Autor |
Wiadomość |
nadtalia
Gość
|
Wysłany: Pon 16:00, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No tej komendy to będe musiała nauczyć Herę tylko niech się najpierw dobrze nauczyć chodzić na smyczy jak narazie umie tylko nosić obrożę, ale się biorę od jutra za szkolenie najpierw siad a potem reszta dzis się obkupiłam w smakołykach
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Sob 16:34, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Doszłam do wniosku, że naukę chodzenia ze smakołykami sobie odpuszczamy, gdyż Sami chodzi ładnie tylko jak mam kiełbaski w zanadrzu, i to idzie chwilę ładnie a jak dostanie to zaraz wyrywa do przodu. Kliker tez się nie sprawdził, choć wszystkie inne komendy bardzo ładnie załapała za jego pomocą. Sami jest posłuszną i wesołą sunią, ogólnie nie mam z nią większych problemów, ale to ciągniecie...można by ja wziąć za konia pociągowego. Ostatnio sporo chodzimy na smyczy i po prostu biorę ja na króciutko i nie daje jej się wyprzedzać i dzięki temu jakoś jeszcze mam barki w stawach Brak mi już pomysłów chyba do końca życia będzie takim ciągaczem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Golden profesor
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 2605
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:22, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mam z Dufflem tak samo, on ciągnie jak wariat, dusi się, charczy, a i tak ciągnie... Mam ogromne problemy z utrzymaniem go. Chwilami to już mnie rozpacz bierze i zastanawiam się nad kolczatką, choć wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Golden profesor
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:31, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Lila kolczatka nic Ci nie da, dławik też nie, dalej będzie ciągnąć, przynajmniej u nas wogóle nie zdało rezultatu
Teraz kupiłam kantarek(uzdę) i zobaczymy na razie ani razu mnie nie pociągnął, obrażony jest bardzo i jak z kagańcem próbuje to ściągnąć wszystkimi sposobami, chodzi komicznie, ale mamy ten sprzęt od wczoraj Zobaczymy jak to będzie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agunda dnia Sob 19:35, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Golden profesor
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 2605
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:38, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Też mi się tak wydaje, bo mamy dławik (dziadek go zakłada psu, jak z nim wychodzi-twierdzi, że wtedy mniej ciągnie)-według mnie nie ma żadnej różnicy. Dusi się, ale i tak ciągnie. Już mi ręce opadają. Ja z nim wychodzę w zwykłej obroży albo szelkach. Próbowałam różnych metod-on tych najbardziej pozytywnych (smakołyki, zatrzymywanie się, gdy ciągnie, zawracanie)) do mniej (szarpanie za smycz). Nic nie pomaga
Aha-kantarek też mamy. Trochę pomaga, ale on cały czas próbuje go sobie ściągnąć, poza tym czasami jak bardzo mocno pociągnie to aż się boję że sobie coś zrobi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewa&Duffel dnia Sob 19:40, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosha
Szczeniaczek
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:21, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja moją Gaję uczyłam tak jak pamiętałam jak robił to mój tata z Diną - owczarkiem niemieckim. Zaczęłam od razu od pierwszego dnia jak ją dostałam, chodziła ekstra. Potem posłuchałam moją mamcię i kupiłam Gaji smycz tą taśmę 5m w tym pudełku (nie wiem jak to sie poprawnie nazywa). Sunia była zachwycona, ja zresztą też - nie musiał już slalomem chodzić po trawniku. Pewnego dnia smycz poszła do prania, więc do łask wróciła ta pierwsza. I co ... zdałam sobie sprawę że popełniłam wielki błąd. Efekt - Gaję uczę od nowa chodić przy nodze, a ona uważa że jak pociągnię to pójdzie tam gdzie chce. Dziwiąc sie co ja od niej chcę.
Kupiłam więc kolczatkę za poradą taty - efekt prawie natychmiastowy, Gaja ładnie idzie. Założyłam wiec wczoraj jej zwykłą obrąże jak szłyśmy do miasta. W efekcie ledwo dzisiaj ruszam ręką - Gajka wyczaiła że to nie kolczatka. Kolczatka u mnie nie wchodzi na dłuższą metę - nie chcę by miała rany na szyi. Zobaczę dalej chyba trzeba będzie sie pomęczyć. Zatem zawody kto kogo przetrzyma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Golden profesor
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:51, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
kolczatka to żadne rozwiązanie bo pies nie uczy się chodzić tylko odporności na nowy wynalazek Jak się przyzwyczai to znowu zacznie ciągnąć. To samo jest z dławikiem Przynajmniej u nas tak było eh
Czeka nas dużo pracy i tyle
Ja teraz zaczynam pracować z kantarkiem zobaczymy narazie zdaje egzamin później będę chciała z tego zrezygnować zobaczymy czas pokaże ile to potrwa
Ale próbowałam wielu metod i myślę że zrobiłam błąd bo powinnam się konsekwentnie trzymać jednej bo psiak trochę zgłupiał i do końca nie wiedział o co chodzi
Chodziłam na szkolenie ale stwierdziłam że to nie dla mojego psiaka a jak trochę poczytałam to metody tego pana nie powinny być stosowanei mogą tylko zepsuć psa a w szczególności takiego psa jak Golden
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agunda dnia Nie 10:57, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia i Hilda
Golden profesor
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Kielce
|
Wysłany: Nie 11:28, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba i ja pomysle o kantarku dla Heidi.
Rece mi przeciez pourywa
Z Hildzia mi jakos latwiej ta nauka chodzenia poszla.
Co ciekawe, Mała ladnie chodzi przy nodze bez smyczy natomiast jak tylko karabinczyk zatrzasnie sie na obrozce zaczyna sie dlawienie i wyrywanie mi reki .
A miala juz taki czas, ze chodzila ladnie
A...i probowalam nawet polkolczatki...Efekt zaden...Z dwojga zlego niech sie poddusza na skorzanej obrozce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Golden profesor
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:11, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiu od piątku ćwiczę na kantarku powiem Ci że Lucky powoli łapie o co chodzi ale często się kładzie i nie chce dalej iść muszę go siłą podnosić ot taki strajk sobie urządza
Jak będą postępy dam znać
A dawno Cię na forum nie widziałam Pozdrowienia dla Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia i Hilda
Golden profesor
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Kielce
|
Wysłany: Nie 12:16, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Agunda a jaki macie kantarek?
To sa jakies rozmiary?
Odpozdrawiamy!:)Ciebie, męża, córcie i Lakiego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agunda
Golden profesor
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:22, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
tak as rozmiary, my mamy 4 ale najlepiej iść do zoologika i przymierzyć na sunie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Pon 22:22, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kasia i Hilda napisał: | Chyba i ja pomysle o kantarku dla Heidi.
Rece mi przeciez pourywa
Z Hildzia mi jakos latwiej ta nauka chodzenia poszla.
Co ciekawe, Mała ladnie chodzi przy nodze bez smyczy natomiast jak tylko karabinczyk zatrzasnie sie na obrozce zaczyna sie dlawienie i wyrywanie mi reki .
A miala juz taki czas, ze chodzila ladnie
A...i probowalam nawet polkolczatki...Efekt zaden...Z dwojga zlego niech sie poddusza na skorzanej obrozce |
Ja w akcie rozpaczy tez nabyłam polkolczatke, ale roznicy tak naprawde nie ma a mi jej szkoda, no i polkolczatka leży. Za to chodzę z nią na smyczy tej rozciąganej, bo ma dobra rączkę do trzymania i nie mam odcisków I jak idę z nią to smycz biorę na bardzo krotko i nie daje się wyprzedzać, jak bardzo ciągnie to podciągam trochę smycz do góry i chwilowo odpuszcza. Ona oczywiście ciągle próbuje mnie wyprzedzać, ale po jakimś czasie trochę odpuszcza i już idzie się lepiej. Często tez zabieram ja najpierw na zabawę piłeczką, tak żeby się trochę wybiegała przed chodzeniem na smyczy. W dzień kiedy napisałam tego posta powyzej poszłyśmy na dłuższy spacer i nawet szla ładnie, śmiałam się w duchu, ze przeczytała co na nią napsioczyłam Ahh te nasze spacery na smyczy, wspólna udręka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Karmen
Golden profesor
Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice-Dziedzice/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:16, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kasia i Hilda napisał: | Chyba i ja pomysle o kantarku dla Heidi.
Rece mi przeciez pourywa
Z Hildzia mi jakos latwiej ta nauka chodzenia poszla.
Co ciekawe, Mała ladnie chodzi przy nodze bez smyczy natomiast jak tylko karabinczyk zatrzasnie sie na obrozce zaczyna sie dlawienie i wyrywanie mi reki .
A miala juz taki czas, ze chodzila ladnie
A...i probowalam nawet polkolczatki...Efekt zaden...Z dwojga zlego niech sie poddusza na skorzanej obrozce |
Karmen też bez smyczy idzie pięnie, jak tylko ją zapnę rusza do przodu;)
Ale z nią na szczęście nie mam problemów, zazwyczaj nie ciągnie (zdarza jej się jak idziemy nad wodę)
Moja koleżanka kupiła swojej dobermance kantarek i bardzo sobie chwaliła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
galax
Golden profesor
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szwecja Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:26, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mam pewien klopocik z moim psem.
Ucze go chodzic idealnie przy nodze i powoli sa jakies postepy.
Problem w tym ze on nosa od trawy nie odrywa albo drogi.
Ni slucha sie wtedy i nie wykonuje zadjen komendy.To samo mam na szkoleniu.
Macie pomysly jak go tego oduczyc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magdalena Brzezoń
Golden profesor
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niepołomice
|
Wysłany: Wto 13:56, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Shivka napisał: | Ahh te nasze spacery na smyczy, wspólna udręka |
hehe dokładnie chociaż u nas tragedii nie ma, ale pod warunkiem, że idziemy na króciutkiej smyczy. I ja podobnie jak Shivka nie pozwalam się wyprzedzać - trzymam ją przy nodze i ciągle powtarzam RÓWNAJ... a jak próbuje mnie ciągnąć to ja też ciągnę ją do nogi.
A z moją mamą robi co chce na spacerze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|