Autor |
Wiadomość |
Beatrice
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:54, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
a ja chcialam powiedziec ze Marta ma racje.
chcecie karcic psa za to ze dal sie zlapac? marna metoda szkoleniowa.
polecam Ci "ksiazkowa" pomoc Jacka Galuszki "Aria, do mnie! Skuteczna metoda przywolywania"
[link widoczny dla zalogowanych]!-Skuteczna-nauka-przywolywania
no i moze warto zainteresowac sie szkoleniami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_Neo
Szkolony golden :)

Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 11:15, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja z kolei powiem tak, ja nigdy nie stosowałam żadnych metod nagradzania typu ciacha i inne smakołyki,wystarczyło pogłaskanie psa i wypowiedzenie paru słów które zna, na zasadzie "dobry pies"
Pozatym nie róbmy z naszych psów sierot które nie rozumieją co się do nich mówi i czego oczekuje, po to spędzamy z nimi tyle czasu używając po 100razy tych samych komend żeby się nauczyły je rozumieć.Wiele razy na spacerze z Neo wołając go miałam wrażenie że mówię do drzewa a nie do psa, który dobrze wiedział czego ja od niego oczekuję w tym momencie, a pomimo tego olewał to bo miał ciekawsze zajęcia typu wąchanie szczoszków innych psów.Wreszcie nerwy puszczają człowiekowi gdy kilka razy dostał porządny opr. to zrozumiał chłopak czego od niego się wymaga,wymaga a nie prosi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sidkwa
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dom mój tam, gdzie buty moje Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:31, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Beatrice napisał: | polecam Ci "ksiazkowa" pomoc Jacka Galuszki "Aria, do mnie! Skuteczna metoda przywolywania" |
Ja też kiedyś traktowałem wszelkie ksiązki "psich autorytetów" jak biblie - ale potem mi przeszło. Zapytaj Simona czy ta ksiązka w czymś mu pomogła w jego problemie. Mnie zresztą też nie pomogła Przeczytać jednak na pewno warto.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sidkwa dnia Śro 11:34, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beatrice
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:54, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jednym pomoze innym nie, byc moze robiliscie jakies bledy.
zreszta ksiazka powinna byc podpora w szkoleniu a nie wylacznym zrodlem, chodzicie na szkolenie? sidkwa? simon?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sidkwa
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dom mój tam, gdzie buty moje Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:01, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
ja na szkolenie nie chodzę - ale to dlatego, że nie potrzebuję super wychowanego psa tylko takiego który będzie posłuszny, a do tego nie jest potrzebne mi szkolenie, bo to jestem wstanie osiągnąć sam. Zresztą to nie jest mój pierwszy pies (trzeci) ale pierwszy golden i muszę szczerze przyznać, że ta rasa sprawia (przynajmniej mnie) najwięcej problemów wychowaczych (ileż to ja się namęczyłem oduczenia brania z ziemi różnych świństw... ech. ) ale daję rade
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sidkwa dnia Śro 14:02, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta
Golden profesor

Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2840
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 18:09, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Edyta_Neo napisał: | dobrze wiedział czego ja od niego oczekuję w tym momencie, a pomimo tego olewał to bo miał ciekawsze zajęcia |
Jak na mój gust o to chodzi, że TY masz być ciekawsza niż wszystko wokół, a nie stosując nagród NIE jesteś.
Patrząc z pekspektywy psa co byłoby dla Ciebie większą przyjemnością poznawanie okolicy, czy porzucenie zajęcia żeby usłyszeć "dobry pies"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_Neo
Szkolony golden :)

Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 19:18, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A uważasz, że tym czymś ciekawszym miałaby być jakaś tam nagroda w postaci ciastka czy czegoś podobnego?Z tego co piszemy wnioskuję że uczymy psa posłuszeństwa, każdy ma swoje metody które stosuje ja robię to w ten sposób i nie mam potrzeby psa przekupywać smakołykami.W sytuacji w której może nastąpić ewentualne zagrożenie np.inny pies, nie mam zamiaru biegać za psem z ciachem aby go w ten sposób przywołać do siebie.Chyba po to uczymy swoje psy tych wszystkich komend żeby ich słuchały,a nie żeby słuchały wtedy kiedy damy im coś w zamian.Więc efekty mam takie, że nie stosując nagród mój pies przychodzi do mnie kiedy go wołam, a chyba o to chodzi?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sidkwa
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dom mój tam, gdzie buty moje Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:24, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też czasami jak czytam co poniektórych tutaj na forum to odnoszę wrażenie, że panaceum na wszystkie bolączki to nagroda w typie smakołyka. A przecież nie zawsze pies reaguje nawet na najsmaczniejsze ciasteczko - wtedy trzeba innych metod nawet tych nie związanych z pozytywnym szkoleniem. Mój pies nauczył się do mnie przychodzić na zawołanie bo mu to wbiłem do głowy a nie przekupiłem ciasteczkiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sidkwa dnia Śro 19:27, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beatrice
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:27, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
no taki lajf - cos za cos, nagroda nie musi byc "ciastko" moze byc rowniez zabawa, potarmoszenie sie z psem, z mojej strony EOT
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sidkwa
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dom mój tam, gdzie buty moje Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:04, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
no o tym właśnie piszemy, że niektórzy po prostu pod rzeczownikiem "nagroda" rozumieją tylko coś do jedzenia i nawet nie dopuszczją myśli, że można inaczej (to się nazwya odruch Pawłowa). Mój pies w ogóle na spacerach nie reagował na smakołyki, zabawki i inne rzeczy - był zajęty sobą i nie chciał przychodzić do mnie choćbym przebrał się w klałna i go przybawiał - ważne były kupki i siuśki innych psów. A więc zacząłem go puszczać tylko na długiej lince ok 20m. kiedy chciałem go przywołać podciągałem linkę mówiąc "chodź tu" i tak przez dwa, trzy tygodnie. Pies potem przychodził na komende. Następnym etapem było zapiecię krótkiej linki 10m i pies biegał z nią swobodnie (to znaczy nie trzymałem jej w dłoni była przypięta tylko do szelek) chodziło o to, że w razie ucieczki psa nie muszę zbliżać się do niego bezpośerdnio a tylko do linki, którą ciągnie zza sobą. Kiedy pies nie reagował na komęndę - przybliżałem się do linki (czyli zachowując dystans od psa ok 10m.) łapałem ją i wypowiadając komende przyciągałem swobodnie biegającego psa. Pies szybko załapał, że nawet swobodny bieg przy wydanej komendzie kończy sie ograniczeniem wolności. Po około półtora miesiąca treningów z długą i krótką linką pies przychodzi na każde przywołanie. Jedyną nagrodą jaką dostawał podczas tego treningu było czułe głaskanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sidkwa dnia Czw 12:14, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta
Golden profesor

Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2840
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 12:42, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Edyta_Neo napisał: | nie mam potrzeby psa przekupywać smakołykami |
Chyba się nie rozumiemy, trudno.Może nie powinnam się wypowiadać bo walczę z przywołaniem, ale uważam, że nagrody w szkoleniu to podstawa i z tego korzystam.
Sidkwa napisał: | no o tym właśnie piszemy, że niektórzy po prostu pod rzeczownikiem "nagroda" rozumieją tylko coś do jedzenia |
Jeżeli to było skierowane pod moim adresem, to się mylisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sidkwa
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dom mój tam, gdzie buty moje Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:50, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
nie, to było ogólnie, bo wszędzię się słyszy 'smakołyk', 'smakoly' itd... po prostu mnie chodzi tylko o to, że sposobów jest wiele i jeżeli jedno rozwiązanie się nie sprawdza trzeba szukać innego - każdy pies jest inny i do każdego trzeba podejść indywidualnie, na jednego podziałają smakołyki na innego nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shivka
Golden profesor

Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Czw 12:58, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja akurat z przywolaniem nie mam problemow, bo moj pies jest po prostu tchorzem i jesli tylko pancia zniknie z pola widzenia to wpada w panike. W zwiazku z tym Sami calkiem niezle mnie pilnuje i generalnie slucha sie. Jednak metoda Sidkwy wydaje mi sie fajna, szczegolnie dla psow, ktore smakolyki czy zabawki na spacerze maja gdzies, a takich nie brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta
Golden profesor

Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2840
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 13:05, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Shivka napisał: | Jednak metoda Sidkwy wydaje mi sie fajna, szczegolnie dla psow, ktore smakolyki czy zabawki na spacerze maja gdzies, a takich nie brakuje. |
No, niestety nie brakuje
Metoda generalnie też wydaje mi się ok(dla psów, na które wizja czegoś przyjemnego nie jest wystarczająca ), tylko miałabym problem natury technicznej z plątającą się linką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kika&Dormito
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:43, 24 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Może ja jestem głupia, ale na mojego psa działają dwa przywołania:
1. to słowo "Am, am" - mały wie, że jak przybiegnie dostanie smaczka
2. to "Pa, pa" - czyli robię odwrót i sobie idę, a to, że mam psa bardzo przywiązanego sprawia, że jest natychmiast obok mnie "pa, pa" odrywa go nawet od zabaw z psami i od jedzenia
Z boku może wydawać się dziwne, jak ktoś woła na psa: am, am albo pa, pa... Ale na mojego nic innego nie działało. Nawet chciałam am, am zastąpić do mnie, ale wtedy nic nie działało, a też było powiązanie z jedzeniem
A co do sposobu Sidkwy to jakoś do mnie nie przemawia. To pociąganie psa za linkę. Chyba chodzi o to, żeby pies chciał sam, dobrowolnie do nas podejść, bo jesteśmy fajni i w ogóle Pancia/Pancio jest super, a nie dlatego, że tak mu każemy i tak ma być!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kika&Dormito dnia Czw 13:45, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|