Autor |
Wiadomość |
zuzia & luśka
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 17:48, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Luśkę często atakuje taka wilczyca (tak nazywam owczarki niemieckie) która mieszka na końcu naszej ulicy. ona ma takich za przeproszeniem durnych właścicieli że aż mi jej żal czasami .. gdy ją kupili miała jakieś 2 miesiące i z miesiąc potrzymali w domu a potem kupili jej budę i od wtedy śpi ona na dworze. suczka nie przechodziła szkolenia i jak się rzuca na moją psinę rzuca to ją odpycham i straszę a ona trochę się odsuwa a potem jeszcze wrzasnę na właścicieli że jej nie pilnują chociaż wiedzą że ona nie przepada za Lusią. chętnie nauczyłabym się jeszcze jakiś metod obrony mojej suni ale nie wiem co może być odpowiednie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana81
Golden profesor
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krajenka k/Piły
|
Wysłany: Sob 20:53, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
zuzia & luśka napisał: | chętnie nauczyłabym się jeszcze jakiś metod obrony mojej suni ale nie wiem co może być odpowiednie. | Dlatego właśnie założyłam ten temat. Wydaje mi się, że Agaty rady są dość rozsądne choć pewnie to wszystko i tak zależy od rozwoju sytuacji. Na wszelki wypadek kupię gaz pieprzowy. Doda mi on pewności siebie przez co i Barry będzie bezpieczniejszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lacrima
Szkolony golden :)
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:17, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Z gazem różnie bywa, efekt zależy od kierunku wiatru a już napewno problemem będzie jak się dwa psy złapią za "fraki", więc jak go użyc, żeby też nasz nie dostał po oczach? Ja się zastanawiam nad paralizatorem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
R0GNAR
Szkolony golden :)
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BYŁE LESZCZYNSKIE Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:00, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jesli chcesz tylko odegnac awanturnika od swego psa to nic z rekami bo moze Cie capnac , polecam kopniecie w gardlo zadawane z boku i kierowane w gore juz kilka razy trafilo mi sie w ten spos. ratowac psa.Gaz ma te wade ze gdy wiatr wieje do Ciebie to sama sie zalatwisz. teraz sa paralizatory z wbudowanym miotaczem gazu wiec majac takie cos działasz stosownie do zaistnialej sytuacji i do panujacej pogody. Dostepny jest tez paralizator Taser X26C jest to rodzaj pistoletu zasieg do 4-m ,nie potrzeba zezwolenia podkreslam ze jest to tylko paralizator bez gazu i troche kosztuje, zwykle paralizatory +gaz to kwestia 200-250 zl. No i jeszcze rewolwer Keseru na gumowe kule -bez zezwolen i slabe bicie pocisku ale do odstraszenia psa wystarczy bo do tego jest słyszalny strzal. Wiec mozliwosci jest wiele troche popisałem bo akurat na tym sie znam ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lacrima
Szkolony golden :)
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:39, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, moje wątpliwości zostały rozwiane. Nie chciałabym krzywdzić innych psów a co do wystrzału to bardziej mógłby wystraszyć się golden niż na przykład rozjuszony amstaf. A co jest lepsze zwykły paralizator, czy ten z opcją na gaz? Tak sobie pomyślałam, że przecież może on służyć nie tylko do obrony psa, ale również własnej, więc warto wydać parę groszy więcej i nie trząść się ze strachu razem z psem w trakcie wieczornych spacerów . Ostatnio przechodziłam i to w dzień z Arisem obok delikatnie ujmując, kłócących się kibiców. W dodatku była burza, padał deszcz i grzmociło równo. Ta niemiła atmosfera była przyczyną paniki u mojego psa, bał się przejść. Usiadł i trząsł się jakby go przed chwilą z przerębla wyciągnęli. Jego wielkie oczy patrzyły na mnie tak, jakby zaraz miał się rozpłakać i umrzeć na zawał. Jego zachowanie spowodowało, że w pewnym momencie sama przez chwilę poczułam strach. Gdyby nie daj Boże, coś się działo to byśmy nawet nie uciekli. Jego sparaliżowałby strach, a ja bym go nie zostawiła. Pewnie w takiej sytuacji oboje byśmy dostali po oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Pon 17:50, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Lacrimo.... troche wiary w swojego Goldasa....
Nasz tez na drugie ma Breaveheart bo nawet nagly szelest worka foliowego potrafi go wystraszyc... a sprawil mi wielka niespodzianke....
Moj syn w przyplywie zlosci strasznie krzyczal i machal rekami, chcialam go uspokoic wiec zlapalam go za race i wygladalo to jakbysmy sie szamotali.
SPaju bez wahania wskoczyl miedzy nas i wypchnal mnie lapami na jakis metr od syna....
Oczywiscie trzasl sie jak galareta.... ale zrobil to...
Tak na marginesie rozladowal sytuacje, maly wybuchnal smiechem i wszystko skonczylo sie dobrze....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rikardo
Mały goldenek
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Letterkenny
|
Wysłany: Pon 18:16, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
haha gaz pieprzowy, paralizator haha.....wiecie ja bym był za bardziej tradycyjna metoda..jesli jakis inny pies zrobił by krzywde mojemu to leci w jego kierunku BUT...i tyle..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Pon 18:33, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dobrze Ci pisać tak "teoretycznie". Jak psy się gryzą to jest jedno kłębowisko futra, więc nie ma pewności, w którego tym butem trafisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rikardo
Mały goldenek
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Letterkenny
|
Wysłany: Pon 18:36, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ej no słuchaj...potrafilbym rozpoznac swojego psa..z reszta starał bym sie niedopuscic do takiej sytuacji..ale jesli by sie wydarzyła a tamten pies zrobil by krzywde mojemu to wstepuje we mnie "zwierzak" chwytam jak sie da i jazda z takim psem..niema ze boli. Dinek nie jest "świety" ale niedał bym mu zrobic nic złego..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina14
Golden profesor
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 3374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Pon 18:43, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Łatwo mówić... Jak psy się gryzą to trudno zachować zimną krew... Wielka szamotanina, piski i warki ja nie potrafiłam wziąć napastnika "z buta" ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rikardo
Mały goldenek
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Letterkenny
|
Wysłany: Pon 18:49, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
GLupi przyklad...i raczej niena miejscu ale:
Kiedy bijesz sie z inna osoba (z reguly mezczyzna) to jesli spanikujesz, przestraszysz sie to wracasz do domu pobity...wiec wniosek jest łatwy to co pozornie wydaje sie niebezpiecznie niezawsze musi takie byc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja
Golden profesor
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsko
|
Wysłany: Pon 18:51, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mooooże , ale wolałabym tego na sobie nie sprawdzać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina14
Golden profesor
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 3374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Pon 18:59, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A wracając do tematu.
Co zrobić, kiedy psy zaczną się gryźć ? Puscic smycz i ... ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirra_Spyke
Golden profesor
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin/Kopenhaga
|
Wysłany: Pon 19:10, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja puszczam smycz i proboje zgodnie z radami forumowiczow wystraszyc napastnika, karcac jednoczesnie SPaja.... raczej zawsze dziala (choc rzadko sie zdarza by Spaju w bojke sie wdal).
Z drugiej strony jesli bojka wynika z tego, ze inny pies zjawil sie zbyt blisko mnie...
puszczam smycz, odchodze ze dwa metry i wolam SPaja....
O tyle mam latwiej, ze Spaju z tych ustepliwych, wiec raczej sam sie wycofuje, nie walczy dluzej niz godnosc tego wymaga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rikardo
Mały goldenek
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Letterkenny
|
Wysłany: Pon 19:11, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Puscic smycz i ... ? |
Ja byl wlasnie zrobil na odwrót przyciagnal bym psa do siebie..(zakladajac ze jest na smyczy)i wtedy (jesli zaszła by taka potrzeba) splacil bym buta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|