Autor |
Wiadomość |
Karolina i Adam
Szczeniaczek
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:10, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Fiodor spi, jak tylko wstanie dam wodę i na dwor wyniosę ... moze się uda ... walczymy juz 3 dzien cieczy mnie to ze w domu porzadek i jedyne sprzatanie to wywalanie podkladów, no ale chcialabym zeby zaczynam sikac na dworze powoli ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kavala
Mały goldenek
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:35, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
A próbowaliście przesuwać podkłady coraz bliżej drzwi wyjściowych aż w końcu wynieść jeden na zewnątrz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja_
Golden profesor
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:00, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem ważne jest też przypominanie psu po co wyszedł: ja mówiłam "siku, siku" i w końcu było siku a potem zawsze coś fajnego - mały bieg albo rzucanie piłki.
Wynoszenie podkładów to też dobra sprawa, chociaż u nas nauka poszła szybko bez tego, po prostu często i po każdej zabawie, spaniu i jedzeniu był czas na siku. Kilka razy zdarzyła się wpadka, ale w wieku 4 miesięcy pojechaliśmy na wakacje, tam była wykładzina w pokoju, ale suni ani razu nie zdarzyła się "kraksa".
Rano jest pora na toaletę przed "chrupkami", więc mamy szybkie siku, kupkę i po 4 minutach pies pod drzwiami w oczekiwaniu na swoją miskę. Bez toalety nie ma chrupków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apsalar
Szczeniaczek
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:35, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Witam
A może ktoś ma radę co zrobić z rocznym psem który załatwia się w domu ?? Czy to może być złośliwość za coś ? Sabe mamy od lipca zeszłego roku...próbowaliśmy gazety,wychodzenia co 1h,mówienia że nie dobry pies,nagradzania...wszystko na nic. Psina ma już prawie rok i wychodzi z założenia że spacery są do zabawy a nie do załatwiania się. Najgorzej jest w nocy...ostatni spacer ma ok 23-24,który trwa ok 20-30 minut...jak wstaję rano do pracy to w kuchni są i kałuże i kupki...nie muszę dodawać że zapachy w mieszkaniu powalają na kolana...coraz częściej zastanawiam się nad oddaniem jej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malena
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:02, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A u mnie oprócz tego, że piesek siknie sobie na dworze jak już na prawdę nie może wytrzymać, ale generalnie woli to zrobić na gresie w domu i nie można jej przyzwyczaić...
A do tego ma jakąś dziwną niechęć do przekraczania furtki. Skacze biega i tak dalej, ale dopiero po długiej i męczącej walce żeby oddaliła się od domu.
Dziwna psina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malutka
Mały goldenek
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:02, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
apsalar napisał: | Psina ma już prawie rok i wychodzi z założenia że spacery są do zabawy a nie do załatwiania się |
A był po zabawie etap wyciszenia,żeby pies mógł się załatwić?może teraz spróbujcie najpierw wyjść na spokojny spacer i tak uparcie chodzić dopóki się nie załatwi? (bo rozumiem,że tylko i wyłącznie w domu się załatwia?)
apsalar napisał: | Najgorzej jest w nocy...ostatni spacer ma ok 23-24,który trwa ok 20-30 minut... |
A może warto wyjść tą godzinę wcześniej i pochodzić godzinę dłużej,żeby pies się załatwił jednak na dworze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paluina93
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 24 Kwi 2011
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biała Podlaska Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:26, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="Malena"]A u mnie oprócz tego, że piesek siknie sobie na dworze jak już na prawdę nie może wytrzymać, ale generalnie woli to zrobić na gresie w domu i nie można jej przyzwyczaić... Malena napisał: | choćby nie wiem jak długi byl spacer - Amper i tak załatwi się na podwórku. Zabraniam mu na gresie ale cóż... Ostatnio nauczylam go ze jak juz wracamy ze spaceru to od razu w róg podworka specjalnie dla psa wysypiany piachem. I powiem Ci ze sa juz postępy rano załatwia się już tlyko na tym piasku
[quote="Malena"]A do tego ma jakąś dziwną niechęć do przekraczania furtki. Skacze biega i tak dalej, ale dopiero po długiej i męczącej walce żeby oddaliła się od domu.
Dziwna psina |
U mnei jak juz wyszlismy przez furtkę to byl pisk nie z tej ziemi. sasiadka pytala co ja robie dla tego psa ze tak piszczy. po prostu zapieral sie z calej sily. i kladlam mu przed nosem smaczki i tak po malu zaczelismy sie oddalac od domu. Mieszkam na rogu i zauwazylam ze chetniej wychodzi od strony głosniejszej ulicy. Teraz (po miesiacu prawie) chetnie wychodzi na spacery i to neizaleznie od tego z której strony domu wychodzimy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malena
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:52, 25 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
paluina93 napisał: |
U mnei jak juz wyszlismy przez furtkę to byl pisk nie z tej ziemi. sasiadka pytala co ja robie dla tego psa ze tak piszczy. po prostu zapieral sie z calej sily. i kladlam mu przed nosem smaczki i tak po malu zaczelismy sie oddalac od domu. Mieszkam na rogu i zauwazylam ze chetniej wychodzi od strony głosniejszej ulicy. Teraz (po miesiacu prawie) chetnie wychodzi na spacery i to neizaleznie od tego z której strony domu wychodzimy |
a to w sumie ciekawy pomysł spróbujemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malena
Szczeniaczek
Dołączył: 16 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:31, 26 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
mam jeszcze jeden problem dotyczący Luny na spacerach. Mianowicie piesek nie ma najmniejszej ochoty załatwiać swoich potrzeb na trawie. Upodobała sobie chodnik, a zazwyczaj jego środek nie wiem co mam zrobić żeby ją przyzwyczaić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cryiesty
Szkolony golden :)
Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:50, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Maleno, pies mojej koleżanki robił dokładnie to samo. Dlatego postanowiłyśmy zabierać go w takie miejsce, gdzie jest bardzo dużo trawy i oddalałyśmy się możliwie jak najdalej od chodnika. Wtedy chcąc nie chcąc psiak musiał załatwić swoją potrzebę na trawie, bowiem przy jego wzroście w ogóle nie dostrzegał chodnika. Po wielu próbach w końcu pies zaczął rozumieć, gdzie ma się załatwiać, ponadto zawsze za wybranie prawidłowego miejsca dostawał nagrodę, także po krótkim czasie sam leciał na trawę, żeby dostać smakołyk, usłyszeć kilka ciepłych słów od pani albo pogonić za patykiem.
Powinnaś spróbować właśnie tego sposobu. (:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salma
Szczeniaczek
Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:01, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Witamy,
mój Nadir (niecałe 4 miesiące) wytrzymuje całą noc i po przebudzeniu grzecznie czeka, aż się ubiorę (robię to oczywiście biegiem) i załatwia się "kompleksowo" na dworze. Wychodzimy z nim średnio co 2-3 godziny na 15-20 minut i w ciągu dnia raczej wpadki w domu się nie zdarzają. Niestety wieczorami siku i to na dywan a i owszem! Moje pytanie jest takie: w jakim wieku psiak powinien już sygnalizować sam chęć wyjścia?
Pozdrawiamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laprima
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:16, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Salma, moje psiaki nigdy nie sygnalizowały potrzeby wyjścia. Małemu (5 mies) zdarzają się jeszcze wpadki w domu, a Nora (3,5 roku) po prostu musi wytrzymać i ładnie daje radę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Góralka
Szkolony golden :)
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie Zdrój Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:49, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Draco odkątd go mamy czyli już prawie rok trafił do nas jak miał 3 msc i mnie zdziwiło bo nie był trzymany w domu tylko na podwórku z dużym wybiegiem i garażem:D sygnalizował piszcząc pod drzwiami ze chce siku itp od pierwszej chwili z nami w nowym domku. Zdolna z niego psinka no oczywiście wpadki sie zdażały biedak czasem sikał przez sen O.O i budził sie zdziwiony ale wyrósł z tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salma
Szczeniaczek
Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:51, 29 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No tak, z psiaczkami tak jak z ludźmi - każdy inaczej się zachowuje. Dziękuję wszystkim za odpowiedź.
Pozdrawiamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Solcia
Szczeniaczek
Dołączył: 31 Gru 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:48, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie
Z tej strony Justyna, świeżo upieczona pani 6 miesięcznego Owidiusza, po domowemu - Marcepanka.
Od razu zaznaczę, że sumiennie przeczytałam wątki o czystości, ten jest tym akuratnym zdaje się, ale i tak nie mam pojęcia co robić.
Cepek jest u nas od dwóch dni, nie znamy się jeszcze, docieramy i poznajemy. To, co mogę powiedzieć o psiaku to to, że to tchórz nieprzeciętny, ale pomalutku oswaja się z nami, z samochodem, a nawet ze schodami (jest zdecydowanie za ciężki na noszenie), chwilami pokazuje swój charakterek rozrabiaki. Ze skakaniem na stół sobie poradzimy, ale z czystością nie będzie to chyba proste. Marcepan nie załatwia się na dworze. Niezależnie od tego ile jesteśmy z nim na spacerze. Pierwszego dnia nie załatwił się przez bite 12 godzin (w ogóle!), zjadł dwa posiłki, wypił hektolitry wody, na spacerze był po każdym piciu, godzinę minimum. Ostatni spacer odbył dwugodzinny, nie załatwił się. Po powrocie nie wytrzymał. No i hmm... rura pękła. Marcep ochoczo dzisiaj siusia i kupka (z zażenowaniem patrzę na naszą szufelkę, która wydaje się być teraz jak dla Yorka ) ale tylko i włącznie w domu. Dzisiaj pół dnia spędził na dworze (kilka sesji spacerowych) i nic. Rozumiemy, że psiak może być zestresowany, że jego bezpiecznym miejscem jest nasz dom. Nie wiemy jak dalej postępować (karcić? sprzątać przy nim?), tak by dodatkowo go nie stresować, ale naszym zdaniem wiek 6 miesięcy zobowiązuje !:> Harce i hocki klocki to już uprawiamy przy najmniejszych sukcecach (wejście do klatki, wejście do samochodu), ale tak na prawdę nie mieliśmy okazji poskakać z radości po siusiu... W tej chwili pan siedzi w pełnej gotowości, Marcep drań drzemie. Marcep daje znaki, że ma potrzebę, ale za cholerę nie daje rady na dworze. Mądry z niego psiak, chcemy z nim mądrze popracować. Dodam, że fajerwerki dzisiejsze nie robią na nim wrażenia. Rozpisałam się, wybaczcie, ale proszę o jakieś sugestie dla rodziny psa wrażliwca. Dzięki z góry!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|