|
|
Autor |
Wiadomość |
DEMOLL
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:51, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Edyta. Właśnie wróciliśmy ze spaceru. Zrobiłam jak poradziłaś. Odwracałam się tyłem jak tylko łapał mnie za nogi, troszkę to trwa za nim mnie puści, tak około 15-25 sek. (dla mnie są to oczywiście lata świetlne w tak głupiej sytuacji ) Gdy puszczał dostawał smaczek, na samych schodach już nie łapał za nogi (może dlatego, że nie miał takiej możliwości, bo jak tylko mnie puścił, dostał smaka to ja od razu srru na schody), ale wszystkie półpiętra i piętra 'zaliczyliśmy' jak zwykle - ja tyłem do Dema, a on molestujący moje nogi. Chyba mnie sprawdza, bo po wejściu do mieszkania znowu powtórka z rozrywki, ale już krócej wisiał mi na nogach.
Mam dziwne wrażenie, że może to wyglądać w jego oczach tak:
"Skaczę na nogi, pańcia stoi, nie przeszkadza mi, nie zabrania. Gdy przestaję dostaję smaczka - aha! czyli będę łapać za nogi, bo dostanę po tym smaczka!"
Gocha, żadna szkoła w chwili obecnej nie wchodzi w grę. Aczkolwiek, z Alpi mieliśmy do czynienia, byliśmy na obozie letnim, który bardzo polecam
I to nie jest tak, że jeżeli w danej sytuacji traci się cierpliwość (bo to jest nieuniknione) to oznacza, że brak podejścia. Czasami potrzeba dobrej, sprawdzonej rady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolina Budzińska
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:12, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Doskonale rozumiem ten problem. Moja Zoe właśnie wkroczyła w "ten" trudny wiek (przyszedł razem z cieczką). Strasznie się zrobiła marudna i nieusłuchana. Ja jednak, tak jak pisaliście, nie ustępuję i liczę tylko na to, że bunt nie będzie trwał długo.
No cóż, nasze maleństwa dorastają, bunt przeciw rodzicom był do przewidzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dundi
Golden profesor
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:56, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
DEMOLL napisał: |
Mam dziwne wrażenie, że może to wyglądać w jego oczach tak:
"Skaczę na nogi, pańcia stoi, nie przeszkadza mi, nie zabrania. Gdy przestaję dostaję smaczka - aha! czyli będę łapać za nogi, bo dostanę po tym smaczka!" |
Tylko że sama zauważyłaś, że w momencie, w którym go ignorujesz jest lepiej To, że na psa krzyczysz i się denerwujesz jest z Twojej perspektywy karą dla niego, dla psa - niekoniecznie. W końcu w ten czy inny sposób uzyskał Twoją atencję - hurrra, kontynuujmy! Natomiast w momencie, w którym on broi, a Ty go niezauważasz i traktujesz jak powietrze, pies głupieje: co jest, do tej pory takie zachowanie wzbudzalo reakcję, było fajnie, Pańcia do mnie gadała, a teraz co? A co do nagradzania, dlatego - moim zdaniem - ważny jest zdecydowany kontrast w Twoim zachowaniu: pies broi = jest powietrzem (nie patrzysz na niego, nie mówisz, nie odpychasz, po prostu udajesz, że nie istnieje); uspokaja się = dobry pies (bez zbytniej ekscytacji, bo się nakręci), smaczek, głask czy inna nagroda. Jeśli masz wątpliwości czy pies rozróżnia, czy konkretne nagradzane zachowanie jest dobre, zróbcie sobie sesje szkoleniowe w domu. To może być kilka minut i najprostsze komendy, ale utrwalaj w nim przekonanie, że tylko za dobre zachowanie jest nagroda. Tylko reakcja (nagradzanie) za dobrze wykonaną komendę musi być zawsze natychmiastowa. Jeśli to będzie jasne w Waszej relacji, pies powinien załapać, że jak broi to nic nie wskóra, ale za dobre zachowanie (czyt. spokojne) dostaję nagrodę. I to się opłaca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DEMOLL
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:37, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dundi napisał: |
A co do nagradzania, dlatego - moim zdaniem - ważny jest zdecydowany kontrast w Twoim zachowaniu: pies broi = jest powietrzem (nie patrzysz na niego, nie mówisz, nie odpychasz, po prostu udajesz, że nie istnieje); uspokaja się = dobry pies (bez zbytniej ekscytacji, bo się nakręci), smaczek, głask czy inna nagroda. Jeśli masz wątpliwości czy pies rozróżnia, czy konkretne nagradzane zachowanie jest dobre, zróbcie sobie sesje szkoleniowe w domu. To może być kilka minut i najprostsze komendy, ale utrwalaj w nim przekonanie, że tylko za dobre zachowanie jest nagroda. Tylko reakcja (nagradzanie) za dobrze wykonaną komendę musi być zawsze natychmiastowa. Jeśli to będzie jasne w Waszej relacji, pies powinien załapać, że jak broi to nic nie wskóra, ale za dobre zachowanie (czyt. spokojne) dostaję nagrodę. I to się opłaca |
Ciekawe po jakim czasie będzie rezultat. Metoda świetna, bardzo mi się podoba. Dziękuję za podpowiedź. No i muszę poćwiczyć refleks (może powrót do klikera?), bo na schodach już smaki nie wchodzą w grę (jak się uspokaja to przed następnym 'atakiem' jest taaak mało czasu, że nie nadążam z pochwaleniem jak jest grzeczny )
I zaczynam się zastanawiać, może to nie próba dominacji a jednak popęd seksualny, może hormony??? Bo od kilku dni jest tak nieznośny jak nigdy w życiu mu się nie zdarzyło. Nawet w domu zaczął łapać za nogi ( co jest dość bolesne jak się jest np. w dresach - wbijanie pazuurrrrów ).
Ale trwam od wczoraj w postawie, którą zaproponowałaś. Jak tylko się nakręca - ignoruję, jak się uspokaja - jest najważniejszy . No... na razie daje więcej powodów do ignorowania go, ale poczekam. Skrzętnie robię zapiski z poszczególnych dni żeby po jakimś czasie przejrzeć na oczy i ujrzeć ten postęp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyta
Golden profesor
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:46, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
kurcze jak już kiedyś był kliker to tylko do niego wrócić, a jak Wam idzie skupianie uwagi na przedwodniku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DEMOLL
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:06, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W domu REWELACJA, i kontakt wzrokowy i wykonywanie komend w zasadzie od razu (pominąwszy ostatnie dni, gdzie jest nieznośny i ciężko z nim ćwiczyć, bo od razu wisi na nogach). Na podwórku nie jest już tak różowo, bo tam co prawda za nogi nie łapie, ale za to głuchy na przywołania (dodam, że chodzimy tylko na smyczy lub lince), kontaktu wzrokowego za bardzo nie ma, bo tyyyle fajnych zapachów dookoła. Jedno słyszy, jak zbliżamy się do ulicy i powiem "STÓÓÓJ", to na to reaguje ładnie
Aha, od jutra wracamy do klikera. Jakieś 30min temu przeglądałam filmiki trenerskie z klikaniem, Demoll spał w drugim pokoju, ale jak usłyszał kliker od razu przyszedł ( taki śmieszny, skosmacony, zaspany ) usiadł przede mną na baczność i patrzy w oczy ze skupieniem i gotowością do współpracy. Niesamowite, szczerze byłam pewna, że już zapomniał co to kliker. Także od jutra wielki come back tego maleńkiego urządzonka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez DEMOLL dnia Pią 1:13, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 1:20, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Kasiu, zabierasz się do Demola od złej strony.
Sama zobacz, kto decyduje p zasobach typu jedzenie, zabawa, środowisko ( co robimy na spacerze, co psu wolno w domu, gdzie może wejśc i na jakich zasadach), a pewnie i kontakt socjalny:
Cytat: | Miska z jedzeniem może stać pełna cały dzień, zje dopiero jak zgłodnieje. Na spacerach ludzi nie dostrzega, ważniejsze są krzaczki, trawa no i oczywiście psine znajomości. Ma charakter zdecydowanie dominujący, także bronić go przed psami nie trzeba... |
Miska z jedzeniem STOI do dyspozycji psa?????
Pies a nie przewodnik decyduje JAK wygląda spacer???
Zastanów się, jak wygląda zabawa - czym, jak i jak długo się bawicie? Kto inicjuje zabawę, decyduje o jej przebiegu i zakończeniu?
Kto inicjuje kontakt socjalny - zwracanie uwagi na psa. głaskanie itp?
Pies przyłazi i się naprasza "poskrob mnie po pupce" i jakoś tak ręka sama ląduje w tym miejscu, czy miziaki są jako NAGRODA za coś?
Kto decyduje o zakończeniu pieszczot - pies po prostu sobie odchodząc, czy człowiek?
Kto decyduje o przestrzeni w domu - czy pies ustępuje?
Czy Wy mu odpuszczacie i schodzicie z drogi?
Itp. itd.
Bo na moje niewprawne oko wygląda na to, że traktujecie Demola jak pępek świata, rozpuszczając go niemiłosiernie , a jednocześnie miotasz się i próbujesz wyegzekwować na nim pewne rzeczy siłowo, pomimo, że tak naprawdę nigdy nie został nauczony JAK ma się zachować w danej sytuacji i nie został nauczony ani szacunku do człowieka, ani nie ma jasnego i zrozumiałego dla niego mądrego przewodnictwa.
Teraz być może ma szajbę, bo suki mają cieczki. Ale jeśli mądrze, spokojnie i konsekwentnie do niego podejdziesz i TY a nie on będziesz zarządzać wszystkimi dobrami - szybko znajdziecie wspólny język.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gocha2606 dnia Pią 1:21, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DEMOLL
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:48, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jak już wyżej wspomniałam, byliśmy ostatniego lata na obozie szkoleniowym. I od tamtej pory troszeńkę się pozmieniało (wstyd, że tylko troszeńkę ).
Miska nadal stoi, ale główny posiłek dostaje o 16. Buby, których nie zje są nie ruszane do dnia następnego do godziny 16 (nigdy nie zjada wszystkiego).
Jeżeli chodzi o wygląd spaceru to hmmm, jak teraz o tym myślę, to i jedno i drugie decyduje, tylko na różnych płaszczyznach. Ja się skupiłam na nauce chodzenia na luźnej smyczy, czyli jak pociągnie to zwrot na pięcie i w drugą stronę. Szybciej dojdzie do upragnionego krzaczka jak przestanie ciągnąć. Właśnie, natomiast on decyduje, że węszy i nic mi do tego.
Z zabawą i głaskaniem... choroba, masz racje!!! Teorie znam, doskonale, a w praktyce jak tak analizuję, to ciężko z tym moim wdrażaniem.
Gocha2606 napisał: |
Kto decyduje o przestrzeni w domu - czy pies ustępuje?
Czy Wy mu odpuszczacie i schodzicie z drogi? |
O, a w tej kwestii widzę rozbieżności. Wcześniej wyczytałam w książkach o psiej dominacji. I właśnie było tam o przepuszczaniu właściciela w drzwiach, o tym, że jak leży na drodze to ma wstać i się przesunąć jak właściciel idzie, że na spacerze ma iść równo z nogą a nie przed pańcią. I się do tego stosowałam. Do mieszkania zawsze pierwsza wchodziłam, jak leżał na drodze to wymagałam, aby mnie przepuścił. A na obozie "Pracowite wakacje z psem" spotkałam się z kompletnym zanegowaniem tego. Pies wcale nie musi pierwszy wchodzić, można spokojnie zrobić krok nad psem, a nie czekać aż wstanie i przepuści, na spacerze może iść przede mną byle smycz byłą luźna.
I w tym momencie już sama nie wiem, którą opcję wybrać.
Z tym pępkiem świata to się nie zgodzę. Często się zdarza, że przynosi zabawkę, wciska w ręce, a ja mu mówię "nie teraz". I czasami mam wyrzuty sumienia w drugą stronę, że go właśnie zaniedbuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 22:38, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Byliście na obozie, więc odkurz notatki albo poszperaj w pamięci - na pewno było o zasadach i kontroli zasobów, i jak znam Alinę Bendiuk to też dużo o rozumieniu potrzeb psa i dostosowywaniu wymagań do tego, jak szybko pies się uczy oraz o motywowaniu psa do pracy z nami
Micha - jeśli stoi cały czas, to tracisz kontrolę nad jedzeniem, oddając ją w łapy psa. Pies trochę skubnie rano, trochę w ciągu dnia, a międzyczasie nażre się sępiąc od ludzi albo jeśli się szkolicie na żarcie - w czasie ćwiczeń.
Jeśli nie trzeba pracować żeby zjeść, to jedzenie traci wartość.
Pies to nie człowiek, ale zobacz jak to jest - dla dziecka rozpuszczonego przez bogatych rodziców, które nie szanuje jedzenia wyrzucenie tony kawioru czy szynki parmeńskiej to tyle, co splunąć. Dla dziecka biednego - kromka chleba z margaryną to coś, co celebruje i zjada nabożnie, zbierając każdy okruszek.
Karmienie z miski powinno być dwa razy dziennie - rano i po południu albo wczesnym wieczorem. Chodzi nie tylko o lepsze trawienie i przyswajanie pokarmu, ale i o poziom hormonów szczęścia, w tym serotoniny w mózgu. A na etapie nauki dobrze jest "spalić michę" i wydawać psu jedzenie za coś czyli za pracę.
Na pewno była o tym mowa na obozie.
Zabawa - przypomnij sobie z obozu, bo pewnie też o tym było, zasady tzw. zabawy kontrolowanej i zabawy jako nagrody.
I to samo z kontaktem socjalnym.
Spacer - czy on MUSI węszyć?
Ty masz decydować co, kiedy i jak robicie. Jest czas na węszenie , eksplorację terenu i zabawy z psimi kumplami i jest czas na bycie z Tobą i pracę z Tobą.
Przy psach, które na spacerach dostają totalnej korby często dobrym wyjściem jest totalny olew psa w domu ( oczywiście poza sesjami szkoleniowymi i zabawą kontrolowaną jako nagrodą - Ty decydujesz kiedy się psem zajmujesz, co robicie i jak długo to robicie) - i danie mu całej uwagi na spacerach. Wtedy pies zaczyna pragnąć kontaktu z nami i na dworze robi wszystko, żeby zyskać nasza uwagę - a nie my robimy wszystko, żeby pies łaskawie na nas spojrzał.
Co do ustępowania przestrzeni - nie mam na myśli ustępowania w rozumieniu TD, ale sama zobacz, jak często to my, ludzie schodzimy z drogi psu, nie wymagając w zamian tego samego.
Przykład - pies wlazł bez naszego zaproszenia ( czyli tracimy kolejną nagrodę) na kanapę i leży tam jak wół. Przychodzi człowiek, pies się jeszcze bardziej rozwala, człowiek ustępuje psu, bo szkoda go budzić, szkoda go przesuwać itp.itd.... w efekcie człowiek siedzi na fotelu a pies leży jak basza na kanapie.
I druga strona medalu - człowiek leży na kanapie i ogląda TV. Pies przyłazi i bez zaproszenia ryje się na kanapę, człowiek robi mu miejsce, pies się coraz bardziej rozwala, w efekcie człowiek siedzi na brzeżku, a pies ma całą wygodną kanapę dla siebie.
Inny przykład - siedzimy sobie w kuchni, pies przychodzi i chce się dostać do miski z wodą, a człowiek akurat siedzi tak, że pies nie ma do niej dostępu. Co robi człowiek? Ano, usuwa się z drogi.
I sytuacja odwrotna - pies leży rozwalony na środku przejścia, kiedy my chcemy dostać się do kuchni po coś do picia.
Jak sądzisz, czy ustąpi Ci drogi ?
Drzwi - oczywiście, że to nie ma znaczenia w sensie TD kto pierwszy przez nie przechodzi. Jednak powinniśmy nauczyc psa, że przed wyjściem na spacer grzecznie się czeka na pozwolenie przejścia przez drzwi i dla naszego i psa bezpieczeństwa - robić to z drzwiami z mieszkania i z drzwiami z klatki schodowej. Nigdy nie wiadomo, co jest na zewnątrz - sąsiadka staruszka, dziecko, które boi się psów czy rozpędzony samochód....
A teraz szukaj notatek z obozu i do roboty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DEMOLL
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:24, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Gocha2606 napisał: | .
Inny przykład - siedzimy sobie w kuchni, pies przychodzi i chce się dostać do miski z wodą, a człowiek akurat siedzi tak, że pies nie ma do niej dostępu. Co robi człowiek? Ano, usuwa się z drogi.
I sytuacja odwrotna - pies leży rozwalony na środku przejścia, kiedy my chcemy dostać się do kuchni po coś do picia.
Jak sądzisz, czy ustąpi Ci drogi ?
|
A to chyba nie najlepszy przykład Bo psina powinna mieć stały dostęp do wody
Generalnie pamiętam wszystkie obozowe lekcje (bo wszystko jest w gruncie rzeczy takie oczywiste, takie proste, że aż ciężko było samemu na to wpaść ). Jednak teoria to jedno a praktyka drugie. I czasami jest problem jak wcielić w życie najbanalniejsze rozwiązanie.
I konsekwentnie, kolejny dzień z rzędu ignoruję jęki, popiskiwania, wzdychania, mendzenie, wieszanie się na nogach (chociaż w tym przypadku wprowadziłam element izolacji psa-out z pokoju i zamknięcie drzwi). A i przydała by się jakaś ściągawaka, odnośnik, że dane postępowanie daje w kolejnych etapach takie a nie inne zachowania psa, żeby była pewność, że się zmierza w dobrym kierunku. Bo póki co, znam teorię, znam wyjściowe zachowanie psa i zachowanie, które chcę osiągnąć, a co jest po drodze to jedna wielka niewiadoma.
A jeżeli chodzi o Alinę i Piotra, to po obozie miałam taaakie plany agility'owe. I co? I jajeczko drogą szło... Ostatnio wyszło, że Demollisko ma dysplazję typu E. Także ze sportów pozostaje płyyywanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Golden profesor
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 0:59, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ściągawki masz na przykład tutaj:
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/
zaloguj się i opisuj na bieżąco, co chcesz osiągnąć, jak planujesz to zrobić i jakie masz z tym problemy, a na pewno ktoś coś podpowie i doradzi.
Są i szkoleniowcy i właściciele psiaków z całej Polski ( Alina też kiedyś była, ale ostatnio milczy).
Albo tutaj w dziale PORADY:
[link widoczny dla zalogowanych]
Izolacja - bardzo dobre rozwiązanie, tylko pamiętaj - jeśli mówisz psu NIE! i za coś go karasz -natychmiast kiedy dajesz mu drugą szansę i on jest grzeczny, pochwal go, niech psisko ma jasny komunikat, że to, co teraz robi jest dobre.
Zerknij też w te linki, które wrzuciłam tu:
http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/golden-proba-dominacji,4677-30.html#200856
To strasznie przykre, że De ma dysplazję, wiem jak to jest bo DON-ek mojej siostry cierpi na to samo.
Jednak rzeczy, którymi można zając psa to nie tylko sporty wysiłkowe fizycznie, ale i np. tropienie czy obi.
Cytat: | A to chyba nie najlepszy przykład. Bo psina powinna mieć stały dostęp do wody |
Człowiek podobno też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DEMOLL
Szczeniaczek
Dołączył: 19 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:58, 16 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za ściągawki, na pewno się przydadzą!!!!
Linki, które wrzuciłaś przestudiowane, i od wczoraj szczególniej pamiętam o natychmiastowym nagrodzeniu Dema. Póki co nie ma jakiejś diametralnej zmiany, ale walczymy małymi kroczkami, klikamy, jesteśmy konsekwentni. W najbliższych dniach zdam relację jak nam idzie... oby do przodu
Gocha2606 napisał: |
Cytat: | A to chyba nie najlepszy przykład. Bo psina powinna mieć stały dostęp do wody |
Człowiek podobno też |
Hehehe tak czułam, że coś o tym napomkniesz Człowiek ma jednak przewagę i zapewne nie jedno źródło z piciem w domu Albo po protu powie "ej, stary, przesuń się" i już, gotowe. Natomiast piesidło tego nie zrobi, noooo a jeżeli zrobi to chylę przed nim czoło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|