|
|
Autor |
Wiadomość |
brandoo
Szczeniaczek
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:04, 28 Lip 2008 Temat postu: Mam niezwykłego psa |
|
|
Witam
Wiem dla kazdy z was subiektywnie ocenia swoje pociechy i to one własnie są napiękniejsze, najmądrzejsze itp. I wiem że ja również tak mam, dlatego proszę oceńcie czy Wasze psiaki tez się tak zachowują.
Do rzeczy:
Wracając do domu ze spaceru, pokazałem mojemu 5-miesięcznemu Kornelowi, że do domu najpierw wchodzi Pan a na końcu psiak. Przed drzwiami powiedziałem siad, czekaj i dopiero z przedpokoju powiedziałem wejdź, co też Kornel posłusznie zrobił. Pomyslałem - można go tego nauczyc.
Jakie jednak było moje zdziwienie kiedy po wczorajszym spacerze Kornel usiadł przed drzwiami i siedział do momentu kiedy powiedziałem "wejdź".
Napiszcie, w jaki sposób zaskakują Was wasze Goldenki, ciekaw jestem jak daleko sięga ich inteligencja.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Pon 14:10, 28 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Gratuluje bystrego psiaka! Moja gwiazda wykazuje sie bystroscia w sytuacjach kiedy moze wyciagnac z tego jakies korzysci, no taki bezinteresowny pies Wczoraj na przyklad zawolalam ja do siebie, lezala sobie 3 metry obok. Zawolalam, ta leb podniosla i sie patrzy. Ja mowie "no chodz, pancia cos da". Lajza od razu przybiegla w podskokach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chickoritka
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:16, 28 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Shivka skąd ja to znam.... Atos niczego nie robi bezinteresownie...wszystko musi być za coś..(za wyjątkim siadania i szczekania...o dziwo to opanowaliśmy) przychodzenie oddawanie i inne bajery-> daj ciastko a zrobię co zechcesz... (wyzysk na każdym kroku..)
brandoo ja tam nie zwracam szczególnej uwagi na to kto pierwszy włazi do domu, bo to akórat nie ustala hierarchii... raz ja włażę raz on-> zależy od tego kto bardziej zmęczony po spacerze.... ale szczerze powiedziawszy to właściwie zawsze wchodzimy w tym samym momencie ; ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miti
Golden profesor
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:09, 28 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dyzia zazwyczaj pierwsza pcha się do drzwi, ale jakos sama z siebie nauczyła się czekać przed drzwiami do mieszkania aż wyłączymy alarmy posłusznie stoi przed drzwiami nawet jesli sa otwarte na oscież
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dalija
Szkolony golden :)
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warren (okolice Detroit) Płeć:
|
Wysłany: Wto 4:41, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
na razie Leos reaguje na "idz do mamy" czyli do mnie , jakims cudem trzyma kupke cała noc i w ciągu dnia też udaje mi się w odpowiednim czasie go wyprowadzic, rozpoznaje komende "nie gryz" albo "oojjjj", no i przylatuje na swoje imie ja mysle ze to bardzo duuuzo jak na 2 tygodnie mieszkania z nami oby byly tylko postepy!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goldi
Golden profesor
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1455
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Brytania /Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:22, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
dalija napisał: | ja mysle ze to bardzo duuuzo jak na 2 tygodnie mieszkania z nami | W innym temacie pisałaś że Leoś ma 6tyg... skoro masz go dwa tyg. to jak go odebałaś od "hodowcy" to miał około 4 tygodni ??? A co do tematu to rzeczywiście potrafi dużo jak na tak małego szczeniaka, Gratuluję
brandoo:Gratulację tak bystrego psiaka Zobaczcie jak czasami nasze pieski nas zaskakują
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Szkolony golden :)
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 12:17, 29 Lip 2008 Temat postu: Re: Mam niezwykłego psa |
|
|
brandoo napisał: | Wracając do domu ze spaceru, pokazałem mojemu 5-miesięcznemu Kornelowi, że do domu najpierw wchodzi Pan a na końcu psiak. Przed drzwiami powiedziałem siad, czekaj i dopiero z przedpokoju powiedziałem wejdź, co też Kornel posłusznie zrobił. Pomyslałem - można go tego nauczyc.
Jakie jednak było moje zdziwienie kiedy po wczorajszym spacerze Kornel usiadł przed drzwiami i siedział do momentu kiedy powiedziałem "wejdź".
|
Witaj, masz bardzo rozumnego pieska. Brawo Kornel!
Cytat: | Napiszcie, w jaki sposób zaskakują Was wasze Goldenki, ciekaw jestem jak daleko sięga ich inteligencja. |
Mnie goldeny, a szerzej psy, zawsze zaskakują swoją inteligencją. Są zupełnie innym gatunkiem - a jednak rozumieją naszą mowę. To tak, jakby ktoś do nas (zakładam, że nie kończyliśmy sinologii ) mówił po chińsku , a my robilibyśmy to, o co nas poprosił.
My mówimy do naszych psiaków (siad, waruj, przybij piątkę, turlaj się, sprzątaj, itd., itd.) a one rozumieją naszą chińską mowę.
A najbardziej zachwyca mnie psi węch. Takich możliwości gromadzenia/przetwarzania danych zapachowych o otaczającym świecie, jakie ma pies, nie sposób sobie wyobrazić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drako1807
Szkolony golden :)
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:39, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
dokładnie zgadzam się z indiana
mnie też dziwi jak one to wszystko rozumieją
te wszystkie chińskie słowa... a mowę ciała opanowują do perfekcji
mnie Moro zaskoczył najbardziej, gdy mając jakieś 3-4 m-ce już dobrze nie pamiętam (byłam wtedy załamana że mąż wyjeżdża na prawie 5 miesięcy na kurs i że będzie tylko w weekendy. Wszystko spadła na mnie i któregoś dnia w pracy też mnie dobijali) wróciłam do domu usiadłam w kuchni na podłodze i zaczęłam płakać, bo juz miałam dosyć, a on podszedł i pokazał wszystko co potrafił dawał łapkę siadał warował a na końcu wszedł mi na skrzyżowane po turecku nogi zaczął zlizywać łzy, a gdy się uśmiechnęłam do niego wtulił się i patrzył mi w oczy.. nigdy tego nie zapomnę to było coś cudownego... od tamtej chwili wiedziałam, że nie jestem sama, on jest przecież ze mną....
a ponadto zadziwiło mnie, że Moro badzo szybko nauczył się że smycz to smycz, wystarczyło, że parę razy rzuciłam na środek pokoju przed spacerem i mówiłam "moro daj smycz" i gdy przyniósł wychodziłam na spacer, a gdy nieprzynosił powtarzałam to samo za parę minut lub wychodziłam po jakiś 10 minutach bez słowa. Teraz przynosi smycz jak chce iść na spacer, albo jak niemogę jej znaleźć to mówię "moro smycz" a on i tak znajdzie ją dużo szybciej niż ja zdąrzę założyć buty...
ostatnio wchodzę do pokoju a na laptopie leży smycz...
wiecie co to znaczyło? ja wiedziałam... zostaw to forum - ja chcę na dwór
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania_Edi
Golden profesor
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 4327
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:38, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
A ja jestem pod wrazeniem, ze Edi zawsze wie, kiedy ja namawiam kogos z rodziny, zeby szedl z nami na spacer ... Nawet gdy nie uzywam slowa "spacer", bo specjalnie zastepuje go skrotem "spa" albo "przechadzka" albo cos w tym stylu on i tak bezblednie wie, ze juz szykuje sie spaceros i od razu kreci sie nerwowo, zaczyna szczekac
Nie zgadzam sie z tymi, ktorzy mowia, ze psy nie sa zbyt madre, bo ich mozg jest maly i slabo pofaldowany ! Phi, bzdury !
Bardzo lubie podejscie Stanleya Corena w temacie inteligencji psow i szczerze polecam "Inteligencje psow" czy "Jak rozmawiac z psem".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dalija
Szkolony golden :)
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warren (okolice Detroit) Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:07, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
goldi napisał: | dalija napisał: | ja mysle ze to bardzo duuuzo jak na 2 tygodnie mieszkania z nami | W innym temacie pisałaś że Leoś ma 6tyg... skoro masz go dwa tyg. to jak go odebałaś od "hodowcy" to miał około 4 tygodni ??? A co do tematu to rzeczywiście potrafi dużo jak na tak małego szczeniaka, Gratuluję
brandoo:Gratulację tak bystrego psiaka Zobaczcie jak czasami nasze pieski nas zaskakują |
Leon trafil do nas majac dokladnie 4 tygodnie i jak juz pisalam to nie byla moja decyzja tylko osob, ktore sprzedawaly szczeniaki. Przez te 2 tyg. tylko raz plakal jak na poczatku nie potrafil trafic do lozeczka. Chowa sie zdrowo, wiec wszytko jest chyba nadobrej drodze )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Śro 12:04, 30 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
goldi, dalija mieszka w USA, tam jest troche inaczej.
chickoritka, oj to widze, ze Twoj Atosik to takie ziolko jak moja Samula, pomimo ze zawsze chowam smaczki w kieszen w ukryciu albo po domu sa gdzies na polkach rozstawione to ona i tak zawsze wie czy cos dla niej mam czy nie Bezinteresownie to tylko siada, daje lape i wystawia brzucha do glaskania A aport oddaje i owszem, ale w zamian za kurczaczka, watrobke lub kielbaske
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dalija
Szkolony golden :)
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warren (okolice Detroit) Płeć:
|
Wysłany: Czw 2:09, 31 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Drako1807 napisał: | wróciłam do domu usiadłam w kuchni na podłodze i zaczęłam płakać, bo juz miałam dosyć, a on podszedł i pokazał wszystko co potrafił |
zanim trafil do nas Leon, opiekowlam sie roznymi psami pod nieobecnosc wlascicieli i traf chcial ze byly u mnie 2 psy: labrador i bokser. ktoregos dnia zlapaly mnie bole brzucha tak silne, ze zaczelam plakac..i oba psy byly bardzo zaniepokojone, przyszly do mnie i czuwały. Mysle, że zwierzeta sa bardzo wrazliwe na nasze emocje. Mysle ze wydzielamy swego rodzaju wibracje, ktore one doskonale rozmumieja i dlatego potrafia nas pocieszyc w trudnych chwilach. to naprawde cudowne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
brandoo
Szczeniaczek
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:54, 31 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
No własnie, chyba nie ma przesady w tym że nasze psiaki uczą się po prostu same. We wszystkich Waszych wypowiedziach widac niezwykłośc tej rasy.
Dziekuję za wszystkie opinie, niemniej licze na cd. niezwykłych umiejętności nasych pociech.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Szkolony golden :)
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 9:54, 31 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
brandoo napisał: | Dziekuję za wszystkie opinie, niemniej licze na cd. niezwykłych umiejętności nasych pociech. |
Ciąg dalszy? Proszę bardzo, wstawiam króciutką historyjkę (z innego forum), w której opisałam naszą małą przygodę z listopada'2007 (na fotkach jest dokładna data). Będzie trochę śniegu, dla ochłody...
****
Wczoraj pojechaliśmy z Indianą na taki zwykły spacerek po polach i lesie.
Dzień był bardzo pochmurny, delikatnie sypał śnieg i trochę wiało. Najpierw spacerowaliśmy po obrzeżach lasu, gdzie było widniej, żeby porobić trochę zdjęć i bezpiecznie wybiegać psiurę.
Pierwszy śnieg
[link widoczny dla zalogowanych]
Taką pogodę Indiana lubi najbardziej
[link widoczny dla zalogowanych]
Indiana, jak zwykle, zajął się od razu wyszukiwaniem patyków. Nosił je zapamietale i rozgryzał w drobny mak.
[link widoczny dla zalogowanych]
Walczymy o patyka, ja tu nie mam żadnych szans
[link widoczny dla zalogowanych]
Wkrótce patyk, każdy patyk, wyglądał tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
Podczas gdy ja, bezskutecznie, starałam się ograniczyć psiurze ilość pożartych patyków, Jacek usiłował zrobić kilka ładnych foteczek, z pierwszego dnia zimy w naszej okolicy.
romantycznie...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem trochę odpoczywaliśmy. Zwróćcie uwagę na jasne poprzeczne smugi - to nie deszcz, tylko płatki śniegu. Było tak pochmurno, że minimalny czas, jaki ustawiał sobie aparat to 1/5 sekundy. Więc mnóstwo zdjęć wyszło poruszonych (płatki śniegowe ruszały się cały czas ) i nieostrych.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Po jakiejś godzinie postanowiliśmy wracać do domu. Robiło się coraz ciemniej, nadciągały wielkie śnieżne chmury. Wietrzysko dmuchało w nas śniegiem, który błyskawicznie pokrywał okolicę.
Wracaliśmy drogą przez las, żeby mniej odczuwać podmuchy wiatru. I Jacusia podkusiło, żeby wracać inną drogą, niż zazwyczaj. A ja się zgodziłam, no bo czemu nie? Indiana, cały mokry od topniejącego śniegu, też nie miał nic przeciwko temu. On jest bardzo zadowolony na każdym spacerze.
No i stało się - zgubiliśmy drogę.
Pogoda nagle się załamała, widoczność była minimalna. Żadnych punktów orientacyjnych, charakterystycznych drzew, nic. I całkowita cisza, pewnie oprócz nas nikogo nie było w lesie, przy tej pogodzie. Wędrowaliśmy tak ponad godzinę, szukając naszego samochodu, pozostawionego w małej zatoczce, przy wjeździe do lasu.
Kilkakrotnie zmienialiśmy kierunek marszu, wypróbowywaliśmy różne dróżki leśne. I nie mogliśmy trafić na znajome miejsca. Jednym słowem koszmar... W końcu ja zaczęłam sie trochę łamać, było mi coraz zimniej, buty zaczęły przemakać.
Nie chciałam już sprawdzać następnych pomysłów Jacka na wyciągnięcie nas z opresji.
Na kolejnym rozstaju dróg poprosiłam Indianę, żeby nas doprowadził do samochodu. I wyobraźcie sobie, moje najmądrzejsze w świecie psisko od razu zrozumiało o co mi chodzi. Popatrzał w prawo, w lewo i energicznie ruszył przed siebie. A ja tuż za nim, trzymając go na luźnej smyczy. Zadziwił mnie tym nienapinaniem smyczy, pewnie zrozumiał, że ma się zachowywać jak profesjonalista. Po ok. 20 minutach byliśmy uratowani.
To ja i Indiana, pies ratownik
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak wyglądał las, gdy odjeżdżaliśmy
[link widoczny dla zalogowanych]
A jak wróciliśmy do domu, było już całkiem ciemno. Pewnie się domyślacie co zrobiłam zaraz po przebraniu się w suche ubrania?
No oczywiście! Nagrodziłam mojego psa ratowniczego wielką porcję najbardziej śmierdzących gryzaków!!!
****
I jak, poczuliście ten orzeźwiający powiew zimy w środku lata?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
brandoo
Szczeniaczek
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:03, 31 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Indiana, rewelacyjna historia. Dosłownie jak z filmowego scenariusza. Mam nadzieję że jak mój serdel (tak czasmi go nazywam) bedzie już poważnym Panem Kornelem bedzie równie bystry jak Indiana.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|