotyczące takich przypadków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Małgosia71
Szczeniaczek
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Legnica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:40, 28 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja juz jestem załamana Luzki bardzo szybko nauczył sie wołania a raczej proszenie o wypuszczenie jego do ogrodu - kiedy tylko chce.
Wieczorkiem idziemy na spacer, ale jeszcze czasem w nocy 22 - 23 stoi przy dzwiach chce wyjsc świetnie , brawo, ale czar prysł i od tego poniedziałku Luz zostawia swoje klocki (poranna) przy dzwiach do naszej sypialnii. Dzwi sa otwarte bo Luzik zasypia na dole a potem sie przemieszcza i spi z nami w sypialnii. Jestem na niego wsiekła bo nie piszczy że chce wyjsc tylko załatwia swoją potrzebe w tym sama miejscu, ale o różnych porach. Nie wiem czego moze byc to przyczyną - zapewniam że nie jest zaniedbywany !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skidder
Golden profesor
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 2018
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CzarnaBiałostocka Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:59, 28 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a ile on ma?? może zbyt późno wieczorem dajecie mu jeszcze jeść? ostatnia porcja dla malucha o 18, i koniec, wieczorem spacerek, gdzie się załatwi i nie powinno być problemu, i rano wcześniej wstać...
dodatkowo nagradzać kupkę na dworze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mysz
Mały goldenek
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:17, 28 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Z Daimonem to różnie. Wychodzę z nim kilka razy dziennie, zawsze się załatwia w czasie spaceru (czego jeszcze niedawno nie robił). Natomiast nie potrafi albo nie chce sygnalizować tego, że chce na dwór. Zdarzyło mu się raz popiskać pod drzwiami, od razu wyszłam z nim na dwór. Ale więcej to się nie powtórzyło. Dodam, że ciężko byłoby mi przy małym (a ostatnio dodatkowo chorym) dziecku wychodzić z Daimonem co godzinę, dlatego staram mu się wpoić jakiś rytm dnia, żeby miał stałe godziny. Coraz rzadziej zdarzają mu się wpadki w domu, jeśli już to siusia, qpki na podłodze nie widziałam już dawno, w zasadzie odkąd skończył się problem rozwolnień. Oporny jest na moje nauki ale trudno, widać zajmie mu to chwilkę dłużej, ważne że są jakieś postępy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dewald
Szkolony golden :)
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jabłonna Płeć:
|
Wysłany: Sob 7:32, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
i ja dodam coś od siebie - może pomoże. Buba kiedy już mogła wychodzić na dwór, oczywiście nie umiała sygnalizować swoich potrzeb, ale ja ją brałam na ręce i wychodziłyśmy tak co 2-3 godziny. Oczywiście załapała szybciutko po co to robię . Od kliku miesięcy (2-3) nie zdarzyło jej się załatwić w domu (ok, poza ekstremalnie szczęśliwą zabawą, po której to po prostu nie dała rady zasygnalizować). Obecnie jej sygnałem jest "podlizywanie się" - podchodzi i wylizuje rękę, nogę, spodnie. I to działa - oczywiście na nas właścicieli
Maluchy, jak dzieciaki jeszcze duuuużo muszą się nauczyć, poobserwuj swojego malucha, na pewno coś Ci zasygnalizuje - np. dlaczego robi kupę w jednym i tym samym miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|