"braterska miłość".....?:(

Lindusia

Nie wiedziałam gdzie wkleić ten temat....

ale już pisze, kiedy ponad dwa lata temu brałam Mado z hodowli był ze mną mój przyjaciel -jako mój kierowca (Mado był prezentem dla mojego narzeczonego

)...i zamiast z jednym goldenkiem, wyszliśmy z dwoma

Mój przyjaciel jak zobaczył Mado brata,zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia

Staraliśmy się później aby psiaki się często widywały. Jednak w momencie kiedy dorastały mieliśmy sporą przerwę i psiaki się nie widziały......
Ostatnio pojechałam z Mado do Mido (jak bracia to i imiona mają podobne

) i omal się nie zagryzły

na dworze było ok. ale jak tylko weszliśmy do domu, stawały sie strasznie zazdrosne i była walka

Moje pytanie jest takie do Was, czy jest jakiś sposób żeby bracia aż tak ze sobą nie rywalizowały, nie dominowały się?? Crying or Very sad

Przykro mi patrzeć jak bracia, tak ze sobą walczą

Pomóżcie

Pozdrawiam Linda & Mado

Ania&Haga

A może po prostu jeden piesek, którego to był dom bronił swojego terytorium? A na neutralnym gruncie wszystko było ok?

Lindusia

Na dworze jest ok ale w domu się zaczyna, są wtedy bardzo zazdrosne i próbują się dominować..kończy sie na tym, że Mado jest ze mną na jednym końcu, a Mido na drugim..czy one nie czują że są braćmi

Alicja

Absolutnie nie! Psy, to nie ludzie

To są dwa dorosłe samce. Gdyby cały czas mieszkały razem - ustaliłyby sobie hierarchię, która i tak nie miałaby nic wspólnego z "braterskimi uczuciami". Teraz traktują się jak rywale, A Mido broni swojego terytorium.

Lindusia

Ehhhh...na dworze były nie rozłączne, gdzie jeden tam i drugi

a w domu od nowa to samo. Przykro mi patrzeć na to, cieszyłam się że psiaki będą się widywały bo z miotu były ostatnie i były nierozłączne

Paulina14

Przykra sprawa... Zgadzam sie z Alicja- Mido bronil swojego terytorum, czyli mieszkania. Dajcie im troche czasu, niech sie bardziej 'poznaja' na spacerach

Shivka

Mysle, ze powinniscie im dac wiecej czasu na ustalenie hierarchii, niech pobeda ze soba na dworze. To normalne, ze Mido broni swojego terytorium, w koncu to samiec a dom jest jego. Ja mialam, co prawda nie goldeny, ojca i syna, jak syn podrosl to byly straszne walki w domu

Niestety dla psow wiezi rodzinne chyba nie maja wiekszego znaczenia Wink

R0GNAR

Własnie

,, brat czy swat" musi znac swoje miejsce.Bedac w podstawowce mialem wilka i to od znajomego, znajomy zostawil sobie jednego wiec czesto sie spotykaly , na ulicy wszystko ok choc bez zbytniego entuzjazmu ale gdy tylko wchodzilismy na podworko Bartek zamykał swego do domu bo walki były naprawde krwawe, moj Tekila był typowo dominujacy i od czasu do czasu startowal do mnie a z kolei Dino Bartka byl u siebie. Do drugiego kumpla mogłem brac psa spokojnie, po prostu jego pies po przegranej walce walnol sie na plecy ,pokazal uleglosc i bylo ok.Psy maja swoje prawa i nie ma sensu ,,na siłe" im wpajac naszych ,,zyczen". Teraz Bari ma kolege (goldena) jest on starszy i wiekszy ,na spacerach i wyprawach do lasu czy nad wode wszystko jest ok psy caly czas razem dokazuja bawia sie ale na razie z psami sie nie odwiedzamy spotykają sie kolo blokow- raz blok Barego raz Badiego i mimo ze to nie mieszkanie to kazy bedac na ,,swoim" terenie potrafi warknac i ,,klapnac" paszcza zwlaszcza gdy jest jakis ciekawy zapach lub ,,cos na ząb". Do walki lub ostrzejszego gryzienia nie doszlo ale lepiej niech sie najpierw przyzwyczaja do obecnosci ,,intruza" na swoim terenie.