|
|
Autor |
Wiadomość |
Donna
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 27 Sie 2012
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:33, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
marklysy79 napisał: | To czyli piesek niech odgryzie dziecku pół policzka lub zagryzie bo szkoda pieska .Bo pies ważniejszy niż dziecko. a z agresja walczymy juz od trzech lat i nic to nie daje. |
Jeśli do tego dojdzie, to winić możesz jedynie siebie. Przez trzy lata nie zrobiłeś nic by zmienić zachowanie psa i zakładam, że od szczeniaka był traktowany jako pies dla dzieci, bo przecież to rodzinne psy , które z natury są grzeczne, ułożone i zaprogramowane na znoszenie wszelkich idiotycznych zachowań słodkich dzieciątek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FibiLeo
Golden profesor
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:09, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Najbardziej irytujące jest to, że ludzie wypisują tu takie posty, a potem, kiedy inni zaczynają im zadawać pytania, po to, żeby pomóc, to nie odpowiadają na nie i znikają z forum, bo się obrazili Zastanawiam się, czy tego rodzaju pytania służą tylko temu, żeby przytaknąć autorowi, powiedzieć, że biedny fatalnie trafił, niech psa utopi i weźmie następnego, czy o co w ogóle chodzi? Bo jeśli o rozwiązanie problemu to proszę czytać, odpowiadać na pytania i najlepiej korzystać z rad tych, którzy mają doświadczenie, czasem wręcz są szkoleniowcami i poświęcają swój czas, żeby pomóc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Czw 17:30, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Wiecie co, ale pytania, jeżeli są w napastliwym tonie, to też mogą spłoszyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabyCakes
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszotary Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:50, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
A ja myślę, marklysy79, że jeśli Ty i Twoja rodzina straciliście serce i chęć do walki o tego psa i jego harmonijne życie w Waszym domu, to jednak najlepszym wyjściem byłoby poszukać mu nowego domu (oddanie do schroniska jest moim zdaniem marnym pomysłem, ale tu już każdy postępuje według własnego sumienia). Jeśli natomiast chcecie jednak jeszcze powalczyć, to poszukałabym dobrego psiego szkoleniowca w Waszej okolicy i podjęła pracę z psem pod jego okiem. Uważam, że sami nie dacie rady, a problem wydaje się być poważny, zbyt poważny na korzystanie z forumowych rad - w końcu w grę wchodzą Wasze dzieci.
Paulina, nie każdy jest specjalistą w dziedzinie psiego behawioru, nie każdy chce spędzać większość wolnego czasu na czytaniu/szkoleniu się/pracy z psem i wreszcie, bywają psy trudne, o nieprawidłowej psychice, z którymi nawet specjaliści radzą sobie z trudem, więc trudno oczekiwać, że poradzi sobie ktoś, kto po prostu chciał mieć psa jako towarzysza rodzinnych spacerów i codziennego życia, ale niekoniecznie marzy o zaawansowanych szkoleniach i nie chce się doktoryzować z rozwiązywania problemów z agresją u psa - tu niestety kłania się popularność rasy i rozmnażanie (oraz kupowanie) byle czego.
Zastanawiające jest, że pies od 3 lat jest agresywny przy misce i do tej pory nie udało się nic z tym zrobić (podejrzewam, że z braku doświadczenia/wiedzy), ale to już musztarda po obiedzie. Dzisiaj ludzie (podobnie, jak Wy uważam, że częściowo na własne życzenie) mają psa, który zagraża ich dzieciom. Naturalne jest, że rozważają pozbycie się go, bo bezpieczeństwo dzieci jest dla nich najważniejsze, a jednak próbują jeszcze pytać i dowiadywać się, co można zrobić. Nie wydaje mi się, że mamy prawo ich osądzać.
Czy ktoś z Was, tak łatwo naskakujących na człowieka, który zadał pytanie, żył z psem 'trudnym', z psem, przy którym żyje się w ciągłym stresie, i z którym praca jest pasmem klęsk, co bynajmniej nie motywuje do dalszych wysiłków?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FibiLeo
Golden profesor
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:47, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ja absolutnie nie naskakuję na człowieka, że nie umie sobie radzić z agresją psa albo, że boi się o swoje dzieci, a ich bezpieczeństwo jest dla niego ważniejsze. W sumie i jedno i drugie jest zrozumiałe.
Nie potępiam go też za tolerowanie przez 3 lata agresji przy misce - prawdę mówiąc pies mojej własnej ciotki całe życie był agresywny przy misce ( a życie jego trwało 16 lat) z ich własnej winy zresztą, bo jak był mały był chory i zabierając mu ciągle jedzenie nakłaniali go, żeby jadł - czysta głupota, ale zdarza się. Dość, że przy misce się do niego nie podchodziło, ale nigdy nikogo nie ugryzł, w tym też dziecka z którym się wychowywał.
W każdym razie nie o to chodzi tylko o to, że jak się zaczyna temat warto go kontynuować. Może i niektórzy reagują na tym forum zbyt negatywnie i zbyt szybko potępiają, ale są też inni i można dowiedzieć się czegoś sensownego, a już nie po raz pierwszy ktoś już po pierwszym krytycznym poście po prostu znika...
Ludzie to Wasz pies i Wasz problem - trochę wytrwałości, a nawet cierpliwości dla pochopnie oceniających, ostatecznie tu są ludzie gotowi pomóc, w tym dać namiary na dobrych szkoleniowców, behawiorystów itp.
(zachęcam Pana/Panią, żeby jednak wrócił/a i odpowiedział/a na parę pytań (np. pytanie Alicji) i informował/a nas dalej, jak się sprawy mają Nie poddawajcie się tak szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina1805
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:02, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
BabyCakes ja również nie jestem psim behawiorystą, też uczę się dopiero rasy, ale nie wyobrażam sobie aby mój pies kiedykolwiek był agresywny i ja obok tego bym przeszła obojętnie...
Co do zgłębiania wiedzy na temat wychowania , czytania książek to uważam to za podstawy, uważam że każdy powinien najpierw zasięgnąć wszelakich porad na temat wychowania, pracy z psem itd a dopiero potem brać psa, ale życie weryfikuje inaczej- niestety.
Staram się zrozumieć , że osoba pisząca ten post boi się o własne dzieci, ale czy nie martwiła się przez 3 ostatnie lata ? Zastanawia mnie fakt tylko czy faktycznie nad psem było pracowanie, czy dzieci uczone były obchodzić się z psem, a pies uczony był jak zachowywać się wśród ludzi.
Nie wiemy też co jest przyczyną agresywnego zachowania psa. Może to być agresja, może to być strach, może to być jeszcze inny czynnik. Dlatego też warto odpowiedzieć na pytania jak był traktowany pies, jak prowadzone była jego szkolenie i czy w ogolę prowadzone było i na inne które zostały tutaj zadane.
P.S a może marklysy79 powie skąd jest to polecimy mu dobrych szkoleniowców, dobrych behawiorystów( bo niestety metody pracy są różne, a z takim psem trzeba pracować metodami pozytywnymi w szczególności).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Refi
Szczeniaczek
Dołączył: 07 Lip 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:17, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Marklysy79 - bardzo rzadko wypowiadam się na forum ale że mam bzika na punkcie relacji pies-dzieci to czytając wątek nie mogłem go ominąć . Z Twego opisu nie za wiele wynika poza tym, że Twój pies nie pozwala zbliżać się dzieciom do siebie i warczeniem ostrzega. Określenie "przy jedzeniu jest agresywny" jest tak samo wyczerpujące jak np. "Dzik jest dziki". Cóż... pies przy jedzeniu je a nie prezentuje agresję, chyba że ktoś "niepowołany" mu się wtrąca do jedzenia. Szkoda, że nie sprecyzowałeś o co tu chodzi . Może to głupio zabrzmi - ale jeśli tylko na tym polega jego "agresja" - wg mnie jest to tylko sygnalizowanie przez psa, że czuje się źle/niekomfortowo/boi się etc i nie ma np. możliwości odejścia. Inną sprawą jest dlaczego tak się dzieje. Nic nie piszesz o przyczynach dlatego można się tylko domyślać. Być może pies ma skojarzenie, że jedzenie plus dziecko w pobliżu to kłopoty np. hałas, głaskanie, zaczepianie. I wiesz co... uważam, że w tej aktualnej sytuacji jest super sprawą, że Twój pies tylko warczy. Warczy bo coś robicie nie tak jak trzeba. Gorzej gdyby nie warczał a od razu używał szczęki w tak dyskomfortowej dla siebie sytuacji.
Świadomie piszę nieco prowokacyjnie - być może da Ci to do myślenia i przeanalizowania zachowania zarówno psa jak i osób. Jeśli zechcesz wsparcia od forumowiczów to dorzucisz nieco szczegółów a otrzymasz pomocne rady i wskazówki.
Swoją drogą, mnie się wydaje, że przede wszystkim należy zmienić skojarzenie psa na dzieci i dzieci na psa gdyż nie są one zbyt poprawne. Po pierwsze dzieci kompletnie mają się nie zbliżać się do psa gdy ten je bądź śpi czy odpoczywa. W innych przypadkach też same nie podchodzą (nawet z rodzicem) a przywołują psa do siebie plus dowolna komenda plus dowolna zabawa z psem plus koniec zabawy na Wasz sygnał.
Jeśli to Ci się uda to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do poprawy relacji z psem. I jeśli uznasz że warto dalej się poświęcać (i wypić piwo, które się nawarzyło) to pewnie się odezwiesz. Jeśli nie - coż... to będzie Twój wybór.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Refi dnia Pon 15:39, 29 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|