|
|
Autor |
Wiadomość |
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 23:49, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Co do zostawania w pozycji - skoro tak długo już siedzi, możesz zamienić kliker na komendę zwalniającą. Bo w końcu - kiedy komendę mamy to już nie klikamy, pamiętasz tą zasadę?
Po kliknięciu pies może zerwać komendę, to samo oznaczać będzie komenda zwalniająca.
My mamy OK - wracasz do psa , mówisz radosnym głosem "OK!" i robisz coś, żeby się podniósł i dopiero dajesz nagrodę.
Jak już wprowadzisz taką komendę - wprowadź też nagradzanie losowe - raz smaczek, raz pochwała, raz mizianko, raz zabawa, żeby pies nigdy nie wiedział, co tym razem dostanie.
Co do ukłonu - a w jaki sposób masz zrobione kładzenie się? Od "siadu" czy od uginania przednich łap?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:57, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
z życia werkowego klikera: dzisiaj poszłyśmy na spacer na mostek nad rzeczke obszczekać kaczuchy, Werka jak zwykle stała przy swojej barierce po prawej i namiętnie spoglądała na pływające kaczki merdając ogonem z prędkością światła a ja stałam po drugiej stronie przy lewej barierce i żułam gumę orbit, zaczełam robić balony i "pękać" je w ustach, po każdym odgłosie pękającego balonika gumowego Werka podbiegała i siadała przede mną w oczekiwaniu (ale na co?), na początku nie zaskoczyłam co jest grane ale po kilku takich powtórzeniach skojarzyłam odgłos pękającego balonika z odgłosem naciśnięcia klikera, no i gupol jeden czekał na smaczek za ładne podejście i siada, to Ci bestyjka dla żarcia nawet na przedniej jednej łapie stanie,
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez edyta dnia Czw 23:58, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:04, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ta, post napisała a pytania Gosi nie zadała! Tak więc pytam, : czy pies nauczony, że po "kilk" jest nagroda, zrobi cokolwiek z uczonych komend aby dostać smaka, nawet jeśli nie klikamy klikerem tylko przypadkowo wydobędziemy podobny dźwięk (nie koniecznie guma do żucia, może to być cokolwiek np. odłamanie kawałka plastiku,), może ja robię coś nie tak, może źle jednak zinterpretowałam zachowanie Werki?
jeszcze jedno mi się nasuwa, otóż może ona podchodziła po nagrodę za to, że nie wskoczyła za kaczuchami do wody co notorycznie robiła swego czasu a co udało mi się opanować w 98% ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez edyta dnia Pią 0:05, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
caroline81
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:01, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Gocha2606 napisał: | Bo w końcu - kiedy komendę mamy to już nie klikamy, pamiętasz tą zasadę?
Co do ukłonu - a w jaki sposób masz zrobione kładzenie się? Od "siadu" czy od uginania przednich łap? |
Gosiu, zasadę pamiętam, ale wydawało mi się za wcześnie, na zaprzestanie klikania, ale skoro tak mówisz to tak zrobimy...Dziękuje bardzo...
Co o ukłonu i kładzenia się:
Gdy się uczyłyśmy to najpierw robiła siad, a potem się kładła, ale później nie trzeba było robić już siad, i teraz kładzie się także z pozycji stojącej, najpierw zad, a potem reszta ciała, nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam i czy o to Ci chodziło...
Ale jest jeszcze jedna rzecz, która nam przeszkadza, gdy uczyłam Grację leżeć pokazywałam trzymając płasko rękę, w pozycji pionowej do ziemii, tak jej to weszło w krew, że jak stoi i ja chcę, żeby schyliła głowę, i naprowadzam ją do tego ręką, to ona momentalnie chyba odbiera to jako komendę leżeć...sama nie wiem...
No cóż będziemy próbować dalej, kiedyś miałam problem z nauczeniem jej aportowania, już miałam się poddać, aż w końcu załapała, i teraz jest mistrzem w tej dziedzinie i sprawia jej to ogromną frajdę, a na komendę "przynieś" i wksazanie palcem, przyniesie wszystko co tylko zmieści do pyska, a co najważniejsze udało mi się nauczyć ją, żeby podawała do ręki...co też mi się wcześniej wydawało niemożliwe.
Jak wracamy z zakupów to Gracja niesie w pysku jedną siateeczkę zawsze, oczywiścię lekką, a jak idziemy do przedszkola, to zanosi córce np. parasolkę, a potem niesie jej worek z kapciami, widok niesamowity...wspaniały piesek, jej chęć współpracowania ze mną jest dla mnie niesamowita, ćwiczy z zapałem i nie raz jak kończymy, to chodzi za mną, i jest tak nakręcona, jakby chciała powiedzieć"Ej, no co, Ty, już koniec ćwiczeń? Jeszcze się nie zmęczyłam!" Musze ją wtedy zając zabawą, bo wczoraj np. po szkoleniu, zajęłam się kolacją i Gracula zaczepiając mnie do dalszej nauki, zebrała wszystkie przedmoity z podłogi i przyniosła mi do kuchni, łącznie ze smyczą...A ćwiczyłyśmy "posprzątaj zabawki", no wiec posprzątała, wszystko...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez caroline81 dnia Pią 10:03, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 22:22, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Caroline na pewno wam się uda, już tyle fajnych sztuczek ją nauczyłaś, że i z tym sobie poradzisz.:
Cytat: | Próbujemy też uczyć się sztuczki "ukłoń się", ale niestety mam znowu problem...Gracja zamiast ukłonu, kładzie się...
...jest jeszcze jedna rzecz, która nam przeszkadza, gdy uczyłam Grację leżeć pokazywałam trzymając płasko rękę, w pozycji pionowej do ziemii, tak jej to weszło w krew, że jak stoi i ja chcę, żeby schyliła głowę, i naprowadzam ją do tego ręką, to ona momentalnie chyba odbiera to jako komendę leżeć...sama nie wiem... |
Nie używaj tej samej komendy optycznej, wystarczy, że trochę zmienisz ułożenie dłoni, żeby Gracja nie kojarzyła tego jednoznacznie z sygnałem " waruj".
Spróbuj klikać najpierw najdrobniejsze jej ruchy, które dążą do ukłonu i rób to wcześniej - zanim zacznie się kłaść.
To co teraz napiszę zabrzmi może dziwnie, ale ja nie jestem "ortodoksyjnym" klikaczem i uważam, że czasami psu można pomoc. Dlatego można spróbować zrobić to tak, że delikatnie podtrzymujesz - albo pomocnik, zadek Gracji, żeby był w górze, naprowadzasz ją na ukłon - i K/s.
Edyta -
Cytat: | Tak więc pytam, : czy pies nauczony, że po "kilk" jest nagroda, zrobi cokolwiek z uczonych komend aby dostać smaka, nawet jeśli nie klikamy klikerem tylko przypadkowo wydobędziemy podobny dźwięk (nie koniecznie guma do żucia, może to być cokolwiek np. odłamanie kawałka plastiku,), może ja robię coś nie tak, może źle jednak zinterpretowałam zachowanie Werki? Question
jeszcze jedno mi się nasuwa, otóż może ona podchodziła po nagrodę za to, że nie wskoczyła za kaczuchami do wody co notorycznie robiła swego czasu a co udało mi się opanować w 98% ? |
Nie widziałam tej sytuacji na żywo, ale kliker działa tak rewelacyjnie dlatego że jest jedyny i niepowtarzalny i nie kojarzy się psu z żadnym innym dźwiękiem. Na szkoleniu każdy przewodnik ma swój kliker, a psy doskonale wiedzą, kiedy jest " ich" klik.
Dlatego myślę, że Werka zareagowała na wydany przez Ciebie dźwięk, ale nie kojarzyła go z klikaniem. Ja np. czasem chrząkam albo mruczę, a Saszka na mnie patrzy i czeka, co zrobimy. Tak samo mogło być z gumą do żucia - wydałaś jakiś dźwięk, który Werka skojarzyła z Tobą i z tym, że chcesz, żeby się na Tobie skupiła.
Super, że zrezygnowała z kaczek, powinnaś to zauważyć nagradzać - jednak niekoniecznie smaczkiem - może to być pochwała, głaskanko, zainteresowanie suczką. Nie robiłabym jednak nic, co może psa nakręcać typu zabawa albo rzucanie patyków, żeby nie zaczęła gonić tych kaczuszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caroline81
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:09, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj popołudniu bardziej się skupiała na uginaniu łap i próbie dotknięcia mojej ręki, ale ukłonu to raczej nie przypomina, no cóż będziemy ćwiczyć, aż do skutku...Gocha, dziękuje za rady!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:17, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Gocha już dzisiaj zaskoczyłam! Werucha całkiem inaczej reaguje na kliker, te wczorajsze zachowanie było typowe dla " zobacz nie wskoczyłam do wody dawaj ciacho!" dzisiaj przy "nauce aportu" (bo niestety musi uczyć się od nowa), widziałam całkiem inne zachowanie niż wczoraj. A apropos aportu mamy problem, mojemu psu odechciało się!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 2:31, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Gocha już dzisiaj zaskoczyłam! Werucha całkiem inaczej reaguje na kliker, te wczorajsze zachowanie było typowe dla " zobacz nie wskoczyłam do wody dawaj ciacho!" |
No proszę Więc nagradzaj losowo - raz ciacho, a pięć razy co innego, ale żeby zawsze wiedziała, że porzucenie kaczorów na rzecz Ciebie jest warte tego wyrzeczenia i Ty zauważasz jej wysiłki.
Co do aportu - nie znam się na tym, Saszkę skutecznie zniechęciłam do zabawy i aportowania na kursie PT i wychodzę z założenia, że jak nie chce- to nie będę jej uczyć na siłę. Przeciągamy się sznurem albo smyczą, dewastujemy patyczki, a aport pozostawiamy Wafiemu, który to uwielbia
Nie mam na tyle doświadczenia, żeby Ci coś doradzić w tej sprawie.
Ale może ktoś inny coś podpowie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caroline81
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:35, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mogę opisać jak uczyłam "od nowa " aportu Grację. A było to tak:
Używałyśmy do tego małego wilkinowego koszyczka. Najpierw połozyłam koszyczek na podłodze i k/s za każde podejście do koszyczka, potem k/s za kazdą próbę wzięcia go do pyska, jak już skumała, że ma go trzymać w pysku, klikałam gdy zrobiła z nim parę kroków, gdy trzymała go już tak długo, dopóki jej z tego nie zwolniłam, zaczęłyśmy chodzić z koszyczkiem z jednego końca pokoju do drugiego, za każdym razem gdy pokonała dystans i nie wypuściła koszyczka k/s. Jak już wiedziała, że chodzi o przenoszenie z jednego miejsca w drugie, zrobiłam tak: kazałam jej zostać w jednym końcu pokoju, a sama zaniosłam koszyczek na drugi koniec, gdy wróciłam pokazałam palcem na koszyczek, Gracja momentalnie pobiegła po niego i do mnie wróciła, ze sto razy go przenosiła, w ten sposób wcześniej, więc wiedziała co ma zrobić i oczywiście k/s. Potem dodałam komendę i gotowe. W ten sposób uczona Gracja, nauczyła się nie tylko przynosić różne przedmioty, ale także podawać mi je do ręki. Rzucone na ziemię się nie liczy. Trwało to dość długo zanim opanowała tą sztukę, ale naprawdę było warto, także polecam gorąco!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 14:18, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Super!!!
My takie coś, jak opisałaś nazywamy "przynieś" albo "podaj" przedmiot, aport mi się skojarzył z rzucaniem patyka czy zabawki, którą pies ma przynieść w trakcie zabawy:wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:10, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie chodzi o rzucanie (patyki oczywiście odpadają, bo to lepszy smaczek dla Werki niż paróweczka), Werka przyniesie fresbee 2-3 razy i na tym koniec zabawy, coś jej nie kręci już aportowanie, po każdej cieczce robi się taka poważna damula, jedyne z czego nie wyrasta to tropienie bażantów - istna maniaczka, nochal w glebe, ogon wirujący z prędkością światła i totalne podniecenie zapachem łownej zwierzyny. A bażantów ci u nas dostatek więc pychol wiecznie uśmiechnięty po takich manewrach, to ją własnie kręci, aportowanie już nie. Chyba dlatego daruję namawianie jej na moje zachcianki, na chyba, że sama zacznę polować i chować jej bażanta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez edyta dnia Sob 15:10, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Golden profesor
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:13, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kupiłam klikier i zaczynamy zabawe
Muszę przyznać, że mam niezły ubaw z Lakiego bo klikałam kiedy wziął piłkę do pyska taki etap początkowy
A teraz kiedy skończyliśmy ćwiczenia, on lata koło mnie, bierze i wypuszcza piłkę i patrzy tak, jakby chciał powiedzieć patrz wziąłem piłkę czemu nie klikasz i nie dajesz smaczka
I takie pytanie mi się nasuwa czy zabrać po ćwiczeniach tą piłkę z którą ćwiczyliśmy i ile powinna trwać jedna sesja treningowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
carmie
Szkolony golden :)
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:20, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ja bym zabrała. Niech ma przynajmniej jedną zabawkę, z którą bawi się TYLKO z Tobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 19:09, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agunda
A co ćwiczyliście z tą piłką, bo piszesz, że to pierwszy etap?
Podawanie?
Zasada jest taka, że przedmiot, z którym pracujesz pojawia się tylko na czas ćwiczeń, potem znika.
Laki tak się zachowuje właśnie dlatego, że nie schowałaś mu piłki : "przecież za to był k/s, to czemu teraz nie ma???"
Sesje króciutkie, kilka powtórzeń, żeby mu się nie znudziło.
Kończysz zawsze sukcesem psa i wtedy, kiedy on jeszcze bardzo, ale to bardzo chce pracować - będzie czekał na następną lekcję z wielką niecierpliwością.
Za ostatnim razem możesz się z nim pobawić i na koniec mizianko, kontakt socjalny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caroline81
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:32, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Gocha2606 napisał: | Super!!!
My takie coś, jak opisałaś nazywamy "przynieś" albo "podaj" przedmiot, aport mi się skojarzył z rzucaniem patyka czy zabawki, którą pies ma przynieść w trakcie zabawy:wink: |
Właśnie mnie tak samo aport kojarzy się z rzucaniem patyka podczas zabawy, dlatego użyłam innej komendy, poza tym "zepsułam" aport, gdy Gracja była mała, a ja nie miałam wtedy dostatecznej wiedzy,aby ją tego nauczyć prawidłowo, i dla niej aport do dzisiaj oznacza, złap patyka i uciekaj z nim ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|