|
|
Autor |
Wiadomość |
Giergow
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:38, 03 Lut 2011 Temat postu: Poszukuję behawiorysty - Kraków |
|
|
O problemach z Tulą pisałem już na początku. pilnowanie skarbów, warczenie kiedy się głaska. Do tej pory nic się nie zmieniło (Może nawet jest gorzej)
Na szkoleniu usłyszeliśmy jedno, rodzice uważali drugie, aż w końcu w książce dyplomowanej behawiorystki wyczytałem, że to i to było złym rozwiązaniem w zwalczeniu tego. Niestety w książce nie było opisane postępowanie w tej konkretnej sytuacji, ale wiele moich przekonań zmieniło się. Coś tam było napisane, ale dla mnie to za mało, muszę to usłyszeć dokładnie. Nie chce popełniać kolejnych błędów.
Niby nic poważnego, ale boję sie, że będzie gorzej, a mam 2 letniego brata.
Tak więc szukam jakiegoś PRAWDZIWEGO behawiorysty w Krakowie. Chciałbym sie tez dowiedzieć ile może kosztować taka wizyta w psiego terapeuty?
@EDIT:
Wyszukałem dwóch:
mgr Ewelina Włodarczyk
mgr Andrzej Kłosiński
Ktos może zna, orientuje się w cenach?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Giergow dnia Czw 0:44, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/ Częstochowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 3:29, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ludzie wymienieni jak najbardziej są kompetentnymi. Zadzwoń/napisz, zapytaj. Z Panem Kłosińskim jak najbardziej jest kontakt mailowy. Myślę, że najlepiej pytać u źródła. Ponieważ konsultacja może zależeć od czasu czy miejsca.
Mam nadzieję, że uzyskasz pomoc, a wspólna egzystencja z Tulą stanie się przyjemnością. Im szybciej zareagujecie, tym lepiej.
Powodzenia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rena.zurka
Mały goldenek
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:37, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
potwierdzam i Andrzej i Ewelina sa kompetentnymi osobami . Idą tym samym nurtem
Z Eweliną możesz sie skontaktowac przez CANID .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Defowa
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:06, 03 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Osoby jak najbardziej odpowiednie. Poniżej podaję jeszcze link do strony behawiorystów w Polsce , gdzie znajdują się wszelkie namiary
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 1:22, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Giergow, żaden behawiorysta nie pomoże, jeśli nadal będzie w domu tak, jak to opisałeś 2 miesiące temu:
Cytat: | Poszliśmy z Tulą na mamy nadzieję dobre szkolenia, Lukrecja i Iziak też tam chodzą, tylko, mimo że pokryliśmy 75% kosztów szkolenia to rodzice uważali, że wyrzucamy pieniądze i dosyć sceptycznie do tego podchodzili. Co do tematu podkradania ze stołu, Pani Agata (trenerka) powiedziała, żeby nie zostawiać nic na stole w jej zasięgu i nie pozwalać jej "sprawdzać" czy jest cos na stole. Jest sposób na pozbycie się problemu, ale im się nie chce chyba tego robić. Nie wiem czy myślą, że sami mamy ją wychować, ale tak się do końca nie da.
Jeszcze gorsze jest to, że jak moja mama była miała to miała psa i był on wychowywany wiadomo jaka metodą i podobno był idealnie wychowany. Zawsze wracał sam do domu.
Teraz jak my próbujemy wychować ją pozytywnie, a oni robią to swoimi sposobami, to nic z tego nie wychodzi, albo wychodzi to co teraz mamy z jej zachowaniem, a rodzice myślą że nasza metoda nie działa i w ogóle jest głupia. Próbowaliśmy ją (metodę pozytywną) tłumaczyć wiele razy rodzicom, kazaliśmy im przeczytać książkę taką pomarańczowo biała o pozytywnym szkoleniu, przeczytali może kilka stron (wstęp) i powiedzieli, że to jest bez sensu i nie rozumieją jak to działa. My się uparliśmy z bratem na tą metodę.
Pójście do behawiorysty odpada chyba, że bez wiedzy rodziców Rolling Eyes Jestem pewien, że uznąją nas za wariatów, iść do psiego psychologa? A tak apropo- ile kosztuje taka wizyta/seria wizyt, bo chyba jedno spotkanie nie wystarczy? Czytałem taka fajną książkę "okiem psa" jakiegoś znanego behawiorysty i naprawdę fajnie tam opisał kilka takich wizyt. |
Zero zasad.
Zero konsekwencji.
Każdy ma inne podejście do psa i mieszacie mu w głowie.
Pozytywnie - tak, ale nie bezstresowo.
Pies robi co chce i jest traktowany jak pępek świata....
Każdy pies by zgłupiał - sorki, ale to najpierw WY musicie się zmienić, żeby pomóc Tuli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Giergow
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 2:14, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ciągle prawie o tym rozmawiamy, ciągle ustalamy zasady, a potem dalej robią jak uważają. Normalnie jak do ściany... Może na początku trochę ją rozpuszczaliśmy i stąd wzięły sie te początkowo drobne problemy, z którymi sobie nie radziliśmy, bo nie było o tym w książkach, a metoda trenerki nie przekonywała rodziców.
Naszym największym problemem, jest warczenie. I tego co sprawdzałem wynika ono z tego, że Tula czuje sie wysoko w hierarchii.
Nie wiemy co mamy robić kiedy ją głaszczemy a ona warczy. A sposob musi być sprawdzony i możliwie dokładnie wytłumaczalny ze względu na rodziców, włąsnie dlatego chce wybrać sie do psiego terapeuty, który myślę dobrze to wszystko wytłumaczy.
Czytam teraz bardzo fajna książkę Patricii McConnell-"Drugi koniec smyczy" Może uda mi się namówić na nią rodziców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Defowa
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:25, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Z praktyki wiem,że wizyta behawiorysty w domu , gdzie są w tym czasie wszyscy domownicy daje początkowe efekty. Późniejsza praca to drugie.Zabranie psa do behawiorysty - nie tędy droga. Behawiorysta to nie tylko psi psycholog , niestety to takżę ludzki psycholog i właśnie często to jego rad , poleceń posłuchają rodzice, a nie syna, czy książek których nie mają czasu czytać. Zmienić zasady w domu bedzie trzeba, ale myślę ,że rodzice muszą sami wysłuchać porad i wskazówek , by w końcu zrozumieli ,że nie maja pluszaka w domu. Giergow zorganizuj taka wizytę szybko, by nie było potrzeby oddawać psiaka ze względu na bezpieczeństwo brata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zojka
Szkolony golden :)
Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:01, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Witam,
niestety z Panem K. krakowskim behawiorystą mieliśmy nieciekawe doświadczenie. Nasz pies był agresywny, tolerował tylko mnie i męża, rzucał się na wszystkich innych, nawet na szczeniaki to był mieszaniec). Wzięliśmy go od jakiś dziwnych ludzi w wieku 6 miesięcy, nie wiemy co przeszedł w dzieciństwie i przez kolejne 3 lata próbowaliśmy z nim pozytywnie pracować, nerwy nam puszczały, postanowiliśmy jeszcze indywidualnie zaangażować psiego psychologa. Facet chwilę z nami pogadał, skasował 120 zł (w 2007r) i zaproponował zmienić karmę na eukanubę lub inne wtedy naprawdę mega-drogie, bo dowiedział się, że żywimy naszego terrorystę domowym jedzonkiem i że to brak odpowiednich składników robi z niego potwora. Poza tym z rozmowy nie wynikało nic, co mogłoby nas naprowadzić na lepszą drogę, żadnych wskazówek. Wiemy, że on nie miał rozwiązać naszych problemów z psem, ale też nie wykazywał żadnych chęci na współpracę Obydwoje nie jesteśmy idiotami, a tak się poczuliśmy. Nawet nie zaproponował nam kolejnych spotkań. Byliśmy totalnie rozczarowani. Miałam wtedy wrażenie, że nie ma ochoty na ciężkie przypadki, bo po prostu nie jest w tym dobry. Nie jest sztuką wychować psa, który z natury nie będzie sprawiał problemów.
Dzisiaj nie ma z nami już naszego biednego przyjaciela, jego miejsce po latach zastąpiła goldenka, bo bez psa nie umiemy żyć, a wybraliśmy najłagodniejszą z ras. Mamy ją od 6 tygodnia i na bazie tamtych przykrych doświadczeń prowadzimy z nią psi dialog z nadzieją, że nie będzie się rzucać na nasze dzieci, nie zje naszych znajomych, kiedy nas odwiedzą i że wspólny spacer będzie nam sprawiał wreszcie przyjemność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalena.k
Szkolony golden :)
Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:17, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Giergow ja nie potrafię nikogo polecić bo do tej pory na szczęście nie potrzebowałam takien porady... Jeśli zdecydujesz się na takie spotkanie, napisz proszę co z tego wynikło i czego się dowiedzieliście, dobrze? Trzymam kciuki, żeby się udało sprawić, że w Waszym domu zapanuje spokój i harmonia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiatko123
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 28 Mar 2011
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:36, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Giergow wspolczuje Ci z całego serca... wiem jak to jest gdy dajesz od siebie czulosc np.mizianie a wzamian wrr.... nie jestem specjalista ale,u nas Diego 2 razy tylko warknoł na mnie podczas miziania i to zaraz po pogryzieniu psa i za darmo dostałam wskazowki od swojej treserki... natychmiast przerywałam czyłosci i stanowczo zabieralam mu jego przywilej np. lezenia na lozku foch na psa 10 min oczywiscie tez pies mial focha i szedl sie poskarzyc panciowi ale nie wolno 2 osobie wtedy nawet zwracac na niego uwagi..potem wołałam do siebie jak przyszedl to prosta komenda i nagroda i normanie dalej zylismy po 2 razie sie skonczylo Wrrr choc dzis wiem ze Diego na powaznie nie warczał tylko bylo to takie poburkiwanie ze mu dobrze jak go mizialam tylko ja jako panikara zle odebrałam to i tak Diego sie oduczył teraz jak mu dobrze to mruczy po psiemu bardzo cicho i delikatnie
Domowa wizyta tresera nas w Gdansku kosztowalo 60 zł za godzine i ewidentnie kobitka obserwowala i wypytała o okolicznosci zachowanie i dawała wskazowki Jak jescze nie wybrałes osoby to moge sie zapytac swojej treserki o polecenie w krakowie kogos...
P.S 120 zł za siedzenie bym nie dała !
trzymam kciuki za was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola , Jessi i Suzi
Szkolony golden :)
Dołączył: 19 Kwi 2011
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:57, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Spróbuj porozmawiać z Eweliną , to naprawdę fajna i mądra babka
Na stronie Canid znajdziesz do niej adres, po prostu napisz i spytaj czy mogłaby Wam pomóc
Trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja_
Golden profesor
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:41, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm ciężka sprawa.
Z mojej strony powiem tak - natłumaczyłam się mężowi, a on i tak swoje. Aż którejś niedzieli obejrzał "zaklinacza psów" ze mną i TA DAAAA! nagle zakumał co trzeba robić...
Powodzenia z Tulą!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalena.k
Szkolony golden :)
Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:32, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Haha to ja już wiem jaki program powinnam zacząć oglądać ze swoim chłopem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola , Jessi i Suzi
Szkolony golden :)
Dołączył: 19 Kwi 2011
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:48, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Madziu niekoniecznie ten
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek Krasinski
Szczeniaczek
Dołączył: 09 Gru 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:41, 09 Gru 2012 Temat postu: najlepszy behawiorysta kraków |
|
|
A ja wam powiem tak. Mialem (dalej go mam, ale juz jest super) bardzo niegrzecznego owczarka niemieckiego. Atakowal wszystkie psy, rzucal sie do ludzi z zebami (chociaz nigdy nikogo poważnie nie ugryzł), zachowywał sie po prostu okropnie. Spacery z nim to była męka. W domu zaczepial gości, ludzie bali sie do nas przychodzić.
Jeździlem z nim na tresure i porady do 2 bardzo znanych behawiorystów w krakowie - wlaściwie nic sie nie zmienilo poza tym ze wydaliśmy ok 1000 pln. Jeden z tych "behawiorystów" powiedział nam że nic sie już nie da zrobić z psem....
Bylismy juz zdołowani i myslelismy zeby oddac psa edo schroniska. Wtedy ktos przypadkiem polecił mi człowieka który po prostu zrobił cuda. Przyjechal do nas tylko 2 razy, 2 wizyty po 2.5-3 godziny. Wytlumaczyl nam prosto i logicznie dlaczego pies tak sie zachowuje. Pokazal nam jak go ułożyć. Pies po 20 minutach sluchal go jak nigdy nikogo! Pan Marcin pokazal nam jak go kontrolowac na spacerach, jak zapobiegac i reagowac na jego agresywne zachowania...
Po miesiącu pies stal sie po prostu zupelnie inny, jakby ktos podmienil nam psa! 3 lata męki i nagle pies stal sie super.
Szczerze polecam tego człowieka, zwłaszcza jak ktoś ma psa który zachowuje sie agresywnie. Ja juz nigdy do nikogo innego nie bede dzwonil/pisał/jeździł po porade w sprawie psa.
tu jest link do strony tego człowieka, jak ktos ma problemy z psem to dzwońcie smiało, koleś jest bardzo przyjemny i szczery. Powie prosto z mostu co robicie zle, troszke moze to zaboleć tak jak i nas bo zle sie slucha jak ktos wytyka Ci błędy Ale dla takiego efektu.... warto!
www(.)psibrat.pl (nie pozwala mi podać linku wiec usuńcie sobie nawiasy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|