|
|
Autor |
Wiadomość |
rico
Szczeniaczek
Dołączył: 29 Mar 2014
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:31, 15 Paź 2014 Temat postu: 8 miesięczny golden i mnóstwo problemów |
|
|
Witajcie,
mam 8 miesięcznego goldena. Zacznę od tego, że wzięłam go z hodowli jako najspokojniejszego psiaka z całego rodzeństwa. I tak od 2 miesięcznego aniołka Rico stał się ponad 40 - kilogramowym diabliskiem, z którym po prostu już sobie nie radzę. Początkowo ciągłe gryzienie wszystkiego brałam za "swędzące dziąsełka" przy wymienianiu zębów. Teraz, gdy ma już 8 miesięcy i komplet stałych zębów, już nie mam go czym usprawiedliwiać.
Powygryzane dziury w ścianach, obgryzione progi przy drzwiach, meble, kable, milion zgryzionych par butów, porozgryzane na milion kawałeczków miski, łapki na muchy (mnóstwo kawałków da się wypatrzyć później w kupie ), kosze wiklinowe, podziurawione skarpetki, ubrania, bielizna, kilkanaście "przeczytanych" książek i gazet, wybebeszone misie, reklamówki porozszarpywane na strzępy i te ogromne dziury w ogrodzie, w których mieści się już praktycznie w całości (a mały nie jest), wygryziony tynk i styropian(!) na zewnątrz domu.. Właśnie słyszę, że obgryza kosz na bieliznę. Takich przykładów jest miliony.. Dom wygląda jak pobojowisko. Już przywykłam do codziennego zamiatania, odkurzania i mycia wszystkich podłóg, ale jesli tak dalej pójdzie to po prostu zbankrutujemy.. Potrafi sobie sam odsunąć szafę na buty w przedpokoju, żeby się do nich dostać, wkłada łeb do torebek, reklamówek, nie wspominając już o wskakiwaniu na meble i stoły. Staram się znaleźć przyczynę tego co się dzieje, wyprowadzam go codziennie, zawsze na 1,5 - 2 h spacer po lesie, łąkach, łącznie z kąpielami w rzece, zabawą z innymi psami. Dostarczam mu naprawdę dużo bodźców na spacerach, zabawy, aportowanie, bieganie. I cały czas to samo. Cały czas jest z nim ktoś w domu, praktycznie nie zostaje sam (a jak już zostaje to drżymy o to co zastaniemy po powrocie). Cały czas trzeba go mieć na oku. Nauczyliśmy się już, że wszystkie buty i inne rzeczy trzeba chować, ale Rico potrafi nawet ściągnąć poduszki z łóżka i je rozszarpać. Nawet teraz niespokojnie łazi po pokoju, piszczy i wszędzie wciska pysk szukając czegoś do gryzienia. Cały czas sapie jak oszalały, "gwałci" poduszki, biega po domu, nawet do łazienki za mną wchodzi. Ma mnóstwo różnych zabawek, staram się je zamieniać, żeby mu się nie nudziły. Uszy świńskie zajmują go czasem, ale starczają mu co najwyżej na 40 minut. Wszystko na marne. Rzeczy zabronione są znacznie ciekawsze. Kiedy słyszę wieczorem że kładzie się spać oddycham z ulgą. A przecież to nie na tym ma polegać. Mimo że naprawdę go kocham, to jestem coraz bardziej zmęczona tym wszystkim i czuję że nasza relacja na tym cierpi.
Co robię źle? I co mogę zrobić żeby było choć trochę lepiej? Błagam, pomóżcie mi. Wiem, że jest wątek na temat gryzienia i nieszczenia i często go studiuję, ale bardzo chciałabym, żeby ktoś spojrzał na ten konkretny przykład, bo jestem już u kresu wytrzymałości.
Kilka zdjęć, pierwsze z dzisiejszego poranka, dwa następne z kilku miesięcy temu.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rico dnia Śro 0:36, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elma
Szczeniaczek
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 10:09, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ja bym spróbowała kennel klatkę, oczywiście odpowiednich rozmiarów. Tzn. zostawiałabym go w klatce, na początek na kilka minut, potem stopniowo wydłużając czas ale koniecznie z wielką najlepiej surową udową kością cielęcą lub wołową. Ja zamówiłam w znajomym mięsnym za chyba 3 złote. Chodzi o to aby instynkt rzucenia się na kość trochę wygrywał z buntem na klatkę. Niestety i tak może być trochę pisku i wrzasku, ale być może nauczy się nie niszczyć gdy zostaje sam. A gdy jest ktoś przy nim cały czas pilnowałaby aby absolutnie nie ruszał niczego czego mu nie wolno. Jeśli słyszysz że coś obgryza reaguj natychmiast. Ja mówiłam do swojej groźne "e" i nie wolno a jak było to coś naprawdę be to przeganiałam klaszcząc ostro i tupiąc. Teraz to "e" całkiem wystarcza albo sam ruch jakbym miała się zezłościć. Wydaje się, że po prostu on jest przekonany, że wszystko wolno, nie ma granic i dlatego jest też taki pobudzony cały czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agniecha
Mały goldenek
Dołączył: 24 Sie 2013
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:37, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ciężko uwierzyć że taki słodziak robi taki bałagan i demolkę. Musisz go bacznie obserwować jak jesteś w domu i od razu reagować. Jak nie masz już pomysłów poradź się behawiorysty - pomaga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Golden profesor
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 2750
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:20, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Oddaj trutnia do hodowli, niech go tam wychowają. Niezłe ziółko udało im się wyhodować. Serdecznie współczuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EwaSz.
Szkolony golden :)
Dołączył: 23 Kwi 2014
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:02, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ja też współczuję. Ale nie wydaje mi się żeby cała wina leżała po stronie hodowcy. U niego piesek był około 2-3 miesięcy, a u Was jest już jakieś 5 także sporo dłużej, ale mógł być źle socjalizowany. Z tego co piszesz można wywnioskować, że pieskowi wszystko wolno przez co pozwala sobie na demolkę. Wygląda to tak jakbyście nie stosowali wobec niego żadnych zakazów i kar. Jeśli się mylę to od razu przepraszam. Powinniście maksymalnie zminimalizować Rico dostęp do wszelkich przedmiotów które mógłby zniszczyć (pochować wszystkie poduszki, buty, woreczki itp. rzeczy). Może dobrze by było ograniczyć teren po którym Rico może się przemieszczać i właśnie tam zostawić tylko te rzeczy których nie będzie w stanie zniszczyć. Ostatnio słyszałam, że dobrym sposobem na oduczenie psa lizania po twarzy jest posmarowanie sobie twatrzy gorzkimi kroplami żołądkowymi które "odstraszają" psa psowim gorzkim smakiem właśnie- może to też zadziała na gryzienie? Spróbujcie na jakimś 1 przedmiocie i zobaczycie. No i dobrze by było skonsultować się z behawiorystą jak radzi Agniecha. I wcale nie trzeba nigdzie jeździć od razu można spróbować najpierw opisać sytuację przez e-mail i zastosować się do rad. U nas Mika lubiła wchodzić do kuchni i wyciągać woreczki czy nawet do śmieci zaglądać jak szafka nie była domknięta ale zagrodziliśmy jej wejście do kuchni, a przy każdej próbie wejścia (rzadko jej się to już zdarza) jest wyganiana i już wie że ma tam nie wchodzić. A jak coś nabroi bo zdarza jej się ale są to sporadyczne wyskoki łapię ją za sierść/ skórę i "przygniatam" do ziemi. Teraz wystarczy, że powiem odpowiednim tonem głosu że źle zrobiła a ona sama się kładzie i wie że coś przeskrobała. Na pewno dużo pracy przed Wami. Życzę dużo siły i wytrwałości! A tak a propos to Rico nie wygląda na takiego łobuza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Golden profesor
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 2750
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:27, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Problem w tym Ewo, że zostało wybrane szczenię lękliwe, i to co wyprawiał zaraz po przybyciu do nowego domu, i to co prezentuje teraz, to wyraz lęku.
Takich szczeniąt po prostu się nie bierze. A zdarza się często, że to właśnie te grzeczniutkie, cichutkie wzbudzają nasze zainteresowanie i wybieramy właśnie je, bo takie spokojniutkie. A jakie to rodzi problemy, widać powyżej... Dobry hodowca, obserwujący swoje szczenięta powinien to wiedzieć. Takie szczenię to efekt braku socjalizacji albo nieodpowiedniego kojarzenia, w wyniku którego zamiast psów zrównoważonych otrzymujemy zalęknione, z problemami, które będzie baaardzo trudno pokonać. Z tej hodowli, pod opieką WG miała dwie suczki. Nie wiem po jakich rodzicach jest Rico, ale jedna z tych suń jest dokładnie takim samym niszczycielem jak bohater tego wątku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EwaSz.
Szkolony golden :)
Dołączył: 23 Kwi 2014
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:08, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Z lękiem można sobie poradzić tylko potrzeba dużo pracy, wytrwałości i cierpliwości. Tak samo z negatywnymi zachowaniami- można je wyeliminować ale trzeba w to włożyć dużo pracy i energii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Golden profesor
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 2750
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:18, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
EwaSz. napisał: | Z lękiem można sobie poradzić tylko potrzeba dużo pracy, wytrwałości i cierpliwości. Tak samo z negatywnymi zachowaniami- można je wyeliminować ale trzeba w to włożyć dużo pracy i energii. |
Jak ciężko takie zachowania wyeliminować wiem doskonale, podobny egzemplarz przy mnie leży
Powodzenia życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rico
Szczeniaczek
Dołączył: 29 Mar 2014
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:32, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
w takim razie jak je wyeliminowałaś? rozwodzenie się nad hodowcą i hodowlą teraz już nic nie wniesie, więc wolałabym jakieś konkretniejsze porady.
co do kennel klatki - mam, ale nie do końca wiem jak z nią postępować. zachęcanie psa do wejścia do niej było na marne - ulubione zabawki i najlepsze smakolyki nie byly w stanie przekonać go do wlozenia tam choćby jednej łapy. Już nawet sama w niej siedziałam, żeby chociaż się zbliżył.. jakieś pomysły? przecież nie będę go wkładać na siłę..
ograniczanie przestrzeni cięęęężko, bo mamy otwarty układ pomieszczeń co do czegoś gorzkiego - psikałam ściany i meble lakierem do włosów - działało, ale musiałabym spsikać naprawdę wszystko żeby ograniczyć jego gryzienie..
co do zakazów w domu.. mieszkamy całą rodziną, w piątkę + pies, mimo że mamy ustalone ogólne zasady, to wiadomo jak to jest, ciężko upilnować tyle osób - póki co są dwa pokoje do których raczej nie wchodzi bo wie że nie może, nie wchodzi też na moje łóżko (kiedyś mógł, ale dość szybko go tego oduczyłam), wie, że nie może wychodzić poza podwórko beze mnie. ogólnie pewne rzeczy dość szybko łapie, tylko to nerwowe gryzienie..
czasem zastanawiam się czy powinnam zapewniać mu ten ogrom różnych psich gryzaków, czy raczej je ograniczać - bo przecież podstawiając mu je pod nos pokazuję nadal, że powinien coś gryźć, a chciałabym to właśnie ograniczyć. co sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Golden profesor
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 2750
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:26, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Byłoby najlepiej, gdybyś poszukała dobrego szkoleniowca. On powinien pokazać całej rodzinie, jak wytłumaczyć psu, żeby ten zrozumiał czego od niego wymagacie.
Gryzienie, memłanie pomaga psu rozładować emocje, uspokoić się, więc gryzaki mieć powinien. Trzeba mu pokazać co może gryźć a czego nie może. To wymaga dziesiątek razy powtórzeń, konsekwencji ze strony całej rodziny. Bezwzględnie nie wolno pozwalać mu na gryzienie rzeczy zakazanych. Bierze do paszczy but, każesz oddać i podajesz mu gryzak, i tak do znudzenia, konsekwentnie, sto , tysiąc razy, tak długo aż zrozumie...
I może zabierz psa do dobrego weta, niech go dokładnie przebada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rico
Szczeniaczek
Dołączył: 29 Mar 2014
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:37, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
przebada pod jakim kątem? co dokladnie masz na mysli?
pierwszy maly sukces za nami - Rico wszedl do kennela najpierw ze mna, pozniej nawet sam, oczywiscie przy moim ogolnym wsparciu i pochwalach naprawde sie zawzielam i stwierdzilam ze nie odpuszcze poki sie nie uda
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rico dnia Śro 22:38, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elma
Szczeniaczek
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 14:43, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
rico napisał: | przebada pod jakim kątem? co dokladnie masz na mysli?
pierwszy maly sukces za nami - Rico wszedl do kennela najpierw ze mna, pozniej nawet sam, oczywiscie przy moim ogolnym wsparciu i pochwalach naprawde sie zawzielam i stwierdzilam ze nie odpuszcze poki sie nie uda |
Super:) Ja też ze swoją włazilam a mąż nas zamykał tylko że to było jak miała 3 miesiące więc było łatwiej. A możesz mu do tej klatki miskę z żarciem wkładać? Wtedy powinien wleźć bez zachęcania. Ja bym naprawdę spróbowała z tą surową kością. Nasza strasznie rozpaczała, gdy ją zostawialiśmy i naprawdę myśleliśmy, że będziemy mieć ogromny kłopot ale jak dostała wielki surowy gnat, to nawet nie wiem, czy zauważyła, że wyszliśmy. Nagraliśmy ją na dyktafon i słychać było godzinę ciamkania a później ciszę. To była zdaje się kość udowa wołowa, dwa razy większa od mojej ręki z kawałkami surowego mięcha. Może być też cielęca. Hodowca, który doradził taki sposób powiedział, że takiej kości pies na pewno nie zgryzie więc nie zrobi sobie krzywdy małymi kawałkami. Ponad to pytałam weterynarza i takie kości psu nie szkodzą a nawet może sobie z nich wyciągnąć wartościowe substancje, które wspomagają rozwój kości. Myśmy próbowali tę kość obgotować bo się bałam jakiś zarazków ale myślę że to już tylko moja paranoja, ewentualnie można wrzątkiem przelać. Tylko musi ją dostawać w określonych sytuacjach bo inaczej się znudzi, czyli np. tylko jak jest w kenel klatce, tylko jak wychodzicie i zostaje sam w tej klatce itd. My później przestawiliśmy się na wędzone kości bo surowa zaczęła śmierdzieć bez lodówki do której i tak by się nie zmieściła Wszystkich sytuacji to nie rozwiąże, może tylko te kiedy nie możesz go mieć na oku. A jak możesz to tak jak Gocha pisała, zabierasz to co ma w pysku i dajesz coś co może gryźć. Tylko niech to będzie specjalna psia zabawka a nie np. stary but bo jak się wtedy nauczy rozróżniać? Ważne też, że piszesz, że są zasady, które respektuje więc jest dla niego nadzieja . Trzymam kciuki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Golden profesor
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 2750
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:42, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
rico napisał: | przebada pod jakim kątem? co dokladnie masz na mysli?
|
Jak przebiegają spotkania Rico z obcymi psami. Jak zachowują się psy w stosunku do Rico i jak zachowuje się Rico kiedy np. mijacie obcego psa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rico
Szczeniaczek
Dołączył: 29 Mar 2014
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:38, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Rico zarówno dla obcych psów jak i ludzi, a także dzieci jest mega przyjazny, nigdy nie szczeka (jedyne szczeki da się usłyszeć w ogóle z jego pyska, to te gdy wracam do domu - ale to z radości:)) i nie warczy. zawsze jest mega chętny do zabawy. w samej zabawie z psami jest ogólnie uległy, zawsze kładzie się na pleckach, jakby chciał żeby ten drugi "pomiział" go po brzuszku. co za tym idzie, gdy jesteśmy na spacerze i mijamy obcego psa to Rico bardzo do niego ciągnie, lub gdy nie jest zapięty to po prostu biegnie jak szalony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Golden profesor
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 2750
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:47, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
rico napisał: | gdy jesteśmy na spacerze i mijamy obcego psa to Rico bardzo do niego ciągnie, lub gdy nie jest zapięty to po prostu biegnie jak szalony. |
...a ten obcy pies jak się zachowuje, kiedy Rico do niego podbiega
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|