|
|
Autor |
Wiadomość |
skierka187
Szczeniaczek
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:28, 20 Maj 2010 Temat postu: Wyjątkowy uparciuch |
|
|
Nuka, 8 miesięcy, sporo już trudności za nami, a jeszcze więcej przed nami.
Mam problem z zabawą na podwórku - próbuję uczyć ją aportowania ale kilka razy pobiegnie za piłką (sznurem, kiełbasami na sznurku, obojętnie czym), kilka razy złapie w mordkę i przyniesie na metr ode mnie, kładzie się i sama się bawi, a potem już tylko biegnie za piłką, dobiegnie, dotknie nosem i zostawia. Rzucałam jej dwie piłki na zmianę, ale tak samo - chwilę się pobawi a potem zlewka. Idzie kopać dziury albo wącha wszystko. Co z tym zrobić? Jak zachęcić ją do zabawy dłużej niż 5 minut? Staram się zmieniać czynności - biega za mną, przeciąganie sznurem z komendą puść, łapanie piłki w powietrzu, próby aportowania itp.
Druga kwestia - przywołanie gdy jest czymś zajęta, np. gryzie patyk. Mogę wołać, skakać, turlać się po ziemi i nic. Przyjdzie jak jej się zachce.
I trzecia sprawa - po ucieczce zza bloku na ulicę i dalej, nie puszczam jej luzem za blokiem, tylko w ogrodzonym ogródku. Boję się, że zwieje. Jedynie w ogródku i w lesie puszczam ją bez smyczy. Nie ma jeszcze wyrobionego przywołania. W ogródku ćwiczymy bez smyczy i na 10 prób powiedzmy 4-5 jest udanych. Ale opornie, idzie powoli, nie biegiem.
I ostatnie - z powodu przytoczonego powyżej (uciekanie) nie puszczam jej z innymi psami. Boje sie że jak puszcze ją w parku (mały park, blisko ulica i tramwaje) to że poleci za człowiekiem albo za innym psem i albo wpadnie pod auto albo się zgubi. Może jestem trochę jak nadopiekuńcza matka, ale ciężko mi sobie wyobrazić pozytywny scenariusz po gonitwie za Nuką przez ulicę.
Dodam tu jeszcze, że wczoraj jak wracałam z pracy to mama wyszła z Nuką po mnie na pociąg. Mamy niedaleko peronu dość duży obszar trawnika, gdzie też raczej nie chcemy jej puszczać, ale mama puściła ją by przybiegła mnie przywitać. Nuka wyrwała się jak szalona i biegła do jakiegoś pana, dopiero po kilku sekundach mojego wołania zmieniła kierunek i przybiegła do mnie. Potem biegałyśmy na smyczy na trawniku. Mama puściła ją znów w moją stronę ale Nuka mnie ominęła i pobiegła do drzew i coś tam sobie wąchała. Mamie udało się podejść i ją złapać. Takie sytuacje doprowadzają mnie prawie do zawału.
I Pytanie - czy przywołanie awaryjne (gwizdek) można uczyć jak jeszcze nie jest wyuczone przywołanie słowne?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez skierka187 dnia Czw 20:35, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 22:32, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
O nauce aportu pisałam już tutaj, podawałam też link :
Czy robisz coś z tych rzeczy, które tam są opisane?
Zabawa kilka minut to stanowczo za długo!
Na początek jeden, może 2 rzuty, ładne oddanie i koniec - królik uciekł. kończ zabawę wtedy, kiedy pies jest nakręcony na ciąg dalszy i bardzo mu się to podoba - wtedy będzie czekał na następny raz.
Każdy przesyt jest niedobry - bo robi się nuuuuda...
No i zapytam w związku z tym, że Nuka nadal Cie olewa - jak z zasadą NILIF czyli nic za darmo?
Czy pies wszystko dostaje ZA COŚ, czy nadal za nic?
Nadal ma Cię w d..., woli pobiec do obcego faceta, niż do Ciebie, a więc coś w Waszej komunikacji nadal jest nie teges.
Nie proś ją o uwagę - jeżeli dobrze zrobisz NILIF, sama będzie jej pragnęła najbardziej na świecie.
Przywołanie - na etapie nauki nigdy nie wołaj psa, kiedy robi coś bardzo ważnego.
Na etapie nauki LINKA - nie może być tak, jak piszesz, że:
Cytat: | Nie ma jeszcze wyrobionego przywołania. W ogródku ćwiczymy bez smyczy i na 10 prób powiedzmy 4-5 jest udanych. Ale opornie, idzie powoli, nie biegiem. |
Bo uczysz psa " mogę przyjść ale nie muszę".
Zobacz filmik, w drugiej części jest nauka przywołania - komenda - nie reaguje - korekta NIE!- czekasz na reakcję - zareaguje, super nagroda - nie reaguje - korekta w postaci przyciągnięcia psa na lince:
http://www.youtube.com/watch?v=WEylUVV7uwA
No i nieśmiało zaproponuję - skoro sobie nie radzisz z Nuką, może wybierzecie się z nią na wakacyjnego Super - Psa do Turawy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 0:09, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
[quote="Gocha2606"]O nauce aportu pisałam już tutaj, podawałam też link :
Czy robisz coś z tych rzeczy, które tam są opisane?
Zabawa kilka minut to stanowczo za długo!
Na początek jeden, może 2 rzuty, ładne oddanie i koniec - królik uciekł. kończ zabawę wtedy, kiedy pies jest nakręcony na ciąg dalszy i bardzo mu się to podoba - wtedy będzie czekał na następny raz.
Każdy przesyt jest niedobry - bo robi się nuuuuda...
No i zapytam w związku z tym, że Nuka nadal Cie olewa - jak z zasadą NILIF czyli nic za darmo?
Czy pies wszystko dostaje ZA COŚ, czy nadal za nic?
Nadal ma Cię w d..., woli pobiec do obcego faceta, niż do Ciebie, a więc coś w Waszej komunikacji nadal jest nie teges.
Nie proś ją o uwagę - jeżeli dobrze zrobisz NILIF, sama będzie jej pragnęła najbardziej na świecie.
Przywołanie - na etapie nauki nigdy nie wołaj psa, kiedy robi coś bardzo ważnego.
Na etapie nauki LINKA - nie może być tak, jak piszesz, że:
Cytat: | Nie ma jeszcze wyrobionego przywołania. W ogródku ćwiczymy bez smyczy i na 10 prób powiedzmy 4-5 jest udanych. Ale opornie, idzie powoli, nie biegiem. |
Bo uczysz psa " mogę przyjść ale nie muszę".
Zobacz filmik, w drugiej części jest nauka przywołania - komenda - nie reaguje - korekta NIE!- czekasz na reakcję - zareaguje, super nagroda - nie reaguje - korekta w postaci przyciągnięcia psa na lince:
http://www.youtube.com/watch?v=WEylUVV7uwA
No i nieśmiało zaproponuję - skoro sobie nie radzisz z Nuką, może wybierzecie się z nią na wakacyjnego Super - Psa do Turawy?
PS
A no i kontakty z psami - ograniczenie ich nie jest dobre, bo NUka zacznie wariować na ich widok.
Puszczaj ją do nich ale w sposób kontrolowany - jak pisałam wcześniej ZA COŚ plus na lince.
Przywołania na gwizdek można uczyć zawsze - ale pamiętaj, że to kilka miesięcy pracy zanim możesz odwołać psa od wszystkiego.
To nie tak, że pogwiżdżesz w domu i wychodzisz na dwór i pies po gwizdku do Ciebie przybiega. Tu mamy warunkowanie klasyczne - i to wymaga pracy. Ale warto to zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|