Autor |
Wiadomość |
Miriam92
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 689
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niemcy Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:59, 21 Mar 2014 Temat postu: głuchy pies |
|
|
Lili przejawiają się objawy głuchoty... Nosz kurde bele pinda jedna jak ją wołam to nagle głuchnie! Dopiero jak klasnę w ręce, albo tupnę nogą to się obróci i ewentualnie przyjdzie... No ale co dzisiaj zrobiła to po prostu przeszło moje oczekiwania! Jak codziennie rano przed wyjazdem do stajni wyszłyśmy do ogródka, ja porobiłam coś przy aucie, a Lili pobiegała po podwórku. Wszystko pięknie ładnie, ale kiedy chciałam wrócić do domu nagle znowu ogłuchła! A co najlepsze spierdzieliła mi do tyłu w stronę pól i za cholerę nie odpowiadała na moje wołania i już nawet na tupania czy klaskanie też nie... Poszłam za nią i gdy mnie zobaczyła to przyszła, kazałam jej iść przy nodze to szła, ale do momentu, w którym znowu nie zobaczyła podwórka... I znowu ogłuchła! Kazałam jej przyjść do mnie, ale ta w szaleńczym tempie wróciła do domu. We mnie ciśnienie rosło, a ona sobie urządziła świetną zabawę. No cóż przyznam, że nerwy mi puściły i dostała szmatką po pupie... Dumna z tego nie jestem, ale dzisiaj naprawdę przeholowała. Żeby dojść do pól gdzie chodzimy na spacery trzeba przejść przez ulicę, mało ruchliwą bo to w sumie tylko dojazdy do posesji, ale nóż widelec i wleciała by pod samochód... Brrr, nawet nie chcę o tym myśleć! W stajni NAWET się słucha. Tylko jak zobaczy ludzi to wtedy biegnie się przywitać, a ja mogę sobie wołać. Jak się przywita to przyleci. Nie wiem czy to kwestia tego, że tu na miejscu czuje się jak u siebie i pozwala sobie na więcej, a tam pilnuje się bo nie jest u siebie. Chociaż do dzisiaj i koło domu była grzeczna! Oczywiście jak i w stajni kiedy tu widzi ludzi czy inne psy to MUSI się przywitać bo inaczej nie byłaby sobą A może inaczej, nie byłaby Goldenem .
Jak ja mam w takich sytuacjach jak dzisiaj reagować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Polianna
Golden profesor

Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 1850
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:09, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Oj chyba bunt przechodzicie... Nikos tak miał w wieku 6-7 miesiecy. Najcześciej chodzimy bez smyczy po uliczce dojazdowej, tam jest bezpiecznie i kiedys rozpędził sie i nie słuchając nikogo dobiegł aż do ruchliwej ulicy przed ikea krakowską... Na szczescie go dogoniliśmy, ale nie wiem co by było gdyby nie zatrzymał sie i wleciał na trzymasmowke...
Myśle, ze okres na niesłuchanie jej minie i to taki okres przejściowy "głuchoty"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Polianna dnia Pią 11:10, 21 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miriam92
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 689
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niemcy Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:03, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No ja mam nadzieję, że to okres przejściowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Polianna
Golden profesor

Dołączył: 16 Sty 2014
Posty: 1850
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:06, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Miriam92 napisał: | No ja mam nadzieję, że to okres przejściowy... |
Na pewno nie masz się czym martwić. Możesz spróbować z przekupstwem. Na Nikosia zawsze działa...
My zaczęliśmy używać klicera teraz i nagród przy każdym kliknięciu i dobrze wykonanej sztuczne i działa rewelacyjnie. Polecam! Do nauczenia psiaka posłuszeństwa myśle, ze tez sie przyda.
Trzeba w koncu jakos przejść przez ten bunt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
oluska321
Golden profesor

Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Słupsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:10, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Też to przerabialiśmy, spokojnie wyrośnie z tego. Ale pracy troszkę to wymaga, u nas podziałały parówki schowane w kieszeni, zawsze jak przyszła na zawołanie,dostałała kawałek. Nauczyła się z czasem, trzeba być konsekwentnym i prawdą jest, że na znajomym terenie, pies czuje się znacznie pewniej i pozwala sobie na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
solange63
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wolsztyn/ koege Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:18, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No wiec tak:
- jak masz poczucie, ze pies nie przyjdzie, to go NIE WOLASZ, bo to oslabia komende.
- nie gonisz, bo to nakreca psa do zabawy i ucieczki
- jesli pies patrzy na nas, mozna zaczac uciekac w przeciwnym kierunku. Wiekszosc psiakow reaguje poscigiem
historia z "dostala szmatka po pupie", od strony psa wyglada tak:
przybieglam sobie do panci, a ona mnie za to uderzyla. juz nie bede do niej przychodzic, bo to sie zle dla mnie konczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miriam92
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 689
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niemcy Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:07, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ona do mnie NIE przybiegła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kucharz
Szkolony golden :)

Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:51, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jak stwierdzili poprzednicy - panna się buntuje, co jest zupełnie naturalnym etapem rozwoju. W końcu słuch jej wróci, niemniej jednak musisz z nią pracować nad przywoływaniem, a przede wszystkim na ten czas ogranicz jej możliwość radosnego wylotu na ulicę.
U nas było o włos od tragedii, gdy uczyłem sucz chodzić bez smyczy po okolicy. Efekty były zadowalające, aż pewnego dnia, na stałej trasie, zobaczyła po drugiej stronie ulicy psa, z którym za wszelką cenę postanowiła się przywitać. Patrzę, a ta dostojnie drep drep drep przez szeroki pas zieleni wprost na jezdnię. Przywołuję jak zwykle - nic. Powtarzam - nic. Krzyczę przerażonym głosem - nawet się nie odwróci i już wbiega na jezdnię. Z jednej strony z piskiem hamuje auto, z drugiej autobus! Dunga ma to w d.pie i spokojnie podchodzi do tego nieznajomego psa. Od tamtej pory na czas buntu zmieniliśmy miejsce swobodnego wypasu i jeszcze mocniej uczyliśmy się przywoływania (smaczki czynią cuda). Powodzenia i głowa do góry, a szmatę sobie odpuść
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aileen
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 17 Wrz 2013
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sousse/Tunezja Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:23, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Oj skad ja to znam... Mojej tez sie zdarza ostatnio, zazwyczaj slucha a jak wie, ze juz Ja na smycz zapne to czasem dostaje glupawki, ja wolam a Ona biega w kolko... Ale na szczescie przed siebie nie zdarzylo se aby pobiegla...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zojka
Szkolony golden :)

Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:02, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ja ma 2 głuche córki to taki wiek, teraz czekam, aż Bizia ogłuchnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miriam92
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 689
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Niemcy Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:34, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ależ to stare Lili im starsza tym bardziej usłuchana Oczywiście nadal jak są ludzie czy psy na horyzoncie to popada w euforie, ale ogólnie jest grzeczniejsza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
hipahipa
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 24 Mar 2014
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:37, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Mój też ma chwilowe zaniki słuchu jak zobaczy coś ciekawego albo bawi się z innym psem. W takich sytuacjach już go nawet nie wołam bo to nie ma sensu. Czekam aż spojrzy na mnie i zaczynam uciekać. Przeważnie działa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gizewo
Szczeniaczek

Dołączył: 19 Sie 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:13, 29 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ja wołam raz, a za drugim wołaniem uciekam w przeciwnym kierunku już bez wołania. Jeśli jest zajęty kopaniem, czy wąchaniem, chowam mu się za drzewem, czy w krzakach. Jak zobaczy, że mnie nie ma, to wraca na miejsce i robi coraz większe koła i szuka mnie. Spuszczam go na dużej łące przy lesie, mieszkam w takiej okolicy. Ale wczoraj, kiedy wziąłem jego patyk i położyłem go wysoko na słupie, a nie dałem nic w zamian, to koniec, bunt i nie przychodził. Wiem, ze wyrośnie z tego. Trener radził, żeby smyczy nie odpinać, lub podczepiać taśmę jak najdłuższą. W razie czego można zareagować, ale dopóki nie jest w pełni posłuszny, to w miejscach ruchliwych, uliczkach nie spuszczam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|