Autor |
Wiadomość |
maltaaa
Szczeniaczek
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:23, 18 Sty 2016 Temat postu: Pies nie cieszy się po moim powrocie do domu. |
|
|
Mam 8 tygodniowego szczeniaka psiak jest u nas od kilku dni. W tym czasie staram się go przyzwyczajać do przebywania samemu w domu, także opuszczam mieszkanie max. na godzinę. Po powrocie psiak w ogóle nie cieszy się na mój widok. Po moim wyjściu z domu piszczy. Czy pies mnie nie lubi? Staram się od pierwszych dni uczyć go poprawnych postaw, głównie, tego, że do gryzienia przeznaczone są jego zabawki. Czy przypadkiem nie naciskam zbytnio na niego? Spędzam z nim całe dnie. Bawimy się, poświęcam mu praktycznie cały czas.
Co prawda, za każdym razem gdy wracam staram się nie ekscytować psa, można chyba śmiało powiedzie, że nawet przez chwilkę go ignoruję, dopiero później spokojnie głaszczę go i witam się, wówczas pies poddaje się pieszczotom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez maltaaa dnia Pon 21:25, 18 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Pon 22:42, 18 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Zofia Mrzewińska pisała kiedyś, że ignorowanie psa przy powitaniu, to dla niego jak wyrok śmierci. A Ty właśnie to robisz - ignorujesz psa po wejsciu do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Wto 20:46, 19 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Jeszcze cytat z bloga Zofii Mrzewińskiej - Zdaniem Psubratki:
Jest jeszcze taka porada, wobec której jestem bardzo na „nie”. To zalecenie, aby po powrocie do domu zignorować witającego nas psa, odczekać jakiś czas i dopiero pozwolić na powitanie. Lubię sprawdzać doświadczalnie, czym skutkują pewne metody – zaprzyjaźniona trenerka i ja sprawdziłyśmy to na naszych psach. Ignorowana przy powrocie suka trenerki okazywała wyraźne wycofywanie się z radosnej poprzednio współpracy, mój Koliber zaczął patrzeć na mnie spode łba. Zaniechałyśmy takich praktyk po trzech dniach i wszystko wróciło do normy.
Powitanie jest przecież niesłychanie ważnym ceremoniałem dla psowatych. Szczeniak, który nie dopcha się do pyska mamy wracającej z polowania, nie dostanie jeść. Zaprzyjaźnione psy przez rytuały powitalne utwierdzają się w dobrych wzajemnych uczuciach i zamiarach, entuzjastyczne powitanie budzących się likaonów umacnia konieczną przy polowaniu więź.
A my? Jak czułoby się dziecko, gdyby wracający do domu rodzic nawet nie spojrzał na podtykany zeszyt z piątką z klasówki? Gdyby w milczeniu przez pół godziny zajmował się wszystkim, tylko nie potomkiem, aż wreszcie popatrzyłby na dziecko prawie obojętnie? Trudno o lepszy sposób na ochłodzenie, a potem zerwanie serdecznych rodzinnych więzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alicja dnia Wto 20:46, 19 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skidder
Golden profesor
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 2018
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CzarnaBiałostocka Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:21, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Kurczę, dyskusyjne bardzo.
bo jeżeli pies wita się okazując radość w umiarkowany sposób - czyt. nie skacze i nie gryzie z tej radości, tylko się cieszy a my go głaszczemy, witamy się z nim - to ok. Ale jak pies reaguje szczekaniem, skakaniem, podgryzaniem - to może być kłopotliwe, nie tylko dla nas, ale dla dzieci czy gości którzy do nas przychodzą.
IMHO przywitać się jak najbardziej, ale nie powodować żeby to było dla psa jakoś mega pobudzające.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Śro 11:43, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Zawsze możemy zacząć od "siad" po wejściu do domu (oczywiście musimy nauczyć siada).
A przestać witać możemy się przy niepożądanym zachowaniu zawsze. Ale nie przez ignorowanie, tylko np. komendę "nie".
Tak w ogóle polecam przy wychowaniu szczeniaka bloga Zofii Mrzewińskiej: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alicja dnia Śro 11:44, 20 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edmun
Szczeniaczek
Dołączył: 25 Lut 2016
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Birmingham Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:42, 02 Mar 2016 Temat postu: Re: Pies nie cieszy się po moim powrocie do domu. |
|
|
maltaaa napisał: | Czy przypadkiem nie naciskam zbytnio na niego? Spędzam z nim całe dnie. Bawimy się, poświęcam mu praktycznie cały czas.
|
A czy czasami pies nie czuje się w takim momencie że jest wyżej w hierarchii? Ja wiem że można psu poświęcać dużo (DUŻO) czasu ale nie można "praktycznie cały czas" bo pies nie rozumie że zostaje sam? (dużo czytam więc stąd taka teoria)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Śro 14:12, 02 Mar 2016 Temat postu: Re: Pies nie cieszy się po moim powrocie do domu. |
|
|
edmun napisał: | maltaaa napisał: | Czy przypadkiem nie naciskam zbytnio na niego? Spędzam z nim całe dnie. Bawimy się, poświęcam mu praktycznie cały czas.
|
A czy czasami pies nie czuje się w takim momencie że jest wyżej w hierarchii? Ja wiem że można psu poświęcać dużo (DUŻO) czasu ale nie można "praktycznie cały czas" bo pies nie rozumie że zostaje sam? (dużo czytam więc stąd taka teoria) |
Może i dużo czytasz, ale chyba niezbyt aktualną pod względem wiedzy o psach literaturę. Ciągle jeszcze teoria dominacji pokutuje i pojęcie psa stojącego "wyżej w hierarchii".
Zapomnij o Fennel, Fisherze. Nie czytaj przypadkiem Milana (ani nie oglądaj).
Czytaj Corena, Bradshawa, Mrzewińską.
Na początek polecam "Dominację u psów - prawda czy mit" Eatona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|