Autor |
Wiadomość |
aga3355
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wodzisław Śląski ;)
|
Wysłany: Pią 15:09, 11 Sty 2008 Temat postu: przewodnictwo |
|
|
Od jakiegoś miesiąca chodzimy na szkolenie. I co się tam okazało? Że nie jestem przewodnikiem dla Emi, ale jest niem... tata. Nie mogę z Emi spokojnie pracować kiedy tata jest w pobliżu. Od razu do niej ucieka. Myślałam, że to się szbko zmieni, ale jednak sie tak nie stało... Nadal mamy z tym problemy. Ćwiczymy więcej, spędzamy ze sobą dużo więcej czasu niż przedtem, częściej chodzimy na spacerki... Jednak to nic nie pomaga. Więc moje pytanie: Co zrobić, żebym to ja stała się przwodnikiem dla mojej suni, a nie tata, który nie może się nią przez cały czas zajmować, jeździć na wystawy czy szkolenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goldenka_Hera
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Pią 20:37, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hmmm... No ja bym robiła w dalszym ciągu, to co próbujesz... Nie mam innego pomysłu...
U nas to ja jestem przewodnikiem Ale jak to osiągnęłam to nie wiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika&Dormito
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:56, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
U nas też ja jestem i to bardzo widocznym przewodnikiem, innych Młody prawie w ogóle nie słucha... A jak to osiągnęłam? Wspólne zabawy, prawie tylko ja chodzę na długie spacery i bawię się z małym na polku, no i chyba co najważniejsze dla mojego psa, to to, że JA przechowuje karmę i ja tylko jestem jego żywicielką Nikt inny mu jeść nie daje (No chyba, że w szkole jestem, to coś mu tam rzucą )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goldenka_Hera
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Pią 21:00, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
tzn. Ja tez jako jedyna chodze z nią na dłuższe spacery, jak juz się bawi, to ze mną itp.
No a że to ja jestem przewodnikiem to widzę po tym, że rodzice zrywaja mnie o 7 z łóżka, że mam psa zawołać, bo do nich nie chce przyjść... A do mnie przyjdzie od razu... No może prawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika&Dormito
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:06, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie Tobi na spacerze bez smyczowym nie spuści z oczu... Ale jakby wyszedł z nim np. mój tata, albo brat to bym chyba straciła psa
Albo wieczorem jak idę spać wcześniej, a mama wychodzi (tzn. próbuje ) z zaspanym Tobim to ten nawet się nie ruszy Musi Pańcia wstać z łóżka wziąć smycz i wyjść na kaltkę, żeby podniósł dupkę Nawet go wołać nie muszę A mama go ciągnie o życie, smaczkami zachęca, a ten nic
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kika&Dormito dnia Pią 21:06, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga3355
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wodzisław Śląski ;)
|
Wysłany: Pią 21:19, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja byłam przewodnikiem do pewnego momentu. Potem, zastanawiałam czemu się to zmieniło, dlaczego ona tak zawsze wyrywa o taty, aż się okazało, że on ją dokarmia... przy stole oczywiście... Złapałam na gorącym uczynku i szczerze mówiąc nie wiem, jak długo się to ciągnęło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|