|
|
Autor |
Wiadomość |
lacrima
Szkolony golden :)
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:47, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Oj tak, masz rację! Ale to przychodzi z wiekiem, bo zazwyczaj każdy młody człowiek jest narwany i chce na już, osobiście przerabiałam i przerabia teraz to mój syn Ja zawsze tłumaczę sobie tak, co ja bym zrobiła lub jak bym się czuła, gdyby ktoś zemną postąpił tak a nie inaczej? Sposób dobry nawet w kwestii wychowania psa, po prostu zacząć myśleć „po psiemu”. Wtedy łatwiej zrozumieć i się dogadać. Czasem praca nad sobą samym wymaga więcej wysiłku niż nad psem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lindusia
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 526
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:52, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Oj zgadzam się z Tobą w 100% Mado na szczęście się słucha...prawie bo raz zobaczył biegnącego kota i wyleciał prosto pod koła rozpędzonego samochodu ale o naszej walce o jego życie już pisałam choć muszę przyznać, że po takim szoku jakim był ten wypadek jeszcze bardziej się słucha a jak dochodzimy do jezdni, sam się zatrzymuje w bezpiecznej odległości, heh terapia wstrząsowa chyba to była
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lacrima
Szkolony golden :)
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:15, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Lindusia napisał: | Mado na szczęście się słucha...prawie bo raz zobaczył biegnącego kota i wyleciał prosto pod koła rozpędzonego samochodu |
Według mnie "prawie" to za mało, właśnie w takich nieoczekiwanych sytuacjach, jak na przykład nagła pogoń za kotem ponosi się największe porażki. Mnie chodzi o to, żeby pies słuchał w najbardziej ekstremalnych warunkach, bez względu na wszystko, bo w sytuacji sam na sam z psem, to każdy pies jest posłuszny. Dla tego dzisiejszy poranny spacer tak mnie ucieszył, bo zazwyczaj w takich momentach przegrywałam. Mój pies nie potrafił zrezygnować z dobrej w swoim psim mniemaniu zabawy. I uważam, że dzisiejsze poranne posłuszeństwo, to zaledwie początek, ale dobry początek dalszego szkolenia! Na reszcie jakieś światełko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina14
Golden profesor
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 3374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 10:17, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Alicja napisał: |
bo tym najmłodszym forumowiczom czasem się wydaje, że na wychowanie psa powinny wystarczyć 4-5 dni, noo góra dwa tygodnie |
A do mnie to akurat nie pasuje Sama wychowuje swojego psa bez niczyjej pomocy i musze powiedziec, ze idzie mi calkiem dobrze
Lacrima- gratulacje Goldi nie potrafi (jeszcze) przybiegac gdy zobaczy inne psy... No ale coz- cwiczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lacrima
Szkolony golden :)
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:35, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za gratulacje, ale boję się, że to jeszcze za wcześnie. Dzisiaj posłuchał, zrezygnował i wrócił, ale nie jestem pewna czy to nie efekt jednorazowy. No cóż, przynajmniej jego dzisiejsze zachowanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że właściwą drogą zmierzamy i że się nam obojgu opłaca a to powoduje większy zapał do pracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Golden profesor
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2840
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 15:35, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
lacrima napisał: | Jednak opłacało się 18-cie miesięcy cierpliwości i kilka ton smaczków! |
No to ja też się pochwalę Lider wczoraj zareagował na siad-zostań z odległości, kiedy z naprzeciwka nadchodziła znajoma sfora w liczbie sztuk 6 czworonogów i zaczekał na zapięcie smyczy
5 lat tłuczenia zasad dobrego wychowania się opłaciło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina14
Golden profesor
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 3374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 18:16, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Marta Wam rowniez naleza sie graulacje Teraz trzeba przemowic Goldiemu, zeby bral z Lidera przyklad
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta
Golden profesor
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2840
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 11:30, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Paulina14 napisał: | Marta Wam rowniez naleza sie graulacje Teraz trzeba przemowic Goldiemu, zeby bral z Lidera przyklad |
Dzięki
Może lepiej żeby nie brał, bo będziesz mieć masakrę jeszcze przez 4 lata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Nie 13:32, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Marta napisał: |
No to ja też się pochwalę Lider wczoraj zareagował na siad-zostań z odległości, kiedy z naprzeciwka nadchodziła znajoma sfora w liczbie sztuk 6 czworonogów i zaczekał na zapięcie smyczy
5 lat tłuczenia zasad dobrego wychowania się opłaciło |
No no, godne pochwalenia! U mnie jeszcze takie cuda sie nie zdarzyly, moze za kilka lat Czasem udaje mi sie ja odwolac od innego psa, jak przychodzi na takie zawolania to az mnie radosc rozpiera.
Jak Sami jest bez smyczy to trzyma sie blisko i obraca sie sprawdzajac czy jestem w zasiegu wzroku. Robi tak od malego, a ja zeby nie zatracila tej pieknej umiejetnosci zaczelam stosowac Twoja metode, tzn chowanie sie w krzakach Od czasu do czasu gdzies jej sie chowam a wtedy ona biega jak szalona szuka panci hihi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simon
Golden profesor
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 1393
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:06, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hania_Edi napisał: | Ana, Simon - jak idzie wam nauka?
Najprawdopodobniej 26-28 wrzesnia pojawi sie ksiazka "Aria, do mnie !" Jacka Galuszki. 64 strony o przywolaniu... ! |
Ciezko, niestety...
Z psiakiem mamy tak, ze jak jedziemy czy to sami czy ze znajomym zwierzem gdzies do lasu, gdzie nie ma ludzi, zwierzat - biega, oddala sie, ale jak znikniemy z oczu i sie zorientuje, bioegnie ile sil i nas znajduje.
Tyle tylko, ze nijak ma sie to do przywolania, bo moge wolac, spiewac, stac na glowie - ma to w nosie
No i jak widzi ludzi, dzieci, psy - biegnie do nich nie reagujac na nic, kompletnie. Przywolanie awaryjne dziala czasem tak, ze jak biegnie i zagwizdam - raz na iles prob zatrzyma sie i patrzy. Jednak po chwili biegnie dalej, w sobie znanym kierunku...
Smutna prawda - kompletnie nie jestesmy dla niego atrakcyjni, zadne zarcie czy zabawka nie dziala na niego tak jak ludzie i psy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta choma
Mały goldenek
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 13:28, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Z goldim również mieliśmy problem,ale czytałam w książce o szkoleniu,kilka ćwiczeń.
1.Dwie osoby stoją w odległości ok.200m.Pomocnik biegnie w przeciwną stronę i robi duży hałas np.klaszcze.Ty przywołujesz psa,gdy on podbiegnie daj mu przysmaka.Powtórz kilka razy.
UWAGA:
Nigdy nie wołaj psa,gdy wracasz do domu,poniewaz będzie wiedział że na komendę ,,Chodż"zabawa się kończy i idziecie do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika&Dormito
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:22, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj się normalnie zdziwiłam...
Byłam z Małym na spacerku na polach, biegał sobie ładnie, ale widząc w oddali idące psy z panią, zapięłam Tobiego na smyczkę, Pani również "uwięziła" psiaki, jak się później okazało 2 suczki, bernardynka i kundelka Obwąchały się no i poszliśmy dalej, jak zobaczyłam, że Pani się oddaliła na jakieś 50 metrów, spuściłam Małego... Gdy tylko poczuł wolność, ruszył za psami, nie wołałam, żeby go potem nie zniechęcić do przywoływania, krzyknęłam tylko "STÓJ!", mały na ok. 30 metrach zatrzymał się, spojrzał na mnie, na psy, znowu na mnie, znów na psy i wydając z siebie ciężkie westchnienie zawody, ładnie wrócił i siadł przede mną... Aż mi się ciepło na serduchu zrobiło
Wiem, że to szczeniak i później może się to zmienić, ale milutkie to było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yaelite
Mały goldenek
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:47, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ehhhh Simon u mnie jest to samo. Jak idziemy gdzieś gdzie nie ma ludzi, to Aron biega koło mnie a jak już zobaczy coś w jego mniemaniu atrakcyjnego (niekoniecznie psa, jakiś czas temu była to staruszka) to moge stanąć na rękach i nic Ostatnio bezkarnie zżarł mi końskie gówienko bo moje przywołanie na nic się zdało. Ale bądźmy dzielni damy radę )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomisek
Szczeniaczek
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:03, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
To i ja dodam od siebie moje przygody z przywołaniem. Mieszkam w bloku który jest wielkim schroniskiem a do tego pod blokiem jest buda z Miśkiem-stary kundel duży spokojny pies ale niestety skórę na jakąś chora. Kaja go kocha,płacze po nim a ten też lubi się z nic bawić. Do tego pod buda ma zawsze 3miski jedzenia- różne takie datki od ludzi ale pewnie smaczne dla psa mimo że mnie ciągnie na wymioty jak to widzę. Mój pierwszy kontakt z miśkiem skończył się na tym że zanim dobiegłem do to kaja zjadła miskę i była super zadowolona i oczywiście uciekała ode mnie. Za drugim razem tak ją ten kundel wytarmosil w błocie że zamiast do pracy musiałem ją kąpać. Strach było wychodzić przed dom gdy misiej był w zasięgu. Kaja resetowala myślenie. Dostałem książkę o klikierze z klikierem i zaczekę się szkolenie. Alarmem jest DO MNIE KAJA. Najpierw zabawa w domu. Polecenie klik i smakołyk. Podobnie w czasie posiłku . Dalej na spacerze. Teraz kaja ma 4miesiące i jak na razie nie zawiodłem się na tym poleceniu. Znajomi z bloku są zaszokowani że się tak słucha. Kija razy zmierzyłem się z miśkiem pełen obaw. Już biegła do niego i jego miski i na polecenie stanęła jak wryta i wróciła. Trzeba jednak ciągle ćwiczyć to z nią i zawsze na przywołanie dostaje duże i najlepsze smakolyki. Teraz ćwicze zostań . Gdzie nieźle- jak odchodzę twarzą do niej to nawet do 40m czeka- potem przywołanie i klik i duży smakołyk. Głównie kawałki kiełbasy. Przepraszam za błędy literowe ale post wysyłam z komórki i pisze słownikiem a ten czasami coś zmieni na końcu i wychodzi porażka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina14
Golden profesor
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 3374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Pon 23:31, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak tam ludzie, są jakies postępy? U nas są małe, ale są Odwołuje już Goldiego z tropu, gdy na polach coś wywęszy! A łazimy tam codziennie i ćwiczymy. Gorzej z innymi psami, niestety często wybiera innego psa, niżeli przybiegnięcie do mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|