|
|
Autor |
Wiadomość |
magdalena.k
Szkolony golden :)
Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:18, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
montus985 napisał: | A ja nie rozumiem chodzenia z psem na spacery po to aby cały czas był na smyczy Według MNIE gdy idzie się na spacery z psem , psa się puszcza luzem . Gdy idziemy z powrotem psa bierzemy na smycz i zdaje mi się , że każdy chciał by iśc z psem ... jak z psem , a nie jak z ciągnikiem. |
No jasne, tylko w mieście aby dotrzeć w bezpieczne miejsce, gdzie można spuścić pieska ze smyczy, najpierw większą bądź mniejszą odległość trzeba maszerować trasą, gdzie jest to niemożliwe Np my dreptamy 15 min ruchliwymi ulicami zanim znajdziemy się na bezpiecznej łączce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dundi
Golden profesor
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:41, 14 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie, że dojście do miejsca spacerowego to inna sprawa - znam ją zresztą doskonale z autopsji. Ja, mimo że Dundi jest posłuszny, w miare opanowany itd., mam go na smyczy zawsze, kiedy jesteśmy w bezpośrednim "sąsiedztwie" ulicy. Ale jako że miałam od początku świadomość, że tak będzie, tym bardziej zależało mi na nauczeniu psa chodzenia na luźnej smyczy. I oczywiście, że w momencie, w którym konieczne jest przejście niebezpiecznego kawałka, lepiej nie ryzykowac i założyć kantarek, niż obawiac się nieszczęścia. Ale moze w takim razie warto nie spuszczac psa w bezpiecznym miejscu od razu ze smyczy, tylko ćwiczyć dalej chodzenie na niej, w tym znajomym miejscu. Inaczej się nie da, moim zdaniem. Ćwiczenie w znanych miejscach (dom/podwórko/miejsce spacerowe) to konieczny krok do sukcesu. najpierw miejsca oswojone, bez rozproszeń, później w rozproszeniach. No i powoli i cierpliwie... Trzymam kciuki, wiem doskonale, jakiej cierpliwości i wytrwałości to wymaga...!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki Megulowa
Golden profesor
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chełmek Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:18, 14 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Całkowicie zgadzam się z Justyną Może jednak dodam jeszcze coś od siebie
Nie spodziewaj się szybkich efektów. Moja Megi ma 20 miesięcy i chyba z dwa, trzy miesiące temu, dopiero oduczyła sie ciągnąć, a mieliśmy ją od małego( 2 miesiaki). Codziennie braliśmy ja an spacery. Na początku byłą to udręka, ale teraz spacer na SMYCZY to przyjemność
Pomogła nam taka metoda "penalty yards", czyli "karne mety". Chodzi o to, że wyznaczasz sobie miejsce, do którego psiak musi dojść na luźnej smyczy. Najlepiej jeśli masz pomocnika. Ustawiasz go tak 5 - 10 m od miejsca startu, na którym stoisz z psiakiem. Pomocnik trzyma w ręce miskę z karmą, albo jakiś przysmak. NIE PATRZY na PSA! Jedynie woła: PIESEK, PIESEK czy coś w tym stylu. Nigdy po imieniu, a wołanie: "DO MNIE" TYLKO POGORSZY SYTUACJĘ. Przecież na komendę: "Do mnie" piesek ma szybko przybiec, a nie wlec się na luźnej smyczy
Stoicie na linii startu. Pomocnik na linii mety. Piesek siedzi, a ty mówisz: "ruszamy" czy coś podobnego. To TY masz powiedziec kiedy zaczniecie iść, a nie pies decyduje. zaczynacie iść. Pies idzie ładnie, ale powoli zaczyna ciągnąć. GDy napnie smycz mówisz: "nie" czy "nie wolno" i wracasz na linie startu. Tak za kazdym razem. Na początku odległości będa mniejsze, później będziesz je zwiększać.
Gdy na luźnej smyczce dojdziecie do pomocnika(linii mety), pomocnik daje smakołyka i zaczynacie to to poczatku, tylko na innym terenie
Na linii mety ni musi stać pomocnik. Moze to być miejsce, gdzie psiak jest odpinany(na tym miejscu lezy jakiś maczek), znajomy psiak, który stoi an drugim końcu ulicy, czy przechodzień, który chce nam pomóc.
Metod jest bardzo dużo. Jedna musi pasować na Twojego psa
Polecam przeczytać książkę Jacka Gałuszki: ,,Aria, równaj!" Jest to bardzo ciekawa pozycja, znajdziesz tam wiele metod i obalonych mitów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goldi985
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:53, 14 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
oomega napisał: | no zdecydowanie. nasze spacery nie polegają i nie chce by polegały na tym że Colin przez cały czas idzie przy mojej nodze.. co to za frajda? mieszkamy jednak w miejscowosci gdzie nie ma chodnika, ruch jest spory i wymagam od Colina te4go by przez te chociaz 100metrów któe mamy do przejscia asfaltem był spokojny i szedl przy nodze... jest naprawde silny i juz pare razy mnie przewrocił, a na ulicy jest to dośc niebezpieczne... Potem go spuszczam ze smyczy i non stop biega sobie sam, tarza się.. i potem znów wracamy i znów na smycz... i znów ten sam scenariusz, ze Colin nas ulicy ciągnie, nie idzie przy nodze, nagle skręca, wyrywa się, ma problem z przechodzeniem na drugą str ulicy ( zawsze muszę go ciagnac bo on nie przechodzi sam, koszmar)... dlatego te 100metrów asfaltu mimo wszystko jest ogromną męczarnią..! Kupiłam kantarek, chociazby zeby wypróbowac.. narazie jesteśmy na etapie przyzwyczajania... jeszcze z nim nie wyszliśmy.. mam nadzieje ze jakoś pokonamy ten asfaltowy kawałek bez wwiekszych kłoopotów wkońcu! |
To mam nadzieje ze kantarek sie sprawdzi ! Bo u mnie i kolezanki bardzo dobrze sie sprawuje ! Mam nadzieje ze jak twoj pies juz sie przyzwyczai do kantarka to te przejscie 100 m nie bedzie dla cb meczarnia tylko przyjemnoscia ) A jak juz wyprubujecie to daj znac jak bylo i czy byly jakies efekty .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oomega
Mały goldenek
Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:00, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
pierwszy pacer w kantarku bez rewelacji;) jeszcze z checia go ściąga i mimo wszystko się szarpie, chociaz na ulicy było lepiej.. to dopiero pierwszy rraz mam nadzieje ze kolejne beda bardziej udane ;_
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goldi985
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:54, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
oomega napisał: | pierwszy pacer w kantarku bez rewelacji;) jeszcze z checia go ściąga i mimo wszystko się szarpie, chociaz na ulicy było lepiej.. to dopiero pierwszy rraz mam nadzieje ze kolejne beda bardziej udane ;_ |
Na pewno bedzie lepiej.. jeszcze tylko kilka spacerow i zobaczysz A po za tym wiesz dla psa cos na pysku to tez nowosc jakas , nie jest nauczony to tego i na poczatku jeszcze bedzie probowal to sciagac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oomega
Mały goldenek
Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:05, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
zdaję sobie z tego sprawe, robimy małe kroczki;) nie jestem zwolenniczka nauki typu ` rzucaniia na gleboką wodę` ; ) jest całkiem całkiem : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|