|
|
Autor |
Wiadomość |
sunni
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:27, 16 Lut 2011 Temat postu: szukam domu dla ok. 10 letniego psa-smutny i samotny |
|
|
Szukam domu dla około 10 letniego psa.Pies nieco podobny do owczarka kaukaskiego (troche mniejszy).Bardzo zaniedbany.Jego pan wyjechał i oddał go w opieke kobiecie, która przywiązała go do łańcucha na całe dnie.Siedzi cały czas sam, nie jest wyprowadzany na spacery, różnie też bywa z karmieniem.Jego buda jest w słabym stanie. Okazało się, że kobieta dłużej nie może go mieć u siebie ponieważ przeprowadza się do bloku. Pies pilnie potrzebuje domu bo obawiam się, że trafi w jeszcze gorsze miejsce Na dniach wrzuce zdjęcia psiaka. Jest bardzo łagodny, ponoć umie chodzic na smyczy, bardzo docenia każdą chwilę spędzoną z człowiekiem.Jednym słowem piesek potrzebuje domu i miłości.Na chwilę obecną jest strasznie smuntnym i samotnym psem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sunni dnia Śro 20:30, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunni
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:30, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Powiedzcie mi jak to jest, że w tym naszym beznadziejnym kraju nie ma żadnej dobrze działającej straży dla zwierząt która po pierwsze miała by na takie działanie odpowiednie środki , odpowiednich ludzi no i prawa do skutecznego działania i walczenia o dobro zwierząt? Pies głoduje, jest wychudzony, zaniedbany, wydaje się, że ma problemy z łapami albo po prostu jest osłabiony przez brak żywności, witamin, brak ruchu.Siedzi 24 h na dobę sam! nikt go nie nakarmi, nie pogłaszcze, nie przytuli, nie wyprowadzi na spacer.Jest skazany na samotność.Cały czas uwiązany na łancuchu. Zgłosilam w piątek prośbę o interwencje w tej sprawie.Usłyszałam, że w sobote ktoś tam pojedzie.Dziś się dowiedziałam, że nastapi to BYC MOŻĘ dopiero w czwartek W momencie kiedy pytam panią co tak naprawdę mogą zdziałać to mówi ,że niewiele.Właścicielka pewnie oświadczy , że dba o psa i będzie po sprawie."W najgorszym wypadku możemy go odebrać i przewieźć do schroniska" - to też usłyszałam.No to pytam jak to w najgorszym wypadku?to chyba dobra opcja dla głodującego,marznącego i samotnego psa, który został uwiązany przy domu, który grozi zawaleniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Budzińska
Doświadczony goldeniarz
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:29, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
To po prostu straszne. Biedny piesek. Na starość spotykają go takie cierpienia Również jest to dla mnie nie pojęte, że wydaje się w tym kraju setki milionów złotych na leczenie alkoholików, narkomanów i innych uzależnień, bez względu na to ile razy ktoś powraca do nałogu i na to, że tak na prawdę sam sobie to robi, a nie ma pieniędzy, ani nawet prawa, które by chroniło niewinne istoty przed ludzkim okrucieństwem. Nie zrozumcie mnie źle. Wiem, nawet z zawodowego doświadczenia, że należy ludziom pomagać, ale czasem szlak mnie trafia, jak po raz kolejny stykam się z przypadkiem, kiedy to po raz 3, 4 albo 10 udziela się ludziom (drogiej) pomocy, a oni i tak to zaprzepaszczają własnymi działaniami. Niejednokrotnie widziałam strumienie pieniędzy marnowane na kolejnego "pacjenta" ośrodków odwykowych, a w tym samym czasie rodzice nie mają pieniędzy na leczenie swoich dzieci, zwierzęta giną w męczarniach, bo nie ma pieniędzy na schroniska i na zatrudnianie ludzi, którzy mogliby im pomóc. To straszne, w jakiej kulturze żyjemy. Mam nadzieję, że to kiedyś się zmieni, choć ta nadzieja wydaje mi się z każdym rokiem coraz głupsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja_
Golden profesor
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:19, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio sąsiadka znalazła cudnego psa. Dzwoniła po strażach miejskich i nic. Nikt nie zgłaszał zaginięcia itd.
W gminie odesłali ją do schroniska. W schronisku do gminy.
Dostała opieprz, że "psa niewiadomego pochodzenia" przyjęła pod swój dach, wzięła 1 dzień urlopu i szuka mu domu lub nowych właścicieli.
Wszystkich znajomych postawiła w pogotowiu (ja też dalam na fb ogłoszenie)
W końcu sprawa rozwiązana została tak, że schronisko w naszej gminie to koszmar i za nic nie chciała tam zostawić psa, ale ma w domu drugiego i nie mogła kolejnej nocy trzymac 2 psów. Nerwy, telefony, znowu nerwy... i tak cały dzień.
Zrobiła dziką awanturę w gminie, pokłóciła się z 4 babami, zwyzywała ich, że chcą się pozbyć problemu itd bo pies latał kilka dni po okolicy i NIC. W końcu jakaś paniusia miała sąsiadki dość, więc postarała się i wykręciła numer do innej paniusi, wydrukowali ogłoszenia, rozkleili w szkołach, na pocztach itd (bo przecież trza mieć pozwolenie) i jeszcze tego samego dnia wieczorem przyjechali nowi właściciele, z nową obrożą i zabawką, a dziecko aż płakało z radości, że taki piesio będzie jej.
GĘBĄ trzeba załatwiać wszystko, tylko nie każdy ma tyle siły, zapasu w płucach, możliwości wzięcia wolnego dnia itd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|