|
|
Autor |
Wiadomość |
Monia80
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:38, 19 Paź 2010 Temat postu: Sunia warczy na dziecko. |
|
|
Mam problem z moją sunią. Mam małego synka, ma dwa latka, dokucza naszej suni, chociaż ciągle mu tłumaczę, że nie wolno tego robić, nawet podniosę głos na niego ale mały ogólnie jest małym rozrabiaką i nie za bardzo zwraca uwagę na nasze karcenie. Dokucza Dafne (ona ma 4 m-ce) czasem podkrada jej jedzenie jak ona je i zdarzyło się już parę razy że warknęła na niego porządnie i dwa czy trzy razy kłapnęła go zębami w ucho. Psu też tłumaczę że nie wolno tak robić. Syn popłacze i za chwilę znowu jej idzie podokuczać. Pies jest u nas od 4 tygodni, miałam nadzieję że synowi przejdzie, znudzi mu się. Nie wiem co robić, nie chcę żeby pies zrobił się agresywny do dzieci, ale rozumiem że ona się po prostu broni przed dzieckiem. Podpowiedzcie jak to rozwiązać, ona potrafi też się z nim ładnie bawić, ganiają się po domu jak jej nie dokucza. Mam jeszcze dwójkę starszych dzieci, 8 i 4 lata, one na szczęście nie dokuczają Dafne. Ostatnio syn siostry podszedł do niej z tyłu i kłapnęła go zębami tak bez powodu, myślę ze po prostu jest już przewrażliwiona na punkcie dzieci trochę. Podpowiedzcie jak to rozwiązać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina84
Golden profesor
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:01, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz ja specjalistą nie jestem problemu takiego nie znam mimo iż mam 2 psy i córeczkę 19 miesięczną, najprostsze co przychodzi mi do glowy to po prostu nie pozwalaj dzieciom przeszkadzać psu w jedzeniu nikt tego nie lubi.Najlepiej wyjdźcie do 2 pokoju niech się mała naje bez stresu wiesz jak pies je za szybko może potem zwyczajnie zwrócić to co zjadł.
Musisz ciągle powtarzać synkowi, że piesek teraz je i trzeba go zostawić na ten czas.Ja tak robię i córeczka to już zrozumiała.U mnie Lenka naśladuje mnie wyciąga miski i próbuje nawet kubeczkiem karmę nakładać, słodko to wygląda jak tymi malutkimi rączkami kuleczki nakłada.pozwalam jej też karmić Emi z ręki obie mają wtedy frajdę daje też psom ciacha.Czasem robi rundkę między miskami i wymienia kuleczki z reguły nie pozwalam jej tego robić, ale czasem zwyczajnie ma fart.Emi to zupelnie nie przeszkadza a Ela najczęściej po prostu odchodzi od miski.Psy wiedzą, że jedzenie jest zawsze, że nikt im go nie zabierze i nie ma problemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iziak
Golden profesor
Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:38, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja miałam podobny problem, ale nie z własnym dzieckiem tylko ogólnie z dzieckiem. Nutka w okresie wzrostu ząbków wszytskich gdyzła, a moją siostrzenice szczególnie, uważała ją za szczeniaka. Ale teraz się unormowało. Jednak to nieco inna sytuacja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 12:54, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Monia, poczytaj te tematy:
http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/tematy-dot-zachowan-agresywnych-u-szczeniat,6441.html
Pies i małe dziecko to może być mieszanka wybuchowa i niestety tak jest w Twoim przypadku.
Masz dwa maluszki, TY musisz nauczyć je zasad współżycia. Wszelkie kontakty dziecko - pies muszą się odbywać wyłącznie pod kontrolą osoby dorosłej. Absolutnie nie pozwalaj dziecku na dokuczanie szczeniakowi, podkradanie mu jedzenia, napastowanie go kiedy odpoczywa , wsadzanie palców do uszu czy ciągnięcie za ogon. Takie rzeczy są stanowczo zakazane.
Nie krzycz ani na dziecko, ani na psa - ale pokaż im, jak mogą wspólnie spędzać czas. Ani jedno ani drugie nie rozumie Twoich krzyków, a synek sama widzisz, popłacze chwilę i zapomni za co na niego nawrzeszczałaś, znowu i znowu robi to samo.
Naucz dziecko delikatnego głaskania psa.
Naucz, że kiedy piesek je czy śpi - nie wolno mu przeszkadzać.
Za to wspólne karmienie szczeniaka z ręki przez Ciebie i dziecko jest jak najbardziej wskazane. Dorzucanie jej jedzenia do miski, kiedy zje - jak najbardziej. Wymienianie zabawek psa na smakołyk albo inną zabawkę. ITP. itd - czyli wszystko pod Twoją kontrolą i wszystko co uczy psa, że dziecko nie jest dla niego zagrożeniem, ale fajnym towarzyszem.
Poczytaj proszę te artykuły specjalistów na temat relacji dziecko - pies:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monia80
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:07, 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki, poczytam sobie dzisiaj wszystko. Dziś i wczoraj jakby lepiej było, Synuś grzeczniejszy do pieska, tłumaczę, tłumaczę i tłumaczę obojgu. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monia80
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:08, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Znowu była nieprzyjemna sytuacja. Synuś już jej tak nie dokucza, chodzi za nią i mówi "dobly piesek, gzecny piesek" i ona sobie przedwczoraj drzemała na posłaniu swoim, synek podszedł i kucnął obok a ona dziabnęła go w rączkę, na szczęście nie przecięła mu skóry ale ślady zębów zostawiła. Wczoraj wieczorem też jak spała poszedł do niej, nie zauważyłam że do niej poszedł bo wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni drugim wejściem i słyszę płacze. Kłapnęła go tym razem w buzię i trochę go zadrapała. Mąż się na mnie złości, a ja nie wiem już co robić. Mam wrażenie że psina nie lubi małego po prostu i nawet jak już do niej podchodzi to ona go atakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dundi
Golden profesor
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:38, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Monia80 napisał: | Mam wrażenie że psina nie lubi małego po prostu i nawet jak już do niej podchodzi to ona go atakuje. |
Trochę sama sobie przeczysz... Najpierw piszesz, że synek podchodzi do suczki jak ona śpi, potem, że pies atakuje sam z siebie. Tak jak z jedzeniem - spanie to bardzo specyficzny czas dla psa. Nawet jeśli teraz jest lepiej w relacji synek-pies i "prześladowania" się skończyły, to pies nie jest komputerem, który można zresetować i zapomni. Suczka musi mieć trochę czasu, żeby się przyzwyczaić, że jej mały pan jest fajny, a nie dokuczliwy. Niestety, jeśli Twój synek dał się jej we znaki, to ona jest na pewno bardziej czujna, kiedy on jest w pobliżu, bo nie wie czego się spodziewać. A jeszcze wybudzona ze snu - traktuje to być może jako opiekę przed atakiem... Jakby Ciebie nagle obudził ktoś, kto wcześniej Ci dokuczał, też raczej nie byłabyś zachwycona. Moim zdaniem jedyną receptą na rozwiązanie tych problemów jest, niestety, ciągła praca no i oczy dookoła głowy - nie możesz dopuszczać do sytuacji, w których synek podchodzi do suczki kiedy ona je albo śpi, choćby miał najlepsze intencje. Ona musi się najpierw przekonać, że jej mały pan jest fajny, zaufać mu, ale to wymaga czasu. No i dzieci podchodzą do psa ZAWSZE od strony głowy, nigdy od tyłu - ucz synka i inne dzieci tego. Najbardziej w tym układzie masz przerąbane Ty - musisz mieć ich oboje na oku i oboje wychowywać w tej reacji człowiek-pies. Trzymam kciuki, mam nadzieję, że będzie dobrze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monia80
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:52, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Może jakoś źle to wszystko opisałam, chodzi mi właśnie o to że chyba pieskowi teraz jest trudno zapomnieć o tym jak mały jej dokuczał i nawet gdy tylko podejdzie do niej nawet nic nie robi to ona na niego już warczy. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Też mam nadzieję że jakoś wszystko się ułoży i zostaną w końcu kumplami. Dziś synuś bardzo się przejął tym że pozwoliłam psu wyjść na balkon, bo jak stwierdził "jest zimno i ciemno i piesek sie boi..." ( około 9 rano).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dundi
Golden profesor
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:33, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ojoj Ja bym była dobrej myśli. Staraj się jak najbardziej wzmacniać zaufanie suczki do synka, a eliminować elementy, które mogą to zaufanie podkopywać. Czyli właśnie synek nie podchodzi do psa jedzącego/śpiącego, ale to on np. daje coś pysznego (oczywiście pod Twoim nadzorem). Nie wiem, czy Gocha lub ktoś inny już o tym pisał, ale jest taki sposób dawania smaków, że wysmarowywuje się czymś rękę, np. pasztetem (takim z puszki), serkiem topionym lub jakimś innym czyms mazistym i pyszniutkim - wtedy pies musi wylizać rękę, co jeszcze bardziej zbliża do właściciela. Jeśli nie masz nic przeciwko i synus się nie brzydzi - może spróbujcie tak. Ćwiczcie razem, głaszczcie razem, niech jak najwięcej pozytywnych rzeczy pochodzi od synka. To wymaga czasu, ale wierzę, że będzie dobrze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina84
Golden profesor
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:45, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że potrzeba czasu żeby zaufała małemu.Wszystko jest na dobrej drodze.Trzymam za Was kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolina84 dnia Pon 11:50, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monia80
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:47, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki bardzo, spróbujemy z tym smarowaniem rączki, napewno synek będzie przeszczęśliwy byleby sam wcześniej sobie wszystkiego nie wylizał. Nie poddamy się, pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 23:40, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Znowu była nieprzyjemna sytuacja. Synuś już jej tak nie dokucza, chodzi za nią i mówi "dobly piesek, gzecny piesek" i ona sobie przedwczoraj drzemała na posłaniu swoim, synek podszedł i kucnął obok a ona dziabnęła go w rączkę, na szczęście nie przecięła mu skóry ale ślady zębów zostawiła. Wczoraj wieczorem też jak spała poszedł do niej, nie zauważyłam że do niej poszedł bo wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni drugim wejściem i słyszę płacze. Kłapnęła go tym razem w buzię i trochę go zadrapała. Mąż się na mnie złości, a ja nie wiem już co robić. Mam wrażenie że psina nie lubi małego po prostu i nawet jak już do niej podchodzi to ona go atakuje. |
Moniko, to znowu jest brak kontrolowania kontaktów dziecko - pies...
Postaw się w sytuacji psa - to TY śpisz. Śnisz. Czujesz się bezpiecznie. Masz odlot w marzenia senne... Jest super...
A tu nagle ktoś Cię dotyka, przytula i niepodziewanie wybija ze snu!
NIGDY PRZENIGDY dziecko ani dorosły nie powinno zaskakiwać śpiącego psa.
NIGDY nie wolno budzić psa niespodziewanym dotykiem.
Oczywiście że pies kłapnie - bo jest przerażony i kompletnie nie wie, co się dzieje!
Postaw się na jego miejscu, kiedy smacznie śpisz a nagle ktoś Cię budzi np. dzwoniąc do drzwi, niespodziewanie obejmując albo potrząsając za ramię.
Co się dzieje z Tobą?
Alarm
. Krew zaczyna szybciej krążyć, uderza do najważniejszych organów - mózgu odpowiedzialnego za szybkie działanie ( co robimy? bronimy się! )
Mięśnie - kierowane przez mózg dostają nagłego kopa i dawkę dotąd uśpionej krwi i energii natychmiast bez udziału "woli" reagują, żeby pozbyć się zagrożenia.
Następuje wystrzał hormonów, w tym adrenaliny która" odgrywa decydującą rolę w mechanizmie stresu, czyli błyskawicznej reakcji organizmu człowieka i zwierząt kręgowych na zagrożenie, objawiających się przyspieszonym biciem serca, wzrostem ciśnienia krwi".
Instynkt. Pies reaguje instynktownie, a jego organizm BRONI się przez zagrożeniem ze strony dziecka...
Wypróbuj to na sobie, a zobaczysz, co przeżywa Twój pies niespodziewanie zaskoczony podczas snu przez dziecko.
Proszę Cię, naucz się kontrolować swoje dziecko.
Pies MUSI mieć bezpieczne miejsce, w którym może odpoczywać i spać.
Jeśli nie masz kontroli na dzieckiem, to cóż, pozostaje pępowina, czyli szeleczki i smycz dla dziecka - gdzie TY, tam maluch.
I kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola.
Psa i dziecka.
Bo inaczej dojdzie do tragedii.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gocha2606 dnia Pon 23:51, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monia80
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:47, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja naprawdę staram się ich pilnować, wiem że to nie są żadne żarty. Wczoraj było spokojnie, jak tylko zaczynała powarkiwać, zaraz ją uspokajałam i cały czas tłumaczę synkowi jak ma się do pieska odnosić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 18:18, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wczoraj było spokojnie, jak tylko zaczynała powarkiwać, zaraz ją uspokajałam |
A jak ją uspokajasz?
To ważne, czy przypadkiem nieświadomie nie wzmacniasz jej warczenia.
Co do dzieciaczka - możesz zamontować specjalne barierki w drzwiach, do kupienia w marketach budowlanych i chyba w IKEi - przydadzą się, kiedy przez chwil nie będziesz mogła pilnować dziecka i psa, wtedy jedno zostaje za barierkami, drugie idzie z Tobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Kora
Mały goldenek
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Komorów k/Pruszkowa
|
Wysłany: Śro 22:10, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba gocha2606 może mieć rację. Zaobserwowaliśmy przy Koreczku, że powarkuje na jakiegoś zwierzaka w domu. Jak na warknięcie zareagowaliśmy "Kora spokój" to dopiero zaczęła powarkiwać raz co raz. I całkowicie wydawała sie zagubiona. Z jednej strony nasze zainteresowanie to była dla niej nagroda a jednocześnie ton nie był zbyt przyjemny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|