|
|
Autor |
Wiadomość |
renatagor
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolnośląskie Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:26, 16 Paź 2008 Temat postu: poranne siusiu:( proszę o pomoc |
|
|
cos zaczęło dziać ze z moim psem ma już 6 miesięcy i załatwianie potrzeb na podwórku opanowane.Wiec do rzeczy zawsze było tak ze pierwszy wstawał pan i szedł na dwór na poranne siusiu ale od 2/3 dni sytuacja wygląda następująco pan wstaje ubiera się psina lata i się cieszy jak pan bierze szelki żeby ubrać psa on się kładzie i zaczyna sikać"niedużo" potem ucieka bo wie ze źle zrobił po minucie normalnie się ubiera idzie z panem i dokańcza to co zaczął w domu.Nie wiem gdzie popełniliśmy błąd o co mu chodzi i z skąd tak dziwne zachowanie najpierw myślałem że może coś mu się po przestawiało i boi się tych szelek ale w ciągu dnia jak wezmę szelki to się cieszy o odrazy siada podaje łapę wiec starach raczej odpada Jak myślicie co jest nie tak i co mu chodzi? jak temu zaradzić? ja nie mam pomysłu proszę o pomoc z góry dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
indiana
Szkolony golden :)
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 15:04, 16 Paź 2008 Temat postu: Re: poranne siusiu:( proszę o pomoc |
|
|
renatagor napisał: | od 2/3 dni sytuacja wygląda następująco pan wstaje ubiera się psina lata i się cieszy jak pan bierze szelki żeby ubrać psa on się kładzie i zaczyna sikać"niedużo" potem ucieka bo wie ze źle zrobił po minucie normalnie się ubiera idzie z panem i dokańcza to co zaczął w domu.Nie wiem gdzie popełniliśmy błąd o co mu chodzi i z skąd tak dziwne zachowanie |
Renato, pies nie myśli w kategoriach ludzkich, czyli że zrobił coś żle lub dobrze. Pies dzieli wszystkie zachowania na korzystne/niekorzystne (bezpieczne/niebezpieczne) dla niego.
Czy nie jest tak, że ucieka po "wpadce" z siusiu, bo obawia się Waszego niezadowolenia? Okazywaliście mu je w jakiś sposób?
Jak dla mnie, piesek zaczął posikiwać ze stresu lub z nadmiernej ekscytacji, związanej z wychodzeniem na spacer z panem.
Możesz to sprawdzić gdy to Ty bedziesz wychodzić z nim na poranny spacerek. Jeśli przy Tobie piesek nie posikuje, musicie się zastanowić, co w zachowaniu Twojego męża powoduje takie właśnie, mimowolne zachowanie pieska.
Może swoim zachowaniem/postawą ciała/brzmieniem głosu/... deprymuje psiaka? A może na tych porannych spacerkach z panem dzieje się coś, co go za bardzo nakręca? A może jest, po prostu tak, że z jakichś przyczyn (jakis problem z pęcherzem?) piesio nie może dotrwać do spacerku?
Cytat: | najpierw myślałem że może coś mu się po przestawiało i boi się tych szelek ale w ciągu dnia jak wezmę szelki to się cieszy o odrazy siada podaje łapę wiec starach raczej odpada |
Czyli gdy Ty idziesz z nim na spacer wszystko jest OK?
Spróbowałabym chodzić z nim, przez kilka dni, na te poranne spacery. Może wszystko wróci do normy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
renatagor
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolnośląskie Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:17, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
dziękuje dużo mi wyjaśniłaś i tak niestety z ogromna przykrością stwierdzam ze on chyba boi się nie zadowolenia pana dziś jak mąż go wołał ja wstałam wzięłam szelki i wszystko odbyło się po staremu zapięłam go i psina poszła z panem zadowolona chyba muszę uświadomić to mężowi ze tołdi obawia się jego reakcji(myślę ze wzięło się to z stąd ze pan wstaje pierwszy i jeżeli coś pies narozrabiał w nocy to on go za to "karcił"bo w ciągu dnia pies nie wykazuje żadnego strachu w stosunku do pana myślę ze boi się porannej reakcji pana:() więc przez Parę dni to chyba ja będę go ubierać w szelki w obecność pana żeby pies spowrotem nabrał zaufania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Szkolony golden :)
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 12:59, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Acha, czyli wygląda na to, że szybko sobie poradzicie z tym problemem.
Jeśli to mężowskie poranne niezadowolenie powtórzyło sie parokrotnie, w piesku zaczęło się utrwalać takie zachowanie jak wyżej opisałaś ("małe siusiu" ze stresu i ucieczka).
Lekarstwem będzie opanowanie niedobrych emocji. Wiadomo, że jest to trudne. Ale nic dobrego nie przyniesie krzyczenie czy karcenie pieska w inny sposób po fakcie, gdy on nie kojarzy kary ze swoim czynem nagannym wg naszej, ludzkiej, oceny).
Wiesz co radzi Inki Sjosten (słynna szwedzka trenerka i zawodniczka) w chwilach, gdy jesteśmy szczególnie "wkurzeni" zachowaniem naszego pieska?
Pomyśl o nim, jak o aniołku! To naprawdę pomaga.
Poza tym przyjemnie zacząć dzień od miłych słów i myśli. A efekty nocnych pieskowych ekscesów, no cóż, trzeba posprzątać. Będą się zdarzały coraz rzadziej, bo piesek rośnie, dojrzewa, mądrzeje.
No i Wy pracujecie nad jego dobrym wychowaniem.
Będzie dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
renatagor
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolnośląskie Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:31, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
dziękuje za wsparcie i za pomoc ale z przykrością muszę stwierdzić ze bardziej muszę popracować nad panem niż nad psem w moim domu od zawsze był pies i chyba jednak mam inne podejście pan zawsze marzył o psie i to jego pierwszy pupil wiec popełnia mnóstwo błędów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
renatagor
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolnośląskie Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:43, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
odświeżam temat
tak wiec z przyczyn osobistych mieszkam teraz z rodzicami gdzie mieszka tez 1,5 sznaucerek miniaturka psy się bardzo lubią ale odkąd tam mieszkam problemy z sikaniem u toldiego znacznie się nasiliły a mianowicie np. tołdi leży na podłodze moja siostra (16 lat) mówi do niego z kanapy tołdiczku pieseczku już idę do ciebie pobawimy się mówi to bardzo przyjaznym głosem w momencie kiedy się do niego zbliża tołdi robi pozycje zdechł pies i sika i to nie troszkę po czym ucieka lub tata bawi się z nim piłeczka rzuca mu on przynosi w momencie kładzie łapy na kolanach i sika lub mama wychodzi z psami zapina czokusia i tołdniego w momencie ubierana szelek tołdi sika takich przykładów jest mnóstwo takie sikanie w rożnych sytuacjach zdarza się ok2/5 razy dziennie rodzice się już denerwują na mnie i na psa:( nie wiem możne ktoś z was ma podobna sytuacje ja nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowuje czy możliwe ze to jakaś choroba dodam ze ma już 10 miesięcy i nie jest to sikanie ze względów braku wychowania bo jak chce na dwór to potrafi to zasygnalizować .proszę o pomoc z góry dziękuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Golducha
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: k/Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:19, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
hmmm...bardzo dziwne. Próbuje sobie wyobrazic czemu piesek tak robi ale jakos nie potrafie. A moze siusia z podekscytowania i zadowolenia??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nadtalia
Gość
|
Wysłany: Pon 21:02, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
z tego co tu napisałam to pies zawsze gdy sika to z jakiejs przyjemności z czegoś co im się podoba, Hera tez posikuje w domu właśnie w czasie zabawy ostatnio znowu zaczęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariena
Szkolony golden :)
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:38, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Też mamy czasem taki problem.
Gdzieś słyszałam że np jak pan idzie do psa ze smyczą, żeby go zapiąć to jak pies się posika to tak ukazuje swoją uległość 'samcowi alfa' czyli najważniejszego w stadzie (którym są wszyscy domownicy) U nas tak bywało jak tata chciał wziąźć Szantę na dwór i ją zapiąć, a miała pełny pęcherz to siknęła. Poza tym robi też tak czasem, jak przychodzi do domu ktoś kogo bardzo lubi i dawno nie widziała-czyli jest podekscytowana i się tak bardzo cieszy, że aż się posika...My się staramy wychodzić te 10 min wcześniej na dwór zanim ten ktoś przyjdzie i wtedy nie sika.
renatagor napisał: | ... tołdi leży na podłodze moja siostra (16 lat) mówi do niego z kanapy tołdiczku pieseczku już idę do ciebie pobawimy się mówi to bardzo przyjaznym głosem w momencie kiedy się do niego zbliża tołdi robi pozycje zdechł pies i sika i to nie troszkę po czym ucieka... |
Może siostra za bardzo sama się ekscytuje, nakręca psa że zaraz się będzie bawił, pies wyczuwa ton głosu, podekscytowanie i posikuje, ucieka bo wie że robi źle. Może po prostu zawołać go i rzucić mu piłkę, czy zacząć zabawę, bez wcześniejszych nawoływań o wspólnej zabawie.
renatagor napisał: | tata bawi się z nim piłeczka rzuca mu on przynosi w momencie kładzie łapy na kolanach i sika |
Typowy objaw uległości wobec 'samca alfa'-najważniejszego w gronie oraz z podekscytowania w zabawie rzucania piłką.
renatagor napisał: | lub mama wychodzi z psami zapina czokusia i tołdniego w momencie ubierana szelek tołdi sika |
Tutaj nic prostrzego-podekscytowanie, że idzie na dwór i to jeszcze z drugim psem-będzie super zabawa!
Niestety nie mam na to rady, tylko napisałam z czego to może wynikać. Widać Twój pies szybko się podnieca, tak jak moja, są w podobnym wieku. Moja już coraz mniej tak robi więc miej nadzieję że Twój piesio z tego wyrośnie.
A może ma ktoś jakieś rady?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emilcia_czarna
Mały goldenek
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rumia Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:00, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam cały ten wątek oraz inne związane z sikaniem, ale odpowiedzi na moje pytanie nie znalazłam. Carmen od jakis dwoch tygodni dawała znac ze chce sie załatwic siedzac pod drzwiami. Pisze w czasie przeszłym gdyż od wczoraj nagle jakby nauka poszła w las ! Sika tylko w domu. Dwór zaczęła traktować jako zabawe, a dom jako łazienke. Robiłam wszystko tak jak pisaliście - nagradzałam na dworze za kazde siku i kupke, a w domu kiedy złapałam ją na gorącym uczynku mówiłam glosne, stanowcze NIE (nie krzyczałam). Nie wiem co sie jej nagle stało. Chodzi poł godziny po podwórku po czym przychodzi do domu i wieeeelka kałuża na przedpokoju ...
Mam tez pewne utrudnienia, ponieważ sporą cześć dnia spędzam na uczelni i pewien czas spedzaja z psem rodzice. A oni nie umieja sobie radzic. Biją psa, krzyczą na niego i nie wiem co jeszcze. Tłumacze im czym to grozi ale to do nich w ogole nie dociera. Jestem tym załamanabo wychowują mi mojego psa na agresywnego, bojącego się ludzi itd. Chcą mi zepsuć psa tak jak naszego wczesniejszego (wkońcu musielismy go uspic bo taki był agresywny..)
Co ja mam z tym zrobić ? W szczegolnosci z tym sikaniem w domu od kilku dni ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 16:08, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim na poważnie i na spokojnie porozmawiaj z rodzicami, bo jak sama wiesz ich metody prowadzą do nikąd, a raczej do wiecznego stresu psa, lękliwości i może agresji.
A co do maluszka - trzeba wrócić do początku nauki.
Czyli częste wychodzenie na dwór - PO przebudzeniu, posiłku, zabawie i za każdym razem kiedy psinka zaczyna się kręcić i szuka miejsce na siku.
Obserwować suczkę - jeśli zaczyna szukać miejsca, natychmiast fruuu! na spacer.
Można dodatkowo wyznaczyć czas wychodzenia - poza tymi sytuacjami np. co 2-3 godziny.
Na spacerze najpierw załatwienie potrzeb, potem spacer i zabawa.
Czyli wychodzicie , znajdujesz odpowiednie miejsce na siku i stoicie. Smycz luźna, stoicie. Jest nuuuda, dopóki mała się nie załatwi, nie ma zabawy ani łażenia. Zrobi co ma zrobić - pochwal ją i dopiero zaczynają się atrakcje.
Plus możesz zacząć jej podkładać komendę np. "siusiu", "rób" itp. w momencie, kiedy się załatwia, a potem będziesz to wykorzystywać, kiedy będzie Ci się spieszyło.
W domu trzeba bardzo dokładnie wymyć podłogę i kąty środkami zabijającymi zapach psich odchodów, bo ona cały czas czuje tam swój zapach i traktuje mieszkanie jak toaletę.
Cierpliwości. W końcu się nauczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emilcia_czarna
Mały goldenek
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rumia Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:03, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Moje argumenty jakoś do nich nie docierają, dlatego spróbuje zachęcić ich do przeczytania kilku tematów na forum a tymbardziej tego o "Jak wywołać w goldenie agresje". Jeśli to nie pomoże, to kupuje im książke. Coś wkońcu do nich dotrzeć musi.
Sprawa sikania - idzie nam znowu dobrze . Zdarza się oczywiście, że narobi w domu, ale dzięki wychodzeniu co zabawe, spanie itd na dwor i skupianiu na niej większej uwagi idziemy powoli do przodu . Jest to dość uciążliwe, ale wiem, że wkońcu to się musi skończyc.
Ze spacerkami jest ciężej niż myślałam. Otwieram tyko furtke i to pies wyprowadza mnie na spacer, Wygląda to dość komicznie, ale nie pozwalam jej na to. Nawet gdy stoje w miejscu to ona szarpie jak dzika i ma ważniejsze sprawy jak załatwianie swoich potrzeb jak np. obwąchiwanie trawki, kamyczków czy innych rzeczy. Po takim spacerze wracam do domu i rąk nie czuje od ciągłego uspakajania jej i krótkiego szarpnięcia czy tzw. tył zwrot. Carmen ma w sobie stanowczo za dużo energi. Pies z ADHD
I jeszcze jedna ważna sprawa. Carmen budzi się codziennie o 4-5 rano i chce siku. Nie moge jej olać i kazać iść spać, bo się i tak nie posłucha a tylko obiska mi cały pokój. PS. Ostatni spacer jest o 23. Co ja mam z tym zrobic ? Przeciez ja sie nigdy nie moge wyspać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emilcia_czarna dnia Nie 23:04, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Pon 7:37, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Z ta 4-5 rano to pulapka. Chetnie poslucham co masz robic, bo ja juz w pulapke wpadlam. Mielismy podobny problem z naszym jamnikiem - podsikiwal, wiec za kazdym razem, po zabawie itd. , a zwlaszcza po przebudzeniu "wywalalismy" go na dwor. W efekcie Hektorek ma juz 15 miesiecy, a my dalej po nocach wstajemy jak do niemowlaka. Czasem przespi cala noc, nawet w niedziele do 9 rano, a czasem (tak jak dzis w nocy) chce mu sie siusiu o 4 rano.
Wiec jedno co wiem - na pewno nie dac sie wpedzic w szalone godziny wstawania.
Mozna to rozwiazac, ze pies ma wylozone gazety do siusiania, na ktore awaryjnie siusia. Czytalam, ze w przypadku gazet sie sprawdza.
My uzywalismy na poczatku miekkich podkladow chlonnych (takich jakie sie kladzie na lozka) i w efekcie maly lal wszedzie gdzie bylo miekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 15:38, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No widzisz jaką masz mądrą sunię!
Carmen się wszystkiego nauczy, ale pomalutku.
Cytat: | Ze spacerkami jest ciężej niż myślałam. Otwieram tyko furtke i to pies wyprowadza mnie na spacer, Wygląda to dość komicznie, ale nie pozwalam jej na to. |
Więc naucz ją polecenia CZEKAJ.
Stań między psem a furtką.
Powiedz jej CZEKAJ ( albo SIAD - CZEKAJ).
Otwórz pomalutku furtkę. Carmen na pewno natychmiast wystartuje - Ty spokojnie powiedz NIE i natychmiast zamknij furtkę.
I znowu CZEKAJ - pomalutku otwierasz furtkę. Suczka wyskoczy - NIE i powtórka, furtka się zamyka.
Szybko nauczy się, że warunkiem wyjścia dalej jest grzeczne czekanie. A kiedy już jej się uda wyczekać przy otwartej bramce - zwolnij ją np. komendą "chodź" .
Zobacz , tu jest filmik z nauką czekania - najpierw na miskę, potem na otwarcie bramki:
http://www.youtube.com/watch?v=DX3tTPhuqOY
Cytat: | Nawet gdy stoje w miejscu to ona szarpie jak dzika i ma ważniejsze sprawy jak załatwianie swoich potrzeb jak np. obwąchiwanie trawki, kamyczków czy innych rzeczy. Po takim spacerze wracam do domu i rąk nie czuje od ciągłego uspakajania jej i krótkiego szarpnięcia czy tzw. tył zwrot. Carmen ma w sobie stanowczo za dużo energi. Pies z ADHD |
Więc złap smycz w połowie. Ma być nie za długa, ale luźna. Im więcej przestrzeni wokół dasz psu ( czyli im dłuższa smycz) - tym bardziej przestajesz być dla niej centrum wszechświata i tym więcej rzeczy może robić na własną łapę.
Jeśli tylko Carmen zaczyna szarpać - natychmiast zawołaj ją albo cmoknij, puść to miejsce, które trzymasz ( czyli pozwalasz smyczy się rozwinąć) i zrób krok w tył. Pies się rozpędzi, ale zaraz smycz ją wyhamuje i wróci do Ciebie jak na sprężynce. A jak tylko spojrzy na Ciebie zdziwiona - pochwal.
Tu masz filmik ( zobacz co się dzieje mniej więcej po 40 sekundzie)- zachęta, krok do tyłu, natychmiast luźna smycz i pochwała:
http://www.youtube.com/watch?v=Y9iafuxo83E
Tu masz kilka sposobów na naukę luźnej smyczy:
http://www.youtube.com/watch?v=sFgtqgiAKoQ
Ale uwaga! Nagrody nie powinny być na ziemi, bo pies nauczy się zżerania wszystkiego z ziemi.
A skoro ma tak dużo energii, to może by tak zacząć ją "męczyć" psychicznie i troszkę ją podszkolić - nauka komend, sztuczek w formie zabawy, żeby pies musiał myśleć.
Plus - zabawy w tropienie - pochowanych po domu albo ogrodzie zabawek czy jedzonka ( a kto powiedział, że żarcie musi być zawsze w misce)?
Co do sikania nad ranem - Carmen to jeszcze maluszek, jeżeli zignorujesz jej wołanie o siku, to znowu może się uwstecznić. I tak ładnie wytrzymuje, przecież szczeniaki są jak wiecznie przeciekające kraniki.
Nie wiem o której je ostatni posiłek, możesz spróbować przesunąć jej kolację na wcześniejszą godzinę. Ostatni spacer o pół godzinki - czyli np. na 23.30. I zobaczyć, czy to coś pomoże.
A jeśli przyjdzie rano to nie ekscytuj jej, tylko połóż koło łóżka ( albo na łóżku, jeśli ją tam wpuszczasz) i zrób jej delikatny masaż uspokajający, długimi, spokojnymi ruchami, być może zaśnie. Ruchy powinny być tak bardzo, bardzo wolniutkie:
http://www.youtube.com/watch?v=N0wD9NLyhcc
Gazety albo kuweta z ziemią to też jest pewne rozwiązanie, tylko trzeba psiaka nauczyć, że ma tam siusiać awaryjnie.
Cytat: |
Hektorek ma juz 15 miesiecy, a my dalej po nocach wstajemy jak do niemowlaka. Czasem przespi cala noc, nawet w niedziele do 9 rano, a czasem (tak jak dzis w nocy) chce mu sie siusiu o 4 rano.
|
A jeśli nie wstaniecie to co?
Hektor zostawi w domu kałużę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Pon 17:25, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No niestety, zadarza sie, z pojdzie do kuchni, albo do pomieszczenia gospodarczego i tam sie zalatwi.
W sumie dosc inteligentnie, bo nie na parkiety, jeno na kafle.
Nie jest to regula, ale sie niestety zdarzylo juz kilka razy, wiec znow zaczelismy go wypuszczac na szybkie siusiu.
Mamy pod koniec tygodnia wizyte u lekarza, wiec przy okazji poprosze o badanie moczu, bo mamy drobne podejrzenia, ze moze cos z pecherzem, ze nocy nie trzyma?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|