|
|
Autor |
Wiadomość |
Minia
Szkolony golden :)
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:59, 13 Mar 2009 Temat postu: Mamy poważny problem...- pomóżcie! :( |
|
|
Nasz poważny problem dotyczy siusiania w domu...-ale zacznę od początku.
Vasco (wyżeł) został znaleziony na ulicy 2 miesiące temu. Weterynarz ocenił jego wiek na około 1 roku. Wszystko było z nim w porządku, w domu zachowywał się pierwszorzędnie, zawsze czekał z potrzebami do spaceru, czasami czekał długo nawet do 10godzin gdyż tak kończyły mi się zajęcia na uczelni. Nic nie niszczył, pięknie się bawił. Poświęcaliśmy mu wraz z moim chłopakiem dużo czasu - Shivka coś o tym wie
Problem pojawił się mniej więcej 2 tygodnie temu - Vasco zaczął siusiac w domu, najpierw w zabawie z Sami(od Shivki) potem przy odkurzaniu...i wszystko to usprawiedliwialiśmy (za bardzo się podniecił zabawą, boi się odkurzacza itd..) ale na tym się nie skończyło, Vasco 2 razy zsiusiał się na kanapę, kilka razy na podłogę. Po którymś razie nakrzyczałam na niego i zsiusiał się ze strachu - to było dla mnie straszne!
Moje zachowanie:
Pierwsze "razy" zdarzyły się przy nas, reszta już podczas naszej nieobecności. Zawsze wiedziałam że coś przeskrobał - wita się z podkulonym ogonem i płaszczy się do podłogi - jakby wiedział że zrobił źle! Na początku krzyki - "nie wolno", nie pomogło, w końcu ze złości włożyłam mu pysk w to co zrobił na podłodze, także nie pomogło (tylko zaczął się bac bardziej). Kilka dni temu pożarł nie naszą książkę i gąbkę do naczyń... Vasco do tej pory spał na kanapie, po zasikaniu jej został przeniesiony na podłogę i na legowisko w przedpokoju a na dzień na balkon kiedy nie ma nas w domu. Pomogło...do wczoraj, po spacerze, wyszliśmy oboje z domu, nie było nas półtorej godziny a on nasiusiał na swoje legowisko.
Już nie wiem co robic ;( Może macie jakieś pomysły i podobne doświadczenia? Jeśli nie uda mi się go oduczyc tego nawyku Vasco nie będzie mógł z nami zostac ;(
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Minia dnia Pią 13:00, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kuba
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stronie Śląskie
|
Wysłany: Pią 14:19, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Może ma chory pęcherz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 14:37, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Czy po drodze była jeszcze przeprowadzka z Portugalii?
Piszesz, że problem pojawił się około 2 tygodnie temu - czyli już w nowym miejscu, tak?
Pytam, żeby się zorientować, czy pies miał dodatkowe czynniki stresujące w czasie jaki minął od jego adopcji.
Ogólnie to jest tak, że okres adaptacyjny psa przygarniętego trwa około miesiąca -półtorej, czasami dłużej, zanim poczuje się dobrze z nowymi ludźmi i dlatego ważne jest, aby w tym pierwszym okresie pokazać mu, jakie reguły obowiązują w naszym domu, ale i zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa.
Najwidoczniej on jest bardzo "emocjonalnym" psem - te pierwsze wypadki zdarzyły się w bardzo dużym podudzeniu ( zabawa, odkurzacz).
Czy dobrze rozumiem, że reagowaliście na to krzykiem???
Jeżeli tak - to bardzo niedobrze, to prawdopodobnie spowodowało, że pies zaczął się Was bać i sikać ze strachu i ze stresu, o czym świadczy to jego zachowanie:
Cytat: | Pierwsze "razy" zdarzyły się przy nas, reszta już podczas naszej nieobecności. Zawsze wiedziałam że coś przeskrobał - wita się z podkulonym ogonem i płaszczy się do podłogi - jakby wiedział że zrobił źle! |
On teraz kojarzy tak - "ludzie wracają do domu i będą się na mnie gniewać, będą krzyczeć, a ja nie wiem dlaczego..."
To też niczego psa nie uczy, a jedynie wzmaga jego lęki :
Cytat: | w końcu ze złości włożyłam mu pysk w to co zrobił na podłodze, także nie pomogło (tylko zaczął się bac bardziej). |
Z tego co piszesz ( siusianie, niszczenie sprzętów) Vasco jest skołowany i w ten sposób ( gryzienie rzeczy) rozładowuje napięcie. On musi poczuć w Was oparcie i nabrać do Was zaufania, musi mieć jasne zasady.
Tak na szybko, co mi się nasuwa, to ja bym z takim psem spróbowała pracować tak:
- kontrola u weta, żeby wykluczyć czy pies nie ma problemów z pęcherzem,
- jeżeli zdarzy mu się wypadek - zaciśnij zęby i posprzątaj, nie zwracaj na niego uwagi, absolutnie w żaden sposób go nie karć,
- buduj w nim poczucie zaufania do Was, ćwicz z nim różne komendy i sztuczki, żeby wiedział, czego od niego oczekujecie i potrafił opanować emocje,
- chwal za każde załatwienie się na dworze,
- pochowaj wszystko, co pies mógłby zniszczyć; dawaj mu gryzaki do żucia np. suszone tchawice czy penisy wołowe - to pomoże mu rozładować napięcie, TY trzymasz z jednej strony, pies mamla z drugiej,
- pozostawianie psa na balkonie to nie jest wyjście, zacznij z nim trening klatkowy, żeby mógł w czasie Waszej nieobecności spać sobie w klateczce, a także schowac się do niej, kiedy będzie chciał odpocząć.
UWAGA - trening trwa kilka- kilkanaście dni, nie wolno od razu wrzucić psa do klatki i go zamknąc na kilka godzin, należy go stopniowo do tego przyzwyczajać!
Link do strony z opisem działania klateczki i przeprowadzania treningu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dobrze byłoby zobaczyć psaka na żywo, mogę Wam polecić dziewczynę -szkoleniowca pozytywnego z Łodzi, jeśli chcielibyście się z nią spotkać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gocha2606 dnia Pią 15:25, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariena
Szkolony golden :)
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:03, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jedynie mogę powiedzieć, że to że mu wsadziłaś pysk do tego co zrobił to był poważny błąd. Tak się nie robi, bo jeszcze bardziej go zestresowałaś, a to nic nie da. A co do rad to Gocha już większość napisała i nic innego nie przychodzi mi do głowy. Może wychodź z nim też częściej na dwór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Pią 16:15, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
To ja może dodam, ze Vasco wciąż jest w Portugalii, właściciele wracają do Polski dopiero w wakacje. Wychodzi często i na długie spacery i o dziwo nawet po 4 godzinnym meczącym spacerze (po którym moja Sami przez półtorej dnia nie podnosi się z kanapy) on jest świeżutki jak chlebek z piekarnika. Problem chorego pęcherza tez już został wykluczony. Vasco bardzo się ekscytuje, wystarczy do niego coś powiedzieć a jemu już cala dupka z radości chodzi. Dodam jeszcze, ze Julita szkoli psa codziennie na smakołyki, Vasco świetnie współpracuje (za jedzonko zrobi wszystko) i bardzo szybko się uczy.
Ps. Vasco ma ogromny taras z widokiem na ruchliwa ulice, ma tam swoje posłanie i podejrzewam ze mu tam ciekawiej niż w klatce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shivka dnia Pią 16:22, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minia
Szkolony golden :)
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:51, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
kuba napisał: | Może ma chory pęcherz. |
Pierwsze o czym pomyśleliśmy to pęcherz. Dostawał leki...weterynarzem jest ojciec mojego chłopaka więc pytaliśmy go od razu co może byc nie tak.
Tak jak napisała Shivka wciąż jesteśmy w Portugalii. Vasco ma zabawki, z Polski idą właśnie kości z niegarbowanej skóry i zabawki z możliwością wkładania jedzenia do środka. W naszym mieście nie ma żadnego sklepu zoologicznego niestety Naprawdę poświęcam mu dużo uwagi i czasu, codziennie cwiczymy sztuczki i komendy. Mam wrażenie że bardzo dobrze nam to idzie i że oboje to lubimy
Gocha2606 napisał: | Czy dobrze rozumiem, że reagowaliście na to krzykiem??? |
Na początku tak tzn krzyczałam "nie wolno" - bardzo ładnie reaguje na tą komendę. Nie jest tak że drę się na niego...nie nie! Kiedy zauważyłam że boi się krzyku przy następnej wpadce Grzegorz z nim wyszedł a ja posprzątałam, zignorowaliśmy to...robimy tak do dzisiaj. Nie chcemy żeby się bał i staramy się mniej uczuciowo do niego podchodzic.
Gocha - bardzo dziękuję za pomoc, od dzisiaj zastosuję się do Twoich rad!
Jeśli możesz, podaj proszę kontakt do tej instruktorki, po powrocie chętnie skorzystam!
Ariena napisał: | Jedynie mogę powiedzieć, że to że mu wsadziłaś pysk do tego co zrobił to był poważny błąd. |
Pies niszczy nie moje mieszkanie i nie moją kanapę która naprawdę już śmierdzi (mimo prania), nie mogę pozwolic na to żebym przez zwierzę miała problemy z właścicielami mieszkania i płaciła 300euro za straty bo tyle dostaje miesięcznie od uniwersytetu. To była już "akcja desperacja" wiem że nie powinnam ale bardzo się na niego zdenerwowałam.
Jeśli przychodzi Wam coś jeszcze do głowy, piszcie proszę!
A dlaczego Vasco siusia na swoje legowisko???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mea
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:04, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Psiak mojej kolezanki przechodził cos podobnego tez był adoptowany.
Wet zdiagnozował chorobe sierocą podobno aktywowały ja częste kłótnie między włascicielami które dla nich były tylko dyskusjami politycznymi. Pamiętam ze mieli robic wszystko aby piesek stał się bardziej pewny siebie. Zostawiali mu radio włączone, stare ciuchy pani. Trzymam kciuki za Vasco i zycze powodzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minia
Szkolony golden :)
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:31, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm może spróbujemy z tym radiem chociaż na tarasie ma tyle dźwięków...ale jak będzie już u nas w domu to pewnie się przyda
Dziekuję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 19:51, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Julita - właśnie może zbyt dużo czasu mu poświęcacie.
To są wszystko emocje psa, nad którymi on nie panuje, Vasco jest znajdką, nie wiadomo, co wcześniej się z nim działo, a z tego co piszecie bardzo się do Was szybko przywiązuje.
Bardzo dobrze, że staracie się okazywać mu mniej uczuć, najpierw niech się poczuje bezpieczny w Waszym domu i nauczy się zasad, na czułości będziecie mieli dużo, dużo czasu później.
Sikanie pod Waszą nieobecność i w różnych miejscach to mogą być początki syndromu separacyjnego ( to też wynika z emocji), więc starajcie się w ogóle z nim nie żegnać kiedy wychodzicie, nie zwracać na niego uwagi, tak samo po powrocie - nie witajcie się, poczekajcie trochę, aż poziom jego pobudzenia opadnie.
Dobrze, że zamówiliście te smakole, kong wypełniony pysznościami powinien go zająć na jakiś czas pod Waszą nieobecność.
Shivka pisze też o tym, że on jest bardzo energetycznym psem, szybko się ekscytuje i nigdy nie ma dosyć. Czasami w takich przypadkach pomaga zmiana karmy na mniej energetyczną, ograniczenie szaleństw ( oczywiście, niech sobie biega, poznaje świat i się integruje, ale na spacerach róbcie też dużo ćwiczeń, które wymagają skupienia i spokoju) i uspokajający masaż psa.
Co do sprzątania - dobrze wypierz i wyczyść wszystko to, na co nasiurkał, żeby nie czuł tam zapachu moczu. Są też takie specjalne środki, które zabijają ten zapach, warto spróbować.
Z klatką, o której pisałam chodzi o to, żeby pies się wyciszył i spał pod nieobecność właścicieli. Na tarasie jest mu ciekawiej, ale też wszystko go pobudza - cały czas przecież coś się dzieje, zwłaszcza, że ma bardzo interesujący widok - na ruchliwą ulicę.
Aha- a czy on sika w tylko wybranych miejscach?
Bo poza emocjami może w grę wchodzić znaczenie terenu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minia
Szkolony golden :)
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:16, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Stosujemy się do wszystkich rad i jak narazie nie było żadnej niespodzianki!
Dzisiaj przy odkurzaniu Vasco był na balkonie, przymknęłam tylko drzwi i był spokojny
Ignorujemy go po przyjściu do domu i nie żegnamy się tak emocjonalnie, dostaje patyczka ze skóry do gryzienia i zostaje.
A co do jego niewyczerpanej energii to już zagadka rozwiązana...dawaliśmy mu za dużo karmy... nasz błąd.
Masaż to chyba najlepsza porada....baaaardzo Vaseczkowi podobało się mizianie aż usnął
Mam nadzieję że nasz problem skończy się równie szybko jak przyszedł...
Vasco nie ma raczej wybranych miejsc, najbardziej martwi mnie kanapa na którą nasikał 2 razy i na swoje posłanie raz.
Dziękujemy za odpowiedzi!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wishina
Golden profesor
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:17, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Minia napisał: | Ignorujemy go po przyjściu do domu i nie żegnamy się tak emocjonalnie, dostaje patyczka ze skóry do gryzienia i zostaje. |
Najlepiej w ogóle tego nie róbcie. Czy emocjonalnie, czy nie. Potraktujcie to ja zwykłą czyność. Ubieram się - wychodzę. Żadnego kontaktu wzrokowego, dotykania, głaskania.
Gdy widzę, że Indi leży w przedpokoju kiedy wychodzę, to zakładam buty, kurtkę i chodzę tak po domu, aż zapomni, że zbierałam się wyjści i położy się spać, albo czymś się zajmie. Jak wracamy najczęsciej śpi gdzieś albo odpoczywa. Na nasz widok podbiega, macha ogonem, tak że mało się jej nie urwie. A my - nic, zero, kompletny ingor. Rozbieramy się, chowamy buty, kurtki, w ogóle na nią nie patrzmy, dopiero po chwili gdzieś tam ją pogłaszczę. A jak się uspokoi wtedy się witamy - to znaczy ja się witam, bo Indi już dawno zapomina o co chodzi tak na prawdę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minia
Szkolony golden :)
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:23, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mam wrażenie że od mojego pierwszego napisania o problemie sporo się zmieniło. Jak na razie nie było żadnych niespodzianek. Musieliśmy na tydzień wyjechac i zostawic Vasco u znajomych ale zniósł to baaardzo dobrze, nic nie spsocił, popuszczał tylko jak wchodzili do domu, mimo ze go ignorowali. Ale teraz w domu wszystko jest w najlepszym porządku!!! Zaryzykowałam i kupiłam mu nowe legowisko...choc na wszelki wypadek włożę wkład w folię bo sam pokrowiec mogę wyprac jeśli cos się wydarzy ale jak narazie naprawde jestem z niego zadowolona!!!
A co do wychodzenia...czy jeśli przed wyjściem daję mu kośc czy coś do gryzienia to on nie zacznie tego kojarzyc wlaśnie z naszym wyjściem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Wto 21:29, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zacznie ale to bedzie bardzo przyjemne skojarzenie
Tak jak nasz Rudy uwielbia wracac do domu ze spaceru, a juz najbardziej ostatni etap - schody (na kazdym polpietrze dostaje nagrode).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 21:49, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Minia - bardzo, bardzo się cieszę, zrobiliście już kawał bardzo dobrej roboty
Trzymaj tak dalej, a będzie dobrze.
Cytat: | A co do wychodzenia...czy jeśli przed wyjściem daję mu kośc czy coś do gryzienia to on nie zacznie tego kojarzyc wlaśnie z naszym wyjściem? |
Jeżeli tak - to tylko w sensie pozytywnym, czyli wasze wyjście oznacza coś miłego.
Możesz mu też dawać gryzaki poza tym kontekstem wychodzenia z domu - TY trzymasz z jednej strony, Vasco mamla z drugiej, wymieniasz na coś pysznego, potem oddajesz i sobie znowu tak mamla.
Powodzenia, czekam na kolejne dobre wiadomości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wishina
Golden profesor
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
My zawsze przed wyjściem dajemy przysmak większy (dużą kość, świńskie ucho itp) Indi zajęta jedzeniem nie zwraca uwagi na zamieszanie przy drzwiach, a nawet jak zwraca to i tak woli konsumpcję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|