|
|
Autor |
Wiadomość |
amy116
Mały goldenek
Dołączył: 06 Maj 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bieruń/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:27, 21 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Myślę, że Ja i Mojra możemy Ci w tym temacie udzielić masę informacji
Z mojej strony podstawowa to taka, że... po prostu samo przechodzi. Mała wyczuwa grunt i chce wiedzieć co jej wolno a co nie więc sprowadza terror. Ja na początku aż płakałam jak Pandora mnie dosłownie terroryzowała kilka razy dziennie. Dzisiaj, po prawie 6 miesiącach spędzonych w moim domu mogę powiedzieć, że prawie jej przeszło. Dużo nauki i konsekwencji a będzie dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suli
Mały goldenek
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:12, 22 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
amy116 napisał: | Myślę, że Ja i Mojra możemy Ci w tym temacie udzielić masę informacji |
Jak uczyłaś swoją?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amy116
Mały goldenek
Dołączył: 06 Maj 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bieruń/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:23, 23 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Suli Zapaszam Cię serdecznie do galerii poświęconej Pandorce - tam w którymś momencie opisywałam moje problemy i to jak sobie z nimi próbowałam radzić, oraz znajdują sie tam też porady innych forumowiczów
A z czym na chwilę obecną jest największy problem?
EDIT: Pozolę sobie na wklejenie kilku tekstów, żebyś już nie musiała szukać
amy116 napisał: | Martwi mnie jedna rzecz, podczas zabawy mała ciągle na mnie warczała i dwa razy poważnie mnie ugryzła, staram się ją ciągle korygować, ale to jest jak walka z wiatrakami. Widzę, że czasem mnie słucha, ale jak chce pokazać focha albo dać mi w kość to mnie ignoruje i wtedy mogę gadać aż do wyplucia języka, gdy chcę ją wtedy skorygować to warczy i próbuje ugryźć. Ja już nie wiem jak mam do niej podchodzić. |
amy116 napisał: | Na samym początku stosowałam metodę kładzenia na boku i `fee`. To ją tylko jeszcze bardziej rozzłaszczało, więc zaczęłam się skulać i piszczeć jak pies kiedy go boli, to działało na dwa dni. Później zaczęłam z metodą kary - kiedy mała się bawiła i chciała dziabnąć i warczała to brałam zabawkę, kończyłam zabawę na milczeniu i wychodziłam, zostawiając ją samą. Mała wtedy pokorniała - kładła się i zaczęła mnie lizać jak wracałam. Była to niestety metoda na tydzień bo jak wychodziłam to zaczęła gryźć kątowniki i nic sobie nie robiła z tego, że wychodzę. Teraz, jakkolwiek to zabrzmi, szczekam na nią, lekko ją dziabiąc palcami - staram się ustawić ją tak, jakby zrobiła to mama. Póki co metoda najskuteczniejsza, może dlatego, że znowu nowa. Ona strasznie dużo rozumie, dużo do niej mówię i momentami jest tak, że mogę powiedzieć tylko NIE i już przestaje, a jak ma jakieś fanaberie to robi mi na złość. |
Mojra napisał: | amy116, z Pandory chyba rośnie mała buntowniczka, jak moja Mojra Wink Znawcą nie jestem, a i Mojra idealnie wychowana nie jest..więc nie chce się wymądrzać..ale mogę powiedzieć tyle, że miałam z Mojra to samo. Chyba tylko konsekwencja i systematyczność dają efekty. Mojra dała mi swojego czasu nieźle popalić ale na szczęście mamy to już za sobą. Martwiłam się bardzo, że jej te 'wybryki' nie miną, ale jeżeli za każdym razem odpowiednio zareagujesz na niefajne zachowania Pandory, to w końcu się nauczy co jej wolno a czego nie. Teraz pewnie sprawdza gdzie jest ta granica (tak przynajmniej ja to sobie tłumaczyłam) a Ty musisz ją wyznaczyć. Trzeba czasu i dużo cierpliwości. Trzymam kciuki |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez amy116 dnia Pon 22:31, 23 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suli
Mały goldenek
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:52, 24 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
amy116 napisał: | \
A z czym na chwilę obecną jest największy problem?
|
Dziękuję, że je wkleiłaś, nie musiałam szukać xd. Problem z gryzieniem oczywiście, plus mała ma ostre pazurki i jak skacze to drze ludziom ubrania. Ale to drugie to nie jest jakiś problem "na już". Suli wręcz uwielbia gryźć i nic sobie nie robi z naszych prób oduczenia jej. Ot coś jak Twoja Pandora.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suli dnia Wto 11:54, 24 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amy116
Mały goldenek
Dołączył: 06 Maj 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bieruń/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:27, 26 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ja pazurki w przednich łapkach notorycznie podcinem i piłuję, żeby nie było tego problemu (w tylnich same się ścierają, nie wiem jak u Was). Twoja psinka musi się wyszaleć i chce się dużo bawić. Spróbuj się z nią dużo bawić i ją zmęczyć, żeby później po powrocie do domu poszła spać. Maluchy się strasznie ruszają i podgryzają kończymy (pozostałość po mieszkaniu z rodzeństwem) więc będzie to samo robić z Wami. Moja Pandorka dzisiaj bardzo dobrze reaguje na "nie wolno" i grożenie palcem. Z tym, że ja to w nią wpajałam ile tylko można było, zdarzało się nawet, że mi raz tego palca prawie odgryzła A jeżeli to nie skutkuję to w ułamku sekundy lekko wbijam jej palce dłoni w okolice boku przedniej kończyny (no.. w sensie łapki ) i powtarzam komendę "nie wolno" tyle razy ile trzeba. Jak była młodsza to na taką komendę zareagowała dopiero po 20 minutach, a dzisiaj momentalnie się uspokaja i poważnieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suli
Mały goldenek
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:09, 26 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Zazdroszczę bo na moją Sulinkę to nic nie chce działać, ba, mała się denerwuje jeszcze i zaczyna szczekać, warczeć i rzucać się z zębami. Owszem, ja się z nią bawię, ale co z tego, skoro dla niej najlepszą zabawą jest robienie mi siniaków, jak czymś ją zainteresuję to traci ochotę na "nowość" po 5 minutach i dalej to samo.... Gryzie, ja jej zabraniam wydając komendę, którą stosuję od 2 tygodni, ona wie że źle robi ale od razu się odszczekuje na zakazy. Na święta była w miarę spokojna bo otaczali ją nowi ludzie- goście pojechali i znowu doprowadza mnie do łez. Nie pokazuję jej emocji oczywiście, jestem opanowana przy niej i stanowcza ale... no kurcze. Żałuję, że nie ma żadnego przedszkola dla szczeniąt u mnie w okolicy, na tyle blisko żebym mogła ją jakoś zabierać. Ostatnio zaczyna się denerwować nawet jak robię jej jeść, a ta musi czekać dłużej niż zwykle bo dodaję jej np utartą marchewkę i użycie tarka zabiera mi kilka sekund. Nie wiem, przecież nikt jej nie bije, nie rzuca nią w kąt, jest ze mną non stop i wariuje tylko wieczorami jak wszyscy są w domu. Ręce mi opadają ale pocieszam się tym, że może jej trochę minie jak nie będą ją dziąsła swędzieć (zauważyłam u niej parę białych kropek na dziąsełkach- czyżby rosły jej już ząbki? ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|