|
|
Autor |
Wiadomość |
Izabella&Diuna
Szkolony golden :)
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:20, 17 Mar 2011 Temat postu: Pilne! Traumatyczne przeżycie! |
|
|
Dawno już nas tutaj nie było, Diuna skończyła rok i można powiedzieć, że jest kochanym, bezproblemowym pieskiem. Nie boi się niczego.
Jednak dzisiaj rano, godzinę temu, byłyśmy świadkami WYPADKU samochodowego- pies naszych znajomych wpadł pod samochód! Ja odwróciłam wzrok, ale Diuna chyba wszystko widziała, no i przede wszystkim słyszała. Wpadła w PANIKĘ (Nie dziwię się jej) Chciała uciec gdzie pieprz rośnie, cała się trzęsła, miała podkulony ogon. 15 minut chodziłyśmy po okolicznych uliczkach, jednak w ogóle nie chciała wrócić do domu (w stronę wypadku). Robiłyśmy krok za krokiem i w końcu doszłyśmy. Dolałam jej pół szklanki wody z 15 kroplami waleriany do posiłku, który na szczęście zjadła. Teraz się trochę uspokaja, ale cały czas widzę STRACH w jej oczach.
POMOCY! Boję się, że z mojego odważnego goldena zrobi się strachliwy pies. Jak mam z nią postępować? Wiem, że nie mogę się nad nią rozczulać i zmuszać ją do odwiedzenia miejsca wypadku, przynajmniej na razie.
Będę wdzięczna za każdą poradę terapeutyczną!!
Sama staram się zachowywać spokój, bo wiem, że psy bardzo dobrze odczuwają ludzkie uczucia, ale muszę przyznać, że jest to bardzo trudne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:25, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nic jej nie będzie, najpierw musisz się sama uspokoić, spokojny normalny dzień tak jak zawsze i nie pokazujesz jej emocji przechodząc obok miejsca wypadku, a co z tym drugim psiakiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella&Diuna
Szkolony golden :)
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:50, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
edyta napisał: | najpierw musisz się sama uspokoić, spokojny normalny dzień tak jak zawsze i nie pokazujesz jej emocji przechodząc obok miejsca wypadku, a co z tym drugim psiakiem? |
Postaram się być spokojna, choć nie mogę dać gwarancji, że będę w 100% rozluźniona, więc Diuna może to wyczuć. Jeżeli nie będzie chciała iść dalej, będzie się wycofywać albo będzie bardzo przestraszona na przejściu dla pieszych, to mam z nią mimo to iść w stronę wypadku? Jakoś nie jestem przekonana do rozwiązań siłowych.
Co z pieskiem z wypadku, niestety nie wiem. Jestem osobą empatyczną i wrażliwą, więc po prostu nie mogłam spojrzeć. Samochody jechały wolno, był poranny korek, więc może skończy się na złamaniu albo jakiejś operacji. Właścicielem pieska jest mój sąsiad, więc w najbliższym czasie się dowiem. Niestety wypadek był poniekąd z jego winy. Pies chodził bez smyczy pomimo ruchliwej ulicy (czteropasmówka plus tramwaje), zawsze był karny, ale jak wiadomo wystarczy jeden dzień nieposłuszeństwa, żeby doszło do tragedii...
Apeluję więc do wszystkich: w mieście trzymajcie swoje psy na smyczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Budzińska
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:05, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Czytałam kiedyś o tym, jak przekonać psa do miejsc, których się boi i autorka książki radziła, aby w tym miejscu wesoło zagadywać psa, podbiegać, zajmować go jakimiś głupotkami, żeby odwracać jego uwagę. Oczywiście nie ma gwarancji, że za pierwszym razem się uda, ale grunt, aby samemu nie stwarzać atmosfery zaklętego miejsca. Tak jak Edyta powiedziała nic jej nie będzie, gdy tylko zachowacie spokój.
Daj znać co z tym drugim psiakiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:01, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nie możesz się wycofać, utwierdzisz ją w jej obawach. Ja mam u siebie sunie która przez 4 lata była maltretowana, na dwór wynosiłam ją na rękach, czołgała się aby załatwić swoje potrzeby, przechodząc obok człowieka zachowywała się jak dzikie zwierze złapane na linkę, probowała wyrwać się i uciekać, nigdy nie cofnęłam się nawet o krok, płakałam na każdym spacerze bo nigdy nie widziałam tak przerażonego psa ale dzisiaj to całkiem inna dziewczynka, musisz ją zachęcać czym kolwiek, smaki, gadanie, siad, zabawka, skupienie uwagi - nigdy nie odpuszczaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina84
Golden profesor
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:57, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Matko Iza w pierwszej chwili myślałam, że Diunce coś się stało.Postępuj jak radziły dziewczyny, złe wspomnienia zastąp dobrymi.Sama najlepiej wiesz co jest największą nagrodą dla Diuny wykorzystaj to.Musicie być silne i konsekwentne a na pewno uda się pokonać lęk. Może nie od razu musicie dojść na miejsce wypadku na początek spróbuj ją zachęcić by poszła chociaż w jego kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella&Diuna
Szkolony golden :)
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:24, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Karolina Budzińska napisał: | Daj znać co z tym drugim psiakiem. |
Najprawdopodobniej niestety wypadek był dla pieska śmiertelny. Nie mam informacji z pierwszej ręki, bo nie widziałam się z sąsiadami, ale pan dozorca tak twierdzi. Przykro
edyta napisał: | Nie możesz się wycofać, utwierdzisz ją w jej obawach. Ja mam u siebie sunie która przez 4 lata była maltretowana |
Edyto, dziękuję za rady. Mam wielki szacunek dla Ciebie za to co robisz, za hart ducha, determinację i siłę.
Ze względu na to, że Diuna wyczułaby jednak moje skrywane emocje, wczoraj popołudniu w miejsce wypadku poszedł z nią mój mąż. Nie było źle. Chyba zapomniała, bo nie bała się, nie wycofywała. Trochę się rozglądała, ale może patrzyła na coś zupełnie innego. Więc, kamień z serca. W domu i na spacerze w lesie zachowuje się normalnie- radośnie i energetycznie, więc jej psychika nie doznała uszczerbku.
Karolina84 napisał: | Matko Iza w pierwszej chwili myślałam, że Diunce coś się stało. |
Karolino, dzięki za troskę. Na szczęście, Diuna czuje się dobrze. W mieście zawsze ją trzymam na smyczy, czasem na kantarku, jeżeli jest bardzo podekscytowana, np. śniegiem, albo latającymi na wietrze liśćmi. Staram się być odpowiedzialną właścicielką psa, więc puszczam Diunę tylko w lesie, na łąkach, itp. Prawie zawsze przybiega na komendę, a nawet jeżeli pobiegnie za jakąś kawką, czy szpakiem, to jest ta przestrzeń, która daje jej bezpieczeństwo.
Pozdrawiam wszystkich!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Budzińska
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:53, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Szkoda tego pieska. Jest to jednak dla wielu nauczka, że nie można bezgranicznie ufać w wyszkolenie psa.
Dobrze, że Diuna czuje się dobrze i że to na nią aż tak nie wpłynęło. Pewnie Ty bardziej to przeżyłaś. Współczuję. Wyobrażam sobie, że sama byłabym totalnie spanikowana i przez jakiś czas na pewno bym świrowała na spacerze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella&Diuna
Szkolony golden :)
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:56, 19 Mar 2011 Temat postu: Dobre wieści |
|
|
Dobre wieści
Piesek żyje
I czuje się w miarę dobrze. Ucierpiały jego przednie łapki, ale się wygoją.
Gorzej z psychiką pieska, bo nie chce w ogóle wychodzić na dwór, wtedy się strasznie trzęsie, nie chce się załatwiać, itp. Piesek jest pod opieką weterynarza, więc właściciele mają nadzieję, że wszystko będzie ok.
Czas leczy rany.
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
psiara
Szczeniaczek
Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:59, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ufff......całe szczęście, że piesek żyje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bethoven
Mały goldenek
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:21, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
uff jak to dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|