|
|
Autor |
Wiadomość |
Polianna
Golden profesor
Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 1850
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:52, 02 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No dobrze, nie bede tutaj wyrokować bo faktycznie jest masa powodów przez ktore pies moze zachowywac sie tak, a nie inaczej...
Mam nadzieje, ze wszystko skończy sie dobrze
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marixix953
Szczeniaczek
Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:39, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem pod względem zdrowotnym nic mu nie powinno byc. Bo gdy ma ochote to można robic z nim co się chce, drapac, glaskac mocno, lekko, dosłownie wszystko. Nie wydaje mi się żeby coś go bolało, ale sprawdzic nie zaszkodzi na pewno.
I to nie jest tak że on warknie to my odchodzimy od niego, wręcz przeciwnie. Podchodzimy do niego, każemy mu usiąśc i ewentualnie zmieniamy jego aktualne położenie (np jesli jest w kuchni to kazemy mu isc do pokoju).
Rozmawialiśmy z begawiorystka. Wspominała o tym że może nie miec do nas zaufania. O tym że może byc bardzo uparty i chciec nas zdominowac. Może też czuc we mnie rywala, bo "oboje jesteśmy nastolatkami". Ale też może nie czuc takiego spokoju w kuchni. Bo jednak kuchnia to miejsce gdzie się zagląda często i robią to wszyscy domownicy. Poleciła przeniesc jego legowisko do mnie do pokoju, żeby miał większy spokój a jednocześnie ze mną się zintegrował. Sporo zabawy bez żadnego szarpania (przy którym bardzo warczy, lecz nie jest to warczenie na zasadzie agresji).
Nauczył się również komendy "nosek". Wystawiamy otwartą prawą dłoń, on na komende dotyka noskiem rękę po czym dostaje nagrode. Jest to taka komenda która właśnie ma wyprowadzac go z tego stanu agresji.
Dziś też przeczytałem o tym żeby ziewnąc gdy warczy przy mnie. Wydaje sie głupie, ale o dziwo podziałało i spróbuje jeszcze na pewno później
Właśnie w tym momencie zaczął obdrapywac mi dzwi żeby sie położyc u mnie. Chyba uda mi się z nim dziś pospac. Dziekuje za wszelką pomoc wszystkim. Będę się starac was informowac na bierząco jeśli chcecie : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Polianna
Golden profesor
Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 1850
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:52, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Z tym ziewaniem niezły pomysł. Psy sie uspokajają tak...ziewaja i wtedy wiadomo, ze pies sie stresuje, wiec moze to chwyt taki, zeby pokazać, ze Ty czujesz sie źle kiedy on warczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
solange63
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wolsztyn/ koege Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:44, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ziewanie to klasyczny sygnał uspokajający. Zacząłeś się porozumiewać w psim języku, gratulacje
Polianno, nie chodzi o to, by powiedzieć, że czujemy się źle. Ziewając wysyłamy sygnał "spokojnie stary, nie szukam zaczepki. jestem pokojowo nastawiony".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Polianna
Golden profesor
Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 1850
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:47, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
solange63 napisał: | Ziewanie to klasyczny sygnał uspokajający. Zacząłeś się porozumiewać w psim języku, gratulacje
Polianno, nie chodzi o to, by powiedzieć, że czujemy się źle. Ziewając wysyłamy sygnał "spokojnie stary, nie szukam zaczepki. jestem pokojowo nastawiony". |
A to mnie zaskoczylas. Ja czytałam, ze ziewanie to owszem znak uspakajacacy dla psow... I wiem, ze było to napisane na zasadzie takiej, ze psiak sie uspakaja, stara uspokoić kiedy stresuje jakas sytuacja wlasnie ziewaniem. Ale dobrze, słyszeć, ze ziewanie ma taki odbiór u psow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marixix953
Szczeniaczek
Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:03, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wczoraj w nocy gdy u mnie spał i zacząłem ścielic łóżko znów zaczął warczec. Postanowiłem poziewac i za 3 ziewnięciem się uspokoił. O dziwo naprawdę działa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
solange63
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wolsztyn/ koege Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:17, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bo widzisz, scielenie lozka to moze byc bardzo straszna rzecz. Podnosisz do gory rece, machasz jakimis wielkimi plachtami... Jesli istnieja powtarzajace sie sytuacje, w ktorych pies warczy, to sprobuj go odwrazliwiac. Sciel lozko, a druga osoba niech nagradza psa (smaczki). Pozniej wystarczy slowne nagradzanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FibiLeo
Golden profesor
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:58, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Polianna napisał: | solange63 napisał: | Ziewanie to klasyczny sygnał uspokajający. Zacząłeś się porozumiewać w psim języku, gratulacje
Polianno, nie chodzi o to, by powiedzieć, że czujemy się źle. Ziewając wysyłamy sygnał "spokojnie stary, nie szukam zaczepki. jestem pokojowo nastawiony". |
A to mnie zaskoczylas. Ja czytałam, ze ziewanie to owszem znak uspakajacacy dla psow... I wiem, ze było to napisane na zasadzie takiej, ze psiak sie uspakaja, stara uspokoić kiedy stresuje jakas sytuacja wlasnie ziewaniem. Ale dobrze, słyszeć, ze ziewanie ma taki odbiór u psow |
To wszystko jest w Sygnałach Uspokajających Turid Rugaas. Wystarczy w google'a wpisać i się znajdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marixix953
Szczeniaczek
Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:14, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Książka już sciągnięta jest na komputer. Ale nie tyle co warczał gdy ścieliłem, ale w momencie kiedy musiałem zaraz obok niego usiąśc. Samo ścielenie mu nie przeszkadzało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zojka
Szkolony golden :)
Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:59, 04 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
mój pierwszy pies (mieszaniec colie z wilczurem), lata temu, był tak przewrażliwiony, że musieliśmy go obchodzić szerokim łukiem. Bez przerwy patrzył tylko, czy ktoś mu na łapę nie nadepnie, czy go nie muśnie, czy ogona nie zaczepi ... masakra, a jak się pojawiły dzieci i zaczęły się kręcić wokół niego, to znaleźliśmy mu nowy dom - bo strach było się poruszać. Jest to przykre, ale behawiorysta, który się u nas pojawił, poprosił o trzymanie psa z daleka od niego , jego asystentka usłyszała tylko, że powinniśmy zmieni mu karmę ... pan zgarnął 120 zł (był 2006 rok i to naprawdę było drogo), polecił się przywołać po miesiącu od zmiany karmy (pies jadł gotowane żarełko, pan polecił którąś z firmówek), ale już nie kontynuowaliśmy tej terapii.
W międzyczasie pies był wykastrowany, nikt na niego nie krzyczał, było mu jak u pana boga za piecem, zawsze najedzony, zawsze wypieszczony, właściwie ja mogłam z nim robic co chciałam, bo najwięcej czasu spędzał ze mną, ale moja teoria jest taka, że był niesamowitym tchórzem, który uznał, że lepiej zaatakować niż być zaatakowanym - nic to z męstwem nie miało wspólnego. Przykre to dla nas było, bo przecież go kochaliśmy, ale nie umieliśmy mu pomóc. W sumie to tak jak u ludzi - wśród najlepszych zawsze zdarzy się jakaś szuja .
A Zoja - najłagodniejsza psina na świecie - jak zaczęła chorować, to nawet ja się w niektórych momentach bałam podejść, nie dała się przytulic, pogłaskać, widać było po oczach, że ufności do nas nie straciła, ale coś zmuszało ją podczas niektórych, nawet rutynowych czynności właśnie do warknięcia, ale wtedy już nie była sobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marixix953
Szczeniaczek
Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:02, 05 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No my sobie nie wyobrażamy go oddac. Ale jeśli dojdzie do tego ze kogoś ugryzie to zapewne tak się będzie musiało stac. Ale te ziewanie działa bezbłędnie. Tak się z tego śmieje, bo wydaje się takie głupie, ale on zaraz się uspokaja. Przed chwilą warknął, ziewnąłem, odszedł na chwile, a zaraz wrócił i lizał po ręce i dał się głaskac. Położył się nawet w moje nogi co rzadko się zdarza. Także myśle ze źle aż tak z nim jeszcze nie jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Polianna
Golden profesor
Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 1850
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:09, 05 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Czyli jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem oby tak dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jurek z Lasu
Szczeniaczek
Dołączył: 26 Mar 2014
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:54, 11 Kwi 2014 Temat postu: Re: Warczenie, niechęc do dotykania, obrona terenu |
|
|
marixix953 napisał: | Prosze o pomoc! |
1. Jak długo trwa spacer? Ile razy dziennie?
2. Czy pies po spacerze jest zmęczony (kładzie się, zasypia) czy jest ożywiony?
3. Kto chodzi na spacery z psem?
4. Czy pies dużo / mało wącha na spacerze?
5. Chodzicie na krótkiej smyczy przy nodze czy bez kontroli psa (pies idzie przed wami na smyczy)?
6. Czy pies ciągnie na spacerze?
7. Chodzicie do lasu, na pole, czy po mieście?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|