|
|
Autor |
Wiadomość |
Ania_W
Mały goldenek
Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Wto 11:20, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
nie ma problemu:) ale dla uscislenia trzecia - 20 grudnia przyjeżdża już na miesieczne szkolenie jeden "bardzo oporny"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Simon
Golden profesor
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1393
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:37, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ania_W napisał: | przywiez mi go na powiedzmy 2 tygodnie a ja stosujac li i jedynie metody opisane w rewelacyjnej ksiazce "Aria do mnie" zobacze co faktycznie jest z tym przywołaniem:)
dodam, ze z cala pewnoscia do szkolenia włączy sie autor ksiazki
wiec jak? )) |
Coz, brzmi kuszaco Nawet bardzo
Tyle, ze jak mam zostawic psiura na 2 tygodnie, i to jeszcze gdzies na 2 koncu Polski, to chyba sie zaplacze...
Poza tym jakie sa gwarancje, ze jesli nawet Was poslucha - a jestem pewien, ze tak bedzie, bo on do obcych ludzi biegnie nawet bez przywolania to do mnie bedzie wracal?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania_W
Mały goldenek
Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Wto 12:09, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Simon napisał: | Coz, brzmi kuszaco Nawet bardzo
Tyle, ze jak mam zostawic psiura na 2 tygodnie, i to jeszcze gdzies na 2 koncu Polski, to chyba sie zaplacze... |
eee, Zabrze wcale nie jest tak daleko a zawsze to jakies rozwiazanie:)
a skoro wolisz stacjonarnie to moge Cie skontaktowac z Magdą Urban - rewelacyjny szkoleniowiec no i z Poznania:)
Simon napisał: | Poza tym jakie sa gwarancje, ze jesli nawet Was poslucha - a jestem pewien, ze tak bedzie, bo on do obcych ludzi biegnie nawet bez przywolania to do mnie bedzie wracal? |
po pierwsze nie chodzi o swobodne podbieganie a przychodzenie na komende po drugie aby za duzo sie nie rozpisywac patrz np na szkolenie psow asystujacych.
Mam pytanie - przeczytalam, ze od ponad roku szkolisz psa w obiedence to jak tam radzisz sobie ze skupieniem uwagi psa bo przeciez to podstawa?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ania_W dnia Wto 12:11, 11 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simon
Golden profesor
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1393
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:17, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ania_W napisał: | eee, Zabrze wcale nie jest tak daleko a zawsze to jakies rozwiazanie:) |
Wlasnie ze daleko
Ania_W napisał: | a skoro wolisz stacjonarnie to moge Cie skontaktowac z Magdą Urban - rewelacyjny szkoleniowiec no i z Poznania:) |
No to juz lepiej, poprosze na priva jakis kontakt, ale mowie lojalnie - mojego psa widzieli juz 4 szkoleniowcy, szkolacy na codzien psy we wlasnych szkolach czy fundacjach.
Nie pomogli
Ania_W napisał: | Mam pytanie - przeczytalam, ze od ponad roku szkolisz psa w obiedence to jak tam radzisz sobie ze skupieniem uwagi psa bo przeciez to podstawa? |
Moj pies naprawde bardzo dobrze wykonuje cwiczenia. jest bardzo pojetny - w domu, albo jak nie ma nikogo wkolo Zawodow obedience nie udalo nam sie skonczyc... Vasco w ataku euforii zawsze opuszczal predzej czy pozniej ring. Jak sie juz nacieszyl publicznoscia, wrocil do mnie radosny, siadajac idealnie przy nodze albo przede mna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania_W
Mały goldenek
Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Wto 12:25, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Simon napisał: | No to juz lepiej, poprosze na priva jakis kontakt, ale mowie lojalnie - mojego psa widzieli juz 4 szkoleniowcy, szkolacy na codzien psy we wlasnych szkolach czy fundacjach.
Nie pomogli |
mozesz troszeczke jasniej? Skonczyles z Vasco pełne szkolenie - jezeli tak to w jakiej szkole? Na czym polegały te spotkania ze szkoleniowcami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simon
Golden profesor
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1393
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:58, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Ania_W napisał: | mozesz troszeczke jasniej? Skonczyles z Vasco pełne szkolenie - jezeli tak to w jakiej szkole? Na czym polegały te spotkania ze szkoleniowcami? |
Poszlo na priva...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Wto 14:09, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Simon, znam Anię i jej możliwości. Jak Ci nieśmiało napomknęła w szkolenie Twojego Vasco zaangażowany byłby też Jacek Gałuszka. Sama przywiozłam do niej psa z "odzysku" prawdziwego dzikusa, którym nikt nigdy się nie zajmował i jeszcze w dodatku miał etykietkę psa agresywnego. Wyszkoliła go błyskawicznie. Wprawdzie Twój problem jest inny, ale zapewniam Cię, że warto byłoby oddać Ani Vasco na dwa tygodnie. Przypuszczam, że oprócz nieszczęsnego przywołania, nauczyłaby go wielu innych rzeczy, a oprócz tego usłyszałbyś wiele spostrzeżeń na temat swojego psa, które pomogłyby Ci lepiej zrozumoeć jego reakcje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simon
Golden profesor
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1393
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:15, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Alicja napisał: | Simon, znam Anię i jej możliwości. Jak Ci nieśmiało napomknęła w szkolenie Twojego Vasco zaangażowany byłby też Jacek Gałuszka. Sama przywiozłam do niej psa z "odzysku" prawdziwego dzikusa, którym nikt nigdy się nie zajmował i jeszcze w dodatku miał etykietkę psa agresywnego. Wyszkoliła go błyskawicznie. Wprawdzie Twój problem jest inny, ale zapewniam Cię, że warto byłoby oddać Ani Vasco na dwa tygodnie. Przypuszczam, że oprócz nieszczęsnego przywołania, nauczyłaby go wielu innych rzeczy, a oprócz tego usłyszałbyś wiele spostrzeżeń na temat swojego psa, które pomogłyby Ci lepiej zrozumoeć jego reakcje. |
Wiesz, nie skreslam ludzi od razu, dlatego nie watpie, ze moze dadza rade. Ale postaraj sie tez mnie zrozumiec. Vasco przeszedl juz przez niejedne rece ludzi, ktorzy maja szkoly dla psow, ktorzy pracowali z niejednym stworem, spotkali sie z niejednym problemem.
Niestety, slysze glownie jedno - z czasem MOŻE mu minie, potrzeba cierpliwosci...
Dlatego ciezko mi zaufac, ciezko uwierzyc, ze ktos nowy cokolwiek zmieni, tym bardziej, ze jak pisalem - problemem nie jest u nas to, ze on nie reaguje, bo reaguje doskonale, ale w okreslonej tylko sytuacji, jak nic go nie rozprasza. Kazda inna dziala na niego tak destrukcyjnie, ze nawet jak do niego podejde i wloze mu do pyska najbardziej cuchnace, pozadane przez niego mieso, smakolyk, cokolwiek - wypluje, byle tylko dalej bawic sie z psami, ludzmi czy zawachac sie na smierc.
Dlatego mi tak trudno, bo on gardzi zabawkami i smakolykami - a na tym opiera sie kazde szkolenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Wto 14:19, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
To tym bardziej powinieneś oddać go Ani - bo chodzi nie tylko o szkolenie, ale o rozgryzienie psa, a ona to potrafi. W końcu Jacek Gałuszka wie, z kim współpracuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simon
Golden profesor
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1393
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:31, 16 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Kto podejmie sie wyszkolenia mojego psa pod katem przywolania?
Ja po jego kolejnym wyczynie mam serdecznie dosc!
Moja dalsza praca z psem moze sie skonczyc dla nas zle, wiec mowie: pas!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Simon dnia Nie 16:31, 16 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magdalena Brzezoń
Golden profesor
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niepołomice
|
Wysłany: Śro 16:58, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Od pierwszego dnia, gdy przywiozłam Megi do domu, do każdego jedzenia przywoływałam ją gwizdkiem. Nie wołałam tylko gwizd i sunia przybiegała jak szalona, bo wiedziała, że dostanie coś do jedzenia. Z czasem w ciągu dnia gwizd i jakiś smaczek I muszę się pochwalić, że teraz na spacerach nie mam problemu z przywołaniem, ona biega dosyć daleko ode mnie, zajęta jest niuchaniem, ale gdy zagwizdam od razu przybiega. Nie wiem jeszcze jak będzie w kontakcie z innymi psami, pozostaje mi wierzyć, że tak samo... Czy słuszną metodę wybrałam? dam odpowiedź gdy sprawdzi się w każdych warunkach póki co działa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Śro 18:04, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Psy bardzo dobrze reaguja na gwizdanie, jednak moim zdaniem ta metoda ma jeden defekt. Nie jestesmy jedynymi istotami, ktore gwizdza Czasem gdzies bawia sie dzieci i moze sie zdarzyc ze zagwizdaja gwizdkiem a pies? W dluga do dzieci.
Sami reaguje na gwizd, ale nie az tak bardzo. Jednak jesli gdzies w terenie uslyszy gwizdniecie, zawsze obroci glowe w tamtym kierunku. Balabym sie nauki przywolania na gwizd, bo gdyby sie oddalila i uslyszalaby jakis gwizd z innej strony, to mogloby byc niebezpiecznie.
A jak sie sprawuje Megi w przywolywaniu na imie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magdalena Brzezoń
Golden profesor
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niepołomice
|
Wysłany: Śro 19:09, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Shivka napisał: | Psy bardzo dobrze reaguja na gwizdanie, jednak moim zdaniem ta metoda ma jeden defekt. Nie jestesmy jedynymi istotami, ktore gwizdza Czasem gdzies bawia sie dzieci i moze sie zdarzyc ze zagwizdaja gwizdkiem a pies?
A jak sie sprawuje Megi w przywolywaniu na imie? |
Kiedyś zaistniała podobna sytuacja, tyle że gwizdał mój sąsiad na swoje psy: Megi przez chwile stała i się zastanawiała do kogo podbiec i przybiegła do mnie wiem, że nie jest to idealne rozwiazanie, ale u nas się sprawdza.
A z przywołaniem na imię już jest gorzej, odwróci się popatrzy w moim kierunku i często ma w nosie to,że ją wołam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rena
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Gdańska
|
Wysłany: Pią 18:41, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
To teraz ja.. może ktoś podpowie?
Moja Cherie praktycznie przybiega na każde przywołanie, kiedy ja tego chcę, albo kiedy sytuacja tego wymaga. Reaguje na głos, na gwizdanie, na cmokniecie itp. - w zalezności od odległości w której się znajduje - zastosowałam się do rad na tutejszym forum i na forum szkolenie pozytywne...dziękuję za to opatrzności - że znalazłam takich ludzi, którzy chcą dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniami...
ale jest jedno ALE...
Bywają takie sytuacje, że moja mała przybiera pozycję "kluska - kopytka" (taka nazwa mi się nasunęła) i wtedy jak taran leci w sobie obranym kierunku - najczęściej jest to pies, który znalazł się na "naszym terytorium", albo sarna na polu, albo zajączek, albo bażant itp. Jeżeli zauważę u niej tą tz. "gotowość kluskową" i zareaguję przed pełnym nakręceniem - powiem Cherie do mnie!, wtedy spokojnie podchodzi i czeka na pieska, żeby się z nim poznać i ewentualnie zaprzyjaźnic, polubieć lub zobojętnieć, a inne zwierzaki mają szansę ucieczki.
ALE... jak nie wychwycę tego momentu - koniec poleci ... obszczeka, nastraszy, a ja oberwę słowne kazanie od właściciela psa (słuszne zresztą). Moja komenda zadziała ...po kilku chwilach (ale wiem, ze w momencie galopku - nie mam co jej używać, bo bączek się nakręcił i juz...
Czy macie na tą przypadłość jakąś radę?
PS - "klusek - kopytko" wygląda nastepująco: ogon pod siebie, uszy blisko głowy, ciało spiete i ...pełne obroty blisko ziemi.
Pozdrawiamy Rena z Cherie
( przy zabawie z psem - odwoływanie mamy bezproblemowe)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Golden profesor
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 2605
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:00, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mojego puszczam wtedy, gdy są jakieś psy, z którymi może się pobawić, wówczas jego uwaga jest skupiona na nich. Zazwyczaj wtedy się słucha, jak zawołam "Duffel, do mnie!" przychodzi, choć nie zawsze. Za to w domu i na podwórku zawsze reaguje na przywoływanie i leci do mnie jak opętany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|