Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Problemy z chodzeniem na smyczy i kilka innych.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Cryiesty
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:15, 05 Lip 2011    Temat postu: Problemy z chodzeniem na smyczy i kilka innych.

Witam, dzisiaj przypadkowo wpadłam na to forum, znalazłam na nim bardzo dużo informacji, jednak mimo wszystko nie mogłam znaleźć konkretnych odpowiedzi na kilka problemów, z którymi się borykam. Jest tutaj dużo tematów, a przeszukując większość nie znalazłam odpowiedzi, przynajmniej takiej, która by mnie zadowoliła. Pozwolę więc sobie zadać te kilka pytań, jeśli natomiast były już poruszone takie tematy i są na nie odpowiedzi, bardzo proszę o podanie linków do tychże wątków oraz zamknięcie mojego tematu.
Może zacznę od początku, jestem posiadaczką czteromiesięcznego Goldena, o imieniu Loca. Jak każdy malec sprawa mi kilka większych jak i mniejszych problemów, które jednak w jakimś stopniu są uciążliwe.
Pierwszym i największym problemem, jest chodzenie na smyczy, a raczej brak chęci do chodzenia. Posiadam szelki i z zakładaniem nie ma większych problemów, gdy już zejdziemy i wyjdziemy przed blok mała zazwyczaj od razu robi siku, za co zawsze dostaje smakołyk. Chcąc z nią iść dalej, zazwyczaj się ciągnie, dlatego też momentalnie staję, szarpiąc lekko za smycz i mówię stanowczym głosem "nie", kiedy robi to dalej powtarzam czynność. Ostatnio zachciało jej się chodzić koło nogi, więc nie jest już tak źle, jak na początku, mimo wszystko potrafi ciągnąć i nadal to robi. Jednak wolę, kiedy ciągnie smycz, niźli siada, co jest bardzo irytujące. Najczęściej robi to, kiedy chcę wrócić do domu, czasem ma też opory kiedy normalnie z nią idę. Zapiera się, nie chce się ruszyć, następnie siada na tyłek, albo kładzie się i nie ma ochoty wstawać. Żadne zachęcanie oraz czekanie tutaj nie pomaga, nie rozumiem tego, dlaczego tak bardzo nie chce iść. Co jak co, waży już ponad dwanaście kilo, więc o noszeniu nie ma mowy, a ciągnięcie ją na siłę do domu nie jest ani przyjemna dla mnie, jak i dla niej, ponieważ albo szura po ziemi, albo wstaje, zrobi kilka kroków i znowu siada. Chodzę z nią w okolicach bloku, o dalszych spacerach nie ma mowy, bo do domu z nią nie dojdę. Pragę też zauważyć, że kiedy była mniejsza, zaraz po przyjściu do nas chodziła ładnie, mimo, iż trochę się bała, bowiem nie znała miejsca i nie chodziła wcześniej na smyczy. Dało się z nią przejść dłuższe dystanse, a teraz? Nie mówcie mi, że nie chce wracać do domu, bo mogłabym z nią chodzić godzinami, gdyby tylko miała taką ochotę, a jak nie ciągnie, to siedzi bądź szarpie mnie za sobą do krzaków.
Ostatnimi czasy, zdarza jej się, że nie chce wyjść z domu na dwór. Zdziwiłam się bardzo, ponieważ myślałam, że spacery są marzeniem każdego psa. Nie ma tak zawsze, przykładowo dziś nie chciała wyjść z tatą, zapierała się na korytarzu, siadała. Z bratem było tak samo, musiał ją ciągnąć do drzwi. Przed chwilą natomiast z mamą wyszła normalnie, ciesząc się. Nie zależy to od osób, nie wiem od czego. Na ogól grzecznie wychodzi, czasem jednak nie chce.
Następnym problemem jest czystość. Wie, że pożądane przez nas jest to, aby załatwiała się na dworze, zawsze dostanie smakołyk i pochwałę, mimo wszystko potrafi się zsikać w domu. Dzisiaj przykładowo pół godziny po przyjściu narobiła na płytki, mimo, iż na dworze się wysikała. Wczoraj było tak samo, a na ogół potrafi wytrzymać już dwie, trzy godziny, czasem jednak po tak krótkich odstępach zachce jej się zrobić w domu, nie wiem jak z tym walczyć, bowiem ogólnie wie, że na dworze powinna załatwiać potrzeby. Na ogół mówimy zdecydowanym głosem "co zrobiłaś?", wie, o co chodzi, bo zawsze jak nabrudzi, opuszcza łeb, kuli ogon albo chowa się po kątach, kiedy jest tata.
Ostatnim problemem jest jej nadpobudliwość, zazwyczaj przejawia takową raz dziennie. Biega od pokoju do pokoju, przewraca się przy tym, wszystko i wszystkich zaczepia, skacze na kolana, bądź łapami na łóżko. Kiedy dajemy jej zabawkę, ona rzuca się na ręce. Nie bawię się z nią w tym stanie, bo to jest stanowczo odradzane. Stanowcze komendy nie pomagają, nikogo się nie słucha, klapsy olewa całkowicie, robi, co jej się podoba. Takie sytuacje się dzieją, kiedy nie ma w domu, taty, bowiem przy nim nie odważyłaby się skakać, szczekać, bądź robić cokolwiek niepożądanego. Jednym słowem, kiedy tata jest w domu - nie ma psa. Jest cicha, spokojna, zrównoważona. Pięknie się bawi z nami zabawkami, przeciąga na liny, podchodzi, żeby ją głaskać, komendy wykonuje z zadowoleniem. Jednym słowem pies idealny. Natomiast, kiedy tata idzie do pracy, budzi się w niej diabeł. Robi to, o czym wyżej wspomniałam. Nie ma kto ją skarcić, nie boi się nas. Musimy czekać, aż jej przejdzie, a bardzo nam to utrudnia wiele czynności domowych. Na koniec pytanie, o której godzinie wychodzicie bądź wychodziliście ze szczeniakiem na dwór z samego rana? Moja z początku budziła się o piątej, potem około 6:30, a teraz znowu piąta, jest to strasznie wczesna godzina i na dworze nie ma jeszcze ludzi z psami, a tym bardziej szczeniakami, a na naszym osiedlu jest kilka mniejszych szkrabów. Pies mojej kuzynki wytrzymywał do siódmej, ósmej. Zależy to od razy psa? Chyba mniej prawdopodobne, nie możemy dłużej czekać, bo zostawi nam niespodziankę na dywanie.
To tak w pigułce, liczę na waszą pomoc, bardzo zależy mi na odpowiedziach, bo chcę jak najszybciej zwalczyć u niej złe zachowanie i niechęć do spacerów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cryiesty dnia Wto 20:27, 05 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 21:29, 05 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:
czasem jednak po tak krótkich odstępach zachce jej się zrobić w domu, nie wiem jak z tym walczyć, bowiem ogólnie wie, że na dworze powinna załatwiać potrzeby. Na ogół mówimy zdecydowanym głosem "co zrobiłaś?", wie, o co chodzi, bo zawsze jak nabrudzi, opuszcza łeb, kuli ogon albo chowa się po kątach, kiedy jest tata.


Przecież to jeszcze maleństwo, może jej się zdarzyć załatwić w domu!
Ona NIE WIE, że źle zrobiła, karcenie jej za to głosem tylko pogarsza sprawę, bo... psy się na karają za załatwianie się. Ona nie rozumie słów, rozumie tylko Wasze emocje i to, że się złościcie, ale kompletnie nie wie dlaczego? Dlatego się chowa - bo nie wie czemu nagle Wasze emocje i zachowanie się zmieniło.
Nie róbcie wokół siusiu afery , zachowujcie się jakby nigdy nic, a siuśki trzeba sprzątać ale NIE NA OCZACH psa, zawołajcie ją do drugiego pokoju i dopiero posprzątajcie.

I pilnujcie jej. Zauważcie, czy aby nie załatwia się w domu po spaniu, po jedzeniu, po piciu, w czasie zabawy albo kiedy czymś za bardzo się podekscytuje?
Pies zanim siknie zwykle zaczyna się kręcić, węszyć albo nieruchomieje - wtedy masz mnóstwo czasu, żeby zabrać ją szybciutko na dwór i pochwalić kiedy tam się załatwi.

Tu jest cały dział o nauce czystości:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/tematy-dot-nauki-czystosci-szczeniat,6443.html

Cytat:
problemem jest jej nadpobudliwość, zazwyczaj przejawia takową raz dziennie. Biega od pokoju do pokoju, przewraca się przy tym, wszystko i wszystkich zaczepia, skacze na kolana, bądź łapami na łóżko. Kiedy dajemy jej zabawkę, ona rzuca się na ręce. Nie bawię się z nią w tym stanie, bo to jest stanowczo odradzane. Stanowcze komendy nie pomagają, nikogo się nie słucha, klapsy olewa całkowicie, robi, co jej się podoba. Takie sytuacje się dzieją, kiedy nie ma w domu, taty, bowiem przy nim nie odważyłaby się skakać, szczekać, bądź robić cokolwiek niepożądanego. Jednym słowem, kiedy tata jest w domu - nie ma psa. Jest cicha, spokojna, zrównoważona. Pięknie się bawi z nami zabawkami, przeciąga na liny, podchodzi, żeby ją głaskać, komendy wykonuje z zadowoleniem. Jednym słowem pies idealny. Natomiast, kiedy tata idzie do pracy, budzi się w niej diabeł. Robi to, o czym wyżej wspomniałam. Nie ma kto ją skarcić, nie boi się nas


Stanowcze komendy?
A czy ona ZNA komendy i czy est w stanie je wykonać w pobudzeniu?
Wątpię, toż to maluch, potraktuj ją jak psie dziecko, którego dopiero musisz wszystkiego nauczyć.
Klapsy, Wasze krzyki, ruchy - tylko ją jeszcze bardziej podkręcają...

Takie głupawki są normalne, jeśli nie chcecie podejmować jej gry - po prostu obniżcie jej emocje i dajcie coś innego do roboty .
Zaczyna skakać, podgryzać - odwróćcie się do niej tyłem, nie patrzcie na nią, skrzyżujcie ręce na piersiach i stójcie, powinna za chwilę odpuścić - a wtedy pochwała i zajęcie psa czymś mądrym.
Jeśli nadal szaleje - izolacja na 3-5 minut . Kiedy się uspokoi - wypuszczacie ją i dajecie coś do roboty.
Więcej na ten temat tu:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/tematy-dot-zachowan-agresywnych-u-szczeniat,6441.html

A na smyczy po prostu trzeba psiaka nauczyć chodzić - nie szarpaniem ale sprytem. Było o tym na forum, na przykład tu:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/tematy-dot-chodzenia-na-smyczy-przywolania-ucieczek,6445.html

Jeśli sobie nie radzicie sami z wychowaniem psiaka - może skonsultujecie się z Lidką Rychlewską albo zapiszecie małą na przedszkole?

[link widoczny dla zalogowanych]




Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cryiesty
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:54, 05 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:
Przecież to jeszcze maleństwo, może jej się zdarzyć załatwić w domu!
Ona NIE WIE, że źle zrobiła, karcenie jej za to głosem tylko pogarsza sprawę, bo... psy się na karają za załatwianie się. Ona nie rozumie słów, rozumie tylko Wasze emocje i to, że się złościcie, ale kompletnie nie wie dlaczego? Dlatego się chowa - bo nie wie czemu nagle Wasze emocje i zachowanie się zmieniło.
Nie róbcie wokół siusiu afery , zachowujcie się jakby nigdy nic, a siuśki trzeba sprzątać ale NIE NA OCZACH psa, zawołajcie ją do drugiego pokoju i dopiero posprzątajcie.

I pilnujcie jej. Zauważcie, czy aby nie załatwia się w domu po spaniu, po jedzeniu, po piciu, w czasie zabawy albo kiedy czymś za bardzo się podekscytuje?
Pies zanim siknie zwykle zaczyna się kręcić, węszyć albo nieruchomieje - wtedy masz mnóstwo czasu, żeby zabrać ją szybciutko na dwór i pochwalić kiedy tam się załatwi.

W sprawach siusiania w domu ostatnimi czasy tylko sprzątamy, wiem, że karanie nic nie da, bo pies myśli nieco inaczej od nas. Ale kiedy jej się to ostatnio przytrafiło, a w domu byłam tylko ja, sama przyszła do mnie z podkulonym ogonem, sprawdzając co się stało, w efekcie znalazłam kałużę. Myślę jednak, że jako tako wie, że od załatwiania jest dwór, a nam nie pasuje załatwianie się w domu. Jeśli chodzi o siusianie podczas zabawy, po jedzeniu, czy spaniu, to się nie zdarzyło. Kiedy się obudzi, jest wyprowadzana, po jedzeniu czekamy około godziny, w zależności, jak mała się zachowuje. Wiem, że jest szczeniakiem i ma prawo narobić, jednak rozchodzi się głównie o to, że ostatnio załatwiała się tylko na dworze, albo kręciła się przy drzwiach sygnalizując, że musi wyjść. A od kilku dni, po spacerze potrafi podreptać do kuchni i się załatwić, na szczęście w domu tylko siusia. Jednak trudno z nią tak nagle wylecieć, jeśli widzimy, że jej się chce, ponieważ mieszkamy na czwartym piętrze.

Co do komend, podstawowe umie bardzo dobrze, jest w stanie wykonywać je o każdej porze dnia i nocy i sprawia jej to frajdę jak widzi, że się cieszymy. Jeśli chodzi o klapsy, reaguje tylko na tatę, właściwie to on nie musi jej nawet dotykać. Mimo wszystko podczas jej "małej furii" ignorujemy ją, a zaczynamy się bawić dopiero wtedy, kiedy się uspokoi.

Dziękuję Ci bardzo za rady, z pewnością z nich skorzystam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:16, 05 Lip 2011    Temat postu:

Powiem dosadnie - błędy niestety popełnione od początku które teraz owocują - klapsy wzbudziły strach i brak zaufania, (boi się taty i niestety tak może pozostać - wszystko zależy od psychiki psa , oby nie), spacery - pamiętaj to jest szczeniak tylko ruch niewymuszony, szczyl dawkuje sobie sam ruch - to dla jego zdrowych bioder, żadne spacery godzinne na smyczy, nie chce wogóle chodzić - mam wrażenie, że jest lękliwa i boi się, pobaw się z nią na spazerze, niech kojarzy to z czymś fajnym a nie sikaniem i ciągnięciem przez panią na smyczy. A co do "głupawek" - masz malucha i to jest całkiem naturalne nie wiem dlaczego nie pozwalacie małej na takie wariactwa - przecież ona tego potrzebuje!

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiki Megulowa
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełmek
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:21, 06 Lip 2011    Temat postu:

Zgadzam się z Gochą. Ona nie wie, ze źle zrobiła! Moja babcia zawsze jest pewna, że wie, a jaj jej za każdym razem: ,, Babciu ona NIE WIE co zrobiła!!! " Krzyczycie na nią, więc ona się kuli Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cryiesty
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:24, 06 Lip 2011    Temat postu:

Edyto, jak wspomniałam tata nie daje jej klapsów, nie krzyczy (ani on, ani nikt inny z rodziny), przy nim zachowuje się zwyczajnie spokojniej. Nie mam nic do jej głupawek, poza tym, że zdarzyło jej się ugryźć mojego brata i to mi się nie podoba, oczywiście, że wszystko w zabawie, ale wszystko ma swoje granice. Co do spacerów, mała się nie boi, przyjaźnie podchodzi do innych psów i ludzi, jest zaciekawiona otoczeniem. Cóż, dzisiaj bardzo ładnie chodziła na dworze, staramy się ją uczyć spacerować przy nodze, mogę rzec, że robi postępy.

Megula9, jak napisałam powyżej, nie krzyczymy na psa. Wiem, że jest mała i mogą zdarzać jej się takie, a nie inne sytuacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiki Megulowa
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełmek
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:28, 06 Lip 2011    Temat postu:

Jeśli tak to ok. Chcesz wiedzieć coś jeszcze?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:54, 06 Lip 2011    Temat postu:

A ja proszę o pisanie w podanych przez Gochę wątkach To nie jest tak, ze jak temat już był i ma długa historię, nikt w nim nie odpowie - nie przypominam sobie takiej sytuacji. Także proszę o kontynuowanie dyskusji o konkretnych problemach w podanych wątkach, a ten temat zostawiam, ale zamykam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin