|
|
Autor |
Wiadomość |
j.oanna
Szczeniaczek
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:55, 02 Kwi 2013 Temat postu: Jak mam się zachować - nagrodzić po ucieczce ? |
|
|
Witam i proszę o radę.
Od trzech miesięcy mam około 3-letnią goldenkę. Psian wcześniej była zaniedbywana i puszczona na totalny luz. Wraca to nam cały czas czkawką na spacerach, gdy nasza Diana potrafi nagle ruszyć przed siebie zupełnie nie oglądając się na nas. Potrafi zniknąć z oczu. Pracujemy nad tym i coraz częściej wraca na przywołanie w nagrodę otrzymując smakołyk lub chwilę zabawy. Niestety nadal zdarzają się ucieczki. Bywa, że zupełnie się oddali i sobie znanymi ścieżkami wraca do domu. Dzisiaj zrobiła taki numer i gdy weszłam na podwórze wybiegła z korytarza z miną "wiem, że źle zrobiłam". I nie wiem jak mam się zachować w takiej sytuacji. Na pewno nie mogę jej skarcić, bo następnym razem w ogóle nie wróci. Ale czy mam się cieszyć i ją pochwalić? Zwłaszcza, że sama dobrze wie że nabroiła?
Co mi radzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
felisa
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:05, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Za powrót ZAWSZE należy nagrodzić psa Niezależnie od tego, co było
Jeśli zdarzają się ucieczki - praca na lince, nauka przywołania od nowa, a w sytuacjach, kiedy jest większe prawdopodobieństwo, że ucieknie (trzeba zaobserwować okoliczności - najczęściej są to tropy) przypiąć jej linkę, żeby zachować kontrolę nad psem. Sierściuch pałętający się sam jest narażony na wielkie niebezpieczeństwo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
j.oanna
Szczeniaczek
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:19, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ślicznie dziękuję za odpowiedź. Miałam wątpliwości czy również należy nagrodzić za samowolny powrót do domu, ale już teraz wiem co w razie czego zrobić. Ale oczywiście będę robiła wszystko co w mojej mocy, żeby nie dopuścić ponownie do takiej sytuacji. Dziś dowiedziałam się od pani, która mieszka niedaleko nas, że mała wracała do domu biegiem, jakby ją kto gonił, nie oglądając się na boki. To chyba dobrze, prawda?
Te tropy to właśnie główna przyczyna ucieczek, spacerujemy po łąkach i w okolicach lasów, gdzie pałęta się mnóstwo różnej zwierzyny, również innych piesków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skidder
Golden profesor
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 2018
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CzarnaBiałostocka Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:00, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
tak jak Agata napisała - linka linka i jeszcze raz linka, ona nie może mieć w świadomośc tego, że może zwiać, niech to będzie nawet 20m linki ciągnącej się luźno za nią - ale tak żeby móc ją złapać jakby miała ochotę na samotna wycieczkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FibiLeo
Golden profesor
Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:40, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
A do tego jeszcze najlepiej dobrze wyszkolony zaprzyjaźniony pies. U nas w sąsiedztwie jest permanentnie uciekająca terierka. Chodzi na lince, ale pani często i tak nie zdąży jej złapać. Ale jest też dobrze wyszkolony pies Gonzo. Jeśli są akurat razem to w razie czego pan mówi do Gonzo - Gonzo, przynieś sznurek. I sprawa załatwiona Biedna terierka pędzi na sznurku za Gonzo z powrotem do swojej pani
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JerzyW
Golden profesor
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 5249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Galomin Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:01, 03 Kwi 2013 Temat postu: Re: jak mam się zachować? |
|
|
j.oanna napisał: | Witam i proszę o radę.
Od trzech miesięcy mam około 3-letnią goldenkę. Psian wcześniej była zaniedbywana i puszczona na totalny luz. Wraca to nam cały czas czkawką na spacerach, gdy nasza Diana potrafi nagle ruszyć przed siebie zupełnie nie oglądając się na nas. Potrafi zniknąć z oczu. Pracujemy nad tym i coraz częściej wraca na przywołanie w nagrodę otrzymując smakołyk lub chwilę zabawy. Niestety nadal zdarzają się ucieczki. Bywa, że zupełnie się oddali i sobie znanymi ścieżkami wraca do domu. Dzisiaj zrobiła taki numer i gdy weszłam na podwórze wybiegła z korytarza z miną "wiem, że źle zrobiłam". | a ja myślę, że to jest mina typu "oj znowu się denerwujesz".
One przecież nigdy nie maja wyrzutów sumienia
Cytat: | I nie wiem jak mam się zachować w takiej sytuacji. Na pewno nie mogę jej skarcić, bo następnym razem w ogóle nie wróci. Ale czy mam się cieszyć i ją pochwalić? | oczywiście, masz się cieszyć zawsze niezależnie od poprzedzających okoliczności.
Cytat: | Zwłaszcza, że sama dobrze wie że nabroiła? | Joanno ona naprawdę nie wie, że nabroiła.
Poszła gdzieś za zwierzęciem bo może chciała Ci coś smacznego na święta przynieść
Ja bym radził przez miesiąc chodzić z nią "na sznurku" a puszczać ją na króciutko i tylko w ewidentnie bezpiecznych miejscach z szybkim przywołaniem i fajna zabawą.
Ona powinna po jakimś czasie zrozumieć, że powroty do Ciebie są atrakcyjne ale to może potrwać. To juz nie jest maluszek który dopiero uczy się co jest dobre a co złe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
j.oanna
Szczeniaczek
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:30, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Skoro to nie było poczucie winy to musiała się czegoś wystraszyć. Mojej reakcji nie obawiała się, bo nie ma takich doświadczeń, że jest karcona za przyjście do pani.
Na dzisiejszy spacer wzięłam bardzo aromatyczne wędzone szprotki i leciutki sznurek. Najpierw na smyczy doszłyśmy do jej ulubionej łąki, potem smycz została zmieniona na sznurek. Biegała sobie z tym sznurkiem po łące, rozkopała kilka kretowisk. Gdy próbowała się oddalic wołałam stój i leciutko pociągałam za sznurek. Zatrzymywała się jak tylko poczuła opór. Wydaje mi się, że ona była wcześniej szkolona, tylko trzeba jej pewne rzeczy przypomnieć. Szprotki miały swoją moc przyciągania, chętniej przybiegała i wyciągała mordkę po rybkę . Zabawa z gonieniem za śnieżkami też jej się podobała. Oby jej się to utrwaliło.
Jeśli mam rację z tym wcześniejszym szkoleniem to liczę na to że przypomnienie znanych jej zasad przyjdzie jej szybciej niż nauka nowych. Zobaczymy, ale po dzisiejszym spacerze trochę moje nadzieje wzrosły, zwłaszcza, że widzę ogromny postęp w chodzeniu na smyczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JerzyW
Golden profesor
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 5249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Galomin Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:20, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
j.oanna napisał: | Skoro to nie było poczucie winy to musiała się czegoś wystraszyć. Mojej reakcji nie obawiała się, bo nie ma takich doświadczeń, że jest karcona za przyjście do pani. | Joanno pamiętaj, że nie Ty ja wychowywałaś w najważniejszym okresie jej życia. Ona ma juz dosyć mocno utrwalone pewne zachowania
Cytat: | Na dzisiejszy spacer wzięłam bardzo aromatyczne wędzone szprotki i leciutki sznurek. Najpierw na smyczy doszłyśmy do jej ulubionej łąki, potem smycz została zmieniona na sznurek. Biegała sobie z tym sznurkiem po łące, rozkopała kilka kretowisk. Gdy próbowała się oddalic wołałam stój i leciutko pociągałam za sznurek. Zatrzymywała się jak tylko poczuła opór. Wydaje mi się, że ona była wcześniej szkolona, tylko trzeba jej pewne rzeczy przypomnieć. | Pytanie tylko jak była szkolona
Cytat: | Szprotki miały swoją moc przyciągania, chętniej przybiegała i wyciągała mordkę po rybkę . Zabawa z gonieniem za śnieżkami też jej się podobała. Oby jej się to utrwaliło. | Jest młodziutka więc każde szaleństwa sa dla niej atrakcyjne
Cytat: | Jeśli mam rację z tym wcześniejszym szkoleniem to liczę na to że przypomnienie znanych jej zasad przyjdzie jej szybciej niż nauka nowych. | A według mnie najważniejsze jest ułożenie zasad obowiązujących w stadzie ale sądzę, że Tobie Joanno nie powinno to sprawić trudności
Cytat: | Zobaczymy, ale po dzisiejszym spacerze trochę moje nadzieje wzrosły, zwłaszcza, że widzę ogromny postęp w chodzeniu na smyczy. | Konsekwencja w działaniu i bedzie dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi
Golden profesor
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:29, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Oprócz pracy na lince i nauki przywołania, warto wypracować u suni przywołanie awaryjne.
Polecam lekturę książki Jacka Gałuszki "Aria do mnie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alf
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:56, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
A ja mam wrażenie, że psy dobrze wiedzą, że zbroiły. Przynajmniej niektóre z nich dobrze wiedzą, że robią coś czego nie powinny robić i potem okazują skruchę. Mamy tu podobny problem z rodezjanem i skubaniec dobrze wie, że robi źle, przebiega metr obok mnie i w ogóle nie reaguje na wołanie, a mam wrażenie, że jakbym był sarną to by mnie zauważył. Jak zareagować na ucieczkę? MZ to zależy od konkretnego psa i nie uogólniałbym. Najważniejsze jest nie dopuszczać do ucieczek, ale zależnie od psa jest to łatwiejsze bądź trudniejsze, bo są bardziej i mniej cwane, bardziej łase na smakołyki i mniej łase, bardziej niezależne i mniej niezależne, więc trzeba sobie samemu wypracować sposób na swojego psa, co oznacza, że trzeba go poznać. Przywołanie awaryjne jest bardzo fajnym docelowym pomysłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 23:03, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Alf - zauważ, że kiedy wkurzasz się na psa/ czy na cokolwiek w otoczeniu, zmienia się Twoja postawa, ton głosu, ruchy, położenie ciała ( nawet nieświadomie) i Twój zapach.
Oczywiście, że pies na to reaguje- bo on jest o wiele lepszym obserwatorem i "barometrem emocji" niż my.
MY - ludzie , przez lata ewolucji nauczyliśmy się słuchać słów i w jakimś stopniu intonacji głosów i gestów, patrzymy na całość a nie na szczegół.
Zapomnieliśmy o zapachu ( strachu/ ekscytacji/ podniecenie/ oczekiwania/ radości itp- nie czujemy tego), o mimice - chociażby o układzie brwi, ust, oczu, ramion, rąk, nóg ( psy to wszystko mają "odkodowane" u siebie i u ludzi i rozumieją w ułamkach sekund) i o dziesiątkach innych sygnałów, które zwierzęta rozumieją, a ludzie - stracili i zagubili przez wieki ewolucji.
Tak naprawdę jesteśmy sto lat do tyłu w rozumieniu mowy i sygnałów zwierząt.
Ma pewno w pewnym momencie część z nich oswoiliśmy, potem część udomowiliśmy, a potem w większości zmarnowaliśmy to, co można było osiągnąć na drodze do wspólnego zrozumienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alf
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:55, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tym co piszesz o obserwacji przez psa i o tym trzeba pamiętać wychowując go. Nie zmienia to jednak moich spostrzeżeń. Są psy, które MZ nie wpasowują się w szablony i według mnie nie jest ich mało. Tu musielibyśmy wejść w szczegóły i przykłady. Ja nie piszę o pamięci "długoterminowej" np. pół dnia, ale stosunkowo krótko po zdarzeniu lub w jego trakcie, mam wrażenie, że dobrze wiedzą co robią i że to zachowanie jest przez człowieka niepożądane, ale chwila emocji bądź przypływ adrenaliny w danej chwili jest lepszy niż późniejsze konsekwencje. W imię zasady: "teraz walczę umierać będę później".
Dlatego uważam, że trzeba dobrze poznać swojego psa, aby wiedzieć jak reagować na jego zachowania. Za dużo jest czynników, aby pisać kiedy jak się zachować w danej sytuacji nie widząc jej i nie znając psa, dlatego zawsze polecam kontakt z odpowiednim fachowcem. Oczywiście najlepszym sposobem jest reagować przewidując i być bardziej atrakcyjnym dla psa niż np. ucieczka, ale wszyscy wiemy, że nie jest to łatwe i jak trzeba być kreatywnym, aby do tego nie dopuścić a i tak nie zawsze się uda. Lepiej nie znając człowieka, psa i sytuacji poradzić, aby przywitać psa radośnie, bo gdyby, nie daj Boże, ten ktoś skarcił go to następnym razem może on już bać się podejść lub w ogóle nie wrócić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JerzyW
Golden profesor
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 5249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Galomin Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:41, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Alf napisał: | Zgadzam się z tym co piszesz o obserwacji przez psa i o tym trzeba pamiętać wychowując go. Nie zmienia to jednak moich spostrzeżeń. Są psy, które MZ nie wpasowują się w szablony i według mnie nie jest ich mało. | w które szablony
Cytat: | Tu musielibyśmy wejść w szczegóły i przykłady. Ja nie piszę o pamięci "długoterminowej" np. pół dnia, ale stosunkowo krótko po zdarzeniu lub w jego trakcie, mam wrażenie, że dobrze wiedzą co robią | pewnie wiedzą co robią tylko nie zawsze wiedzą co człowiek zrobi
Cytat: | i że to zachowanie jest przez człowieka niepożądane | które zachowanie bo każdy proces składa się z wielu elementów
Cytat: | , ale chwila emocji bądź przypływ adrenaliny w danej chwili jest lepszy niż późniejsze konsekwencje. | Gadanie
Bardzo często ten przypływ ma złe konsekwencje
Cytat: | W imię zasady: "teraz walczę umierać będę później". | to co - przywalić psu a potem sie zobaczy
Cytat: |
Dlatego uważam, że trzeba dobrze poznać swojego psa, aby wiedzieć jak reagować na jego zachowania. | Myślę, że warto jest mieć chociaż podstawową wiedzę o psach bo to pomaga w dogadaniu się z własnym
Cytat: | Za dużo jest czynników, aby pisać kiedy jak się zachować w danej sytuacji nie widząc jej i nie znając psa
Lepiej nie znając człowieka, psa i sytuacji poradzić, aby przywitać psa radośnie, bo gdyby, nie daj Boże, ten ktoś skarcił go to następnym razem może on już bać się podejść lub w ogóle nie wrócić. |
a jednak piszesz jak się zachować
Alf napisał: | A ja mam wrażenie, że psy dobrze wiedzą, że zbroiły. Przynajmniej niektóre z nich dobrze wiedzą, że robią coś czego nie powinny robić i potem okazują skruchę. Mamy tu podobny problem z rodezjanem i skubaniec dobrze wie, że robi źle, przebiega metr obok mnie i w ogóle nie reaguje na wołanie, a mam wrażenie, że jakbym był sarną to by mnie zauważył. | a ja myślę, ze tam gdzieś jest ważniejsza sprawa do załatwienia i nie kombinuje wtedy - "robię źle" bo w ten sposób można dojść do przekonania że pies w Trosce o Twoje zdrowie to robi.
"Pobiegne obok niech się trochę powydziera i płuca sobie przewentyluje "
I chyba masz rację, że gdybyś była sarną to by sytuacja uległa zmianie.
Z drugiej strony to może gdybyś była sarną sama byś pobiegła zamiast głupio stać i czekac na psa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alf
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:48, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jerzy jakbyś czytała uważniej to byś nie pisała z błędami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alf dnia Pią 17:13, 05 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
j.oanna
Szczeniaczek
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:38, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Sądzę, że jeszcze nie wiemy wszystkiego o psach jako gatunku. Popatrzcie jak słabo jest znany ludzki mózg, nie znamy do końca samych siebie, a co dopiero naszych braci mniejszych. Czasem mam wrażenie, że psy są bardzo mądre a czasem, że mają bardzo mały rozumek.
A z tym poczuciem winy to też nie jestem pewna czy go nie mają. Może nie doceniamy naszych stworzeń?
Zmieniając temat, od dzisiaj mam porządną 30 metrową linkę i wreszcie będziemy mogły szkolić się jak należy. Rybki nadal zdają egzamin, przybiega do mnie z błyskiem w oku i śliną kapiącą z pyska
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez j.oanna dnia Pią 19:49, 05 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|