|
|
Autor |
Wiadomość |
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Pon 16:31, 24 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To ja moze wypowiem sie w kwesti poruszonej przeze mnie strazy miejskiej, bo jak widze to poruszylo niektorych.
Zastanowila sie, nie znaczy od razu wyslala. Ale litosci. Jezeli ktos uwaza, iz uczynil tak wiele bo rzucil psu dwa koce na schody....
No, prosze Was.... Czy te dwa koce, to az tak wiele by myslec, czegoz ten pies moze chciec wiecej, ze az spi pod drzwiami???
Mnie po prostu zastanowilo, czy ktos kto uwaza dwa koce na betonie za szczyt luksusu, wpadl na to, ze snopek slomy na klepisku to nieco za malo dla goldena, nawet o gestym podszerstku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mirra_Spyke dnia Pon 16:40, 24 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
indiana
Szkolony golden :)
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 16:52, 24 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mirra, nikt nie kwestionuje Twojej wrażliwości ani znajomości rasy golden retriever. Wiemy, jakie są, bo czytujemy Twoje wypowiedzi.
Napisałam, że u nas SM nie podejmie interwencji w takiej sytuacji. Strażnicy nie są specjalistami od psiego behawioru, nie rozumieją potrzeb psychicznych poszczególnych ras. Pewnie to się kiedyś zmieni, ale na razie jest, jak jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
raia_2006
Szkolony golden :)
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 11:14, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Prowokacja i to doskonała, na forum zawrzało.
rafalp88 zaciera ręce!
Ja mam dla ciebie super radę, jak nie chcesz żeby pies spał pod drzwiami twojego domu, a w budzie - to weź go na łańcuch!!!
Takiej odpowiedzi oczekiwałeś????
To chyba tyle w temacie!
Anka i Mono
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Wto 11:57, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Koniecznie krotki, by z budy nie mogl wyjsc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caroline81
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:45, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja również w 100% zgadzam się z Indianą!
Do Grzegorza i Rafała:
Mój pies może spać wszędzie gdzie tylko chce, tylko nie w łózku, tak postanowiliśmy z męzem jeszcze gdy psa w domu nie było. Ma kilka posłań, w tym jedno na duzym tarasie. Wiecie gdzie spi? W domu tuż obok naszego łóżka. Gdyby wasze psy miały taki wybór, nie wybrałyby budy, ani pomiszczenia gospodarczego. Mój pies przez cały dzień mi towarzyszy, uważnie obserwuje co robię, co się dzieje w domu, nie wyobrażam sobie, aby mógł żyć w izolacji. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justi24
Gość
|
Wysłany: Wto 16:20, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
raia_2006 napisał: | Prowokacja i to doskonała, na forum zawrzało.
rafalp88 zaciera ręce!
Ja mam dla ciebie super radę, jak nie chcesz żeby pies spał pod drzwiami twojego domu, a w budzie - to weź go na łańcuch!!!
Takiej odpowiedzi oczekiwałeś????
To chyba tyle w temacie!
Anka i Mono |
Hehe... no chyba takiej odpowiedzi oczekiwał. Chociaż będzie miał satysfakcją że pies w końcu śpi w budzie... albo chociaż... obok budy a nie pod Jego drzwiami. A teraz tak poważnie. To również zgadzam się z wypowiedzia Indiany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Karmen
Golden profesor
Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice-Dziedzice/Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:45, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja się tez podpisuję pod wypowiedzia Indiany.
Własnie to samo chciałam napisać odnośnie podejścia Grzegorza. Bo on o swojego psa dba, mimo że pies mieszka na dworze (chociaz ja nie rozumiem, jak mozna zrezygnowac z obecności psa w domu), ale takie podejście jest rzadko spotykane. wiekszość ludzi tak własnie mysli - psu wystarczy że mieszka na ogródku, ma budę, ma jedzenie i co mu wiecej potrzeba? W mojej okolicy w prawie kazdym domu jest pies, ale jeszcze żadnego nie spotkałam poza ogrodem, na spacerze. Większośc nie wyglada na zbyt zadbane, sa brudne, skołtunione, a ich budy tez nie wyglądają na porzadne.
A zazwyczaj pies który mieszka w domu ze swoim stadem - jest zadbany, traktowany jak członek rodziny, chociaż nie mówię że to reguła.
odnośnie strazy miejskiej - mój wujek zgłosił swojego sasiada, własnie za jak traktuje psa. kundelek był przywiazany łańcuchem do płotu, nie miał nawet budy! i oczywiście nigdy nie był odwiązywany. mój wujek widział to bo mieszka obok - w czasie deszczu pies nie miał się nawet gdzie schować. SM przyjechała, porozmawiała z sąsiadem, oczywiście nie wiem co mu powiedzieli, ale piesek przynajmniej dorobił sie budy. Zawsze coś
no i odnośnie hierarchi - ja pozwalam Karmen spać w moim łózku (chociaz w nocy z tego nie korzysta, przychodzi tylko nad ranem) i nie mam z nią problemów wychowawczych, a moich rodziców, którzy zabronili jej wchodzić do ich lózka nie słucha wcale.
a no i jeszcze, to co napisała Indiana - obecność właściciela dodaje psu w nocy bezpieczeństwa, tak jak dziecku mój pies jest niespokojny kiedy nie ma mnie na noc w domu, czeka na mnie w ogrodzie do późna, a potem nie może zasnąć. Rodzice mówią że budzi ich wtedy w nocy kilkakrotnie, bo przychodzi zobaczyć czy nie jest sama (mój pokój jest dosyć daleko od sypialni rodziców).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marta&Karmen dnia Wto 17:52, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Śro 15:57, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
I ja sie przylacze tym razem do ponownego obalania teorii dominacji.
1. Spaju sypia w lozku, w praktyce wyglada to tak, ze przychodzi uspic mnie, uwalajac sie czesciowo na mnie, pozniej przychodzi do nas albo nad ranem, albo gdy sie obudzimy na poranne pieszczoty.
2. Spaju oficjalnie i zasadniczo faktycznie jada ostatni, ale tylko dlatego, ze lubi jesc wieczorem. Aczkolwiek czesto sie zdarza, ze sobie jemy cos razem (zwlaszcza dobre rzeczy ) - siedze z nim na podlodze i albo sie dzielimy, albo on je ze swojej miski a ja ze swojego talerza.
3. Wychodzi pierwszy, bo mi tak wygodniej, jak wracamy jest odwrotnie akurat. To jest uzaleznione od tego, w ktora strone otwieraja sie drzwi.
4. W zabawie czesto sie klade pod nim, tudziez on stoi, a ja leze - najczesciej na brzuchu czyli w pozycji psiej uleglosci.
I CO???
1. Spaju nigdy nie uczynil w stosunku do naszej rodziny jakichkolwiek ruchow wyrazajacych dominacje - kopulowanie, czy porownywanie sie. Czasem zdarza sie, jak mamy goscia i Spaju sie rozkreci, ze probuje sie porownac - staje na dwoch lapach i probuje kto wyzszy. Ale tylko czasami i tylko w stosunku do gosici. CO oznacza, ze w naszym stadzie zna swoje miejsce.
2. Jedzenie - gdy tylko mam cos do zrobienia w jego misce (dolozyc, poprawic, przesunac) od razu sie odsuwa, prawie ze mowiac - ok, jesli chcesz to bierz. Ponadto zdarza sie, ze potrafi mi cos przyniesc lub podac z prosba o pokrojenie. Serio!.
3. Na spacerze wpatrzony w mnie jak w lusterko, wolac go nie musze, bo i tak sam sie melduje co kilka minut, kilka znaczy pewnie 2-3.
4. Na smyczy Jak wiekszoc goldenow w strone parku mu sie spieszy. Z parku moze nawet chodzic bez smyczy.
5. W zabawie jesli laduje pod nim, ma zawsze lekko glupia mine Alez mamo, jako to???? A chwile pozniej zaczyna mnie szturchac - no przestan juz przestan albo wciska sie zaraz pode mnie...
6. W przypadku ataku innego psa - zawoloany "chodz do mami" zjawia sie blyskawicznie i staje za mna, czyli wysyla mnie do boju Pies przywadzacy w stadzie, czulby sie w obowiazku chronic stado, a Rudzik kaze mi to zrobic.
Aczkolwiek, gdy jestem ja zagrozona (w jego mniemaniu - czyli np. przy wyglupach rodzinnych) Rudzisko wkracza do akcji i na swoj sposob probuje mnie ratowac, tudziez jesli sa to czlonkowie naszej rodziny probuje nas rozdzielic odpychajac od siebie.
7. Nie wydaje psu zadnych komend. Zawsze mowie do niego calymi zdaniami, tak jakbym mowila do dziecka i zawsze reaguje na nie natychmiast i poprawnie. Jedyna komenda jaka pies zna jest "STOP" uzywana w chwilach zagrozenia lub koniecznosci bezwzglednego zatrzymania sie - np niespodziewana okolicznosc na ulicy, kiedy nie ma czasu na cale zdanie. Pies reaguje wlasciwie miedzy innymi na slowa: uwazaj, zwolnij, prawo, lewo, poczekaj, zejdz ... Reaguje rowniez na znaki reka okreslajace kierunek, przywolujace go, czy nakazujace mu usiasc.
Rozumie gdy spiskujemy - przywolany ruchem glowy (plus trzymam palce na ustac) - Rudzik wtedy po cihutku, deliktanie potrafi sie zmyc z miejsca.
Tak jak napisalam wczesniej, nie uczylam go w zaden z opisywanych w ksiazkach sposobow, to wszytsko wyszlo samo z siebie, w drodze codziennej socjalizacji. Tego nigdy nie osiagnie sie z psem, ktory nie jest z czlowiekm 24 godz. na dobe.
8. Nigdy psa nie szkolilam - w sensie powtarzania sztuczek i nagradzania, wszytsko co moj pies umie (a mimo wszytsko umie sporo) nauczyl sie w drodze spontanicznej rozmowy z nim niejako sam z siebie (tego nie potrafie opisac - ale CI ktorzy znaja nas dluzej wiedza jak to robie i o co mi chodzi).
Pisac bym mogla jeszcze.
Ale mam nadzieje, ze te przyklady wystarcza by zauwazyc jak dokumentnie zlamane sa w moim domu zasady "dobrego wychowania" psa w mysl terorii dominacji i jak dobrze w naszym stadzie odnajduje sie nasz pies.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mirra_Spyke dnia Śro 20:00, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
podchmielony
Szkolony golden :)
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:15, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A ja powiedziałem, że nie życzę sobie psa w łóżku. Nie za względu na dominację, hierarchię i w ogóle, ale... to łoże małżeńskie i pies mi tam nie potrzebny Poradzę sobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Śro 21:36, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hehe.... Ja musialam mezowi przyrzec, ze nigdy wiecej psow w lozku
Hehe... chociaz dziwnym trafem, gdy wracam rano spod prysznica Rudy spi na moim miejscu w czulych objeciach mojego meza
Tak czy owak, Spajki ma w lozku dozywocie
hehe... a przy nastepnym psie maz i tak wymieknie
Swoja droga twardziel jestes
Ja zakladalam, ze tym razem porzadnie wychowam psa i nie bedzie spal w lozku I nie spal chyba jakies pol roku
W sumie tak naprawde zmiane wymogly moje problemy z kregoslupem (jakos sie musze wytlumaczyc, nie? ) . Bylo mi za ciezko schylac sie do niego na podloge, tudziez wytrwac z nim w tej pozycji. Na lozku jest mi wygodniej po prostu. A jak wytlumaczyc piesowi, ze w ciagu dnia moze, a w nocy nie???
Chociaz jak napisalam Spajki jest kumaty i na przyklad wie, ze w nocy moze spac na koldrze, a w ciagu dnia trzeba poczekac az mama polozy na poscieli narzute. Czasem wrecz czeka przed lozkiem, az nakryje by zaraz na nie wskoczyc
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mirra_Spyke dnia Śro 21:41, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
podchmielony
Szkolony golden :)
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:51, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | chociaz dziwnym trafem, gdy wracam rano spod prysznica Rudy spi na moim miejscu w czulych objeciach mojego meza |
Przez sen nie odpowiada się za swoje czyny Przyznam, że Aga się roześmiała w głos jak to przeczytała, bo z uporem maniaka twierdzi, że u nas też tak jest
Cytat: | Swoja droga twardziel jestes |
Niestety, powoli acz systematycznie przegrywam tą nierówną walkę... Nie od dziś wiadomo, że aby wygrać z kobietą to potrzeba przynajmniej 300 Spartan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justi24
Gość
|
Wysłany: Śro 22:08, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja osobiście nie uważam za rzecz straszną jak pies śpi w łóżku (bo ta cała teoria dominacji jakoś mnie nie przekonuje). Moja psinka poleży troche łóżku wieczorem, ale w nocy nie śpi ze mną. Rano też wskakuje do mnie żeby sie przywitać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Śro 23:23, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jak wynika z tego nie jest tak zle z goldenami
Pomiziac sie, pobyczyc w lozku jak najbardziej ale jak spac to u siebie jak przystalo na prawdziwego psa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shivka
Golden profesor
Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Czw 12:01, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mirra_Spyke napisał: | I ja sie przylacze tym razem do ponownego obalania teorii dominacji.
[...]
Pisac bym mogla jeszcze.
Ale mam nadzieje, ze te przyklady wystarcza by zauwazyc jak dokumentnie zlamane sa w moim domu zasady "dobrego wychowania" psa w mysl terorii dominacji i jak dobrze w naszym stadzie odnajduje sie nasz pies. |
Mirro, i tu sie z Toba nie zgodze. Nie twierdze, ze teoria dominacji istnieje (i nie twierdze ze nie), ale nie mozesz na przykladzie swojego psa, ktory jest najlagodniejszym na swiecie barankiem, stwierdzac ze teoria dominacji nie istnieje. Wiekszosc z nas, posiadaczy goldenow, nigdy nie mialo do czynienia z psem dominujacym, wiec mowienie ze dominacja u psow to bzdura majac lagodnego goldena mnie nie przekonuje. Mirro, a jak bylo z Twoim dobermanem?
Uwazam ze o dominacji powinni sie wypowiadac ci, ktorzy maja psa dominujacego i mowic jak sobie z nim radza. Sami spi na kanapie i rano wskakuje mi do lozka i robi te wszystkie rzeczy, o ktorych tu mowisz, ale ona z cala pewnoscia nie jest psem dominujacym. Byc moze gdybym miala dominujacego owczarka i pozwalala mu na to na co pozwalam Sami, mialabym tyrana w domu, kto wie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Czw 12:12, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Trudno mi powiedziec jak bylo z moim dobermanem, bo wtedy nie wiedzialam tylu madrych rzeczy i nie patrzylam na psa pod tym katem. Fakt, dobernam byl tez rozpuszczony i wychowywany jak Spaju.
Nie sadze jednak, zebysmy mieli z nim problemy natury dominacyjnej, sunka z zasady byla mila i kochana i nie sprawiala tego typu problemow.
Problemem bylo: zostawienie jej samej w domu (zzerala wszytsko co dalo sie zezrec , co sie nie dalo tez ) ... Problem mialam rowniez z opieka nad nia - tzn. nie moglam jej poswiecic odpowiedniej ilosci czasu na wybieganie.
Poza tym, wszystko bylo ok, pomimo podobnego stylu wychowania. Moja raczkujaca corka, kradla dobermance miske i na jej oczach wpylala jej pedegreepal, spala w sunki kojcu, siadala jej na grzbiecie.
SUnka oczywiscie spala w lozku, jadala ze mna (zebrala okrutnie, ale w fajnym stylu, bo przychodzila na zebry z miska w zebach ) , itp.
Nie wiem, moze znow mialam szczescie do lagodnego psa... a moze jednak chodzi o to, ze poswiecenie psu odpowieniej ilosci czasu przynosi rezultaty???
Ja nie mialam tylko czasu na zabieranie sunki na powietrze, tak by mogla sie d woli wybiegac, natomiast w domu poswiecalam jej mnostwo czasu. I to byla przyczyna podejcia decyzji oddania jej, komus, kto bedzie mial na to czas. Po prostu szkoda mi bylo psa, ktory spedzal na dworze makysmalnie godzine dziennie - sumujac wszystkie wyjscia!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mirra_Spyke dnia Czw 12:29, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|