Do oddania 3,5-letnia, rodowodowa goldenka

Aska Axelowa

Właścicielka hodowli, z której sunia pochodzi przypadkiem dowiedziała się, w jakich warunkach Koka jest trzymana: mały ciasny kojec na dworze, warunki tragiczne, jedno z tych miejsc, gdzie produkuje się psy (były tam labradory, sznaucerki, pies a'la buldog, ta goldenka i jeszcze inne...). Zabrała ją stamtąd natychmiast, zapchloną, wygłodzoną, brudną, z kołtunami... Sad

Opowiadała mi, że na początku sunia chodziła tylko w kółko... (jak w kojcu). Sunia najprawdopodobniej wykarmiła małe, bo ma lekko wyciągnięte sutki... Wychodząc z hodowli miała 2 szczepienia i przez te 3,5 roku nie zrobiono jej kolejnych Sad

((

Teraz goldenka jest nie do poznania: wreszcie zaczęła zachowywać się, jak prawdziwy goldas Smile

)) Lubi się przytulać, notorycznie macha ogonem i jest bardzo przyjacielska Smile

)) Jest już oczywiście zaszczepiona, odrobaczona i "przemaglowana" przez weta!

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Aska Axelowa

No to jeszcze trochę o suni... Very Happy

W związku z tym, iż sunia była strasznie brudna i mocno zapchlona hodowczyni trzymała ją w takim pomieszczeniu gospodarczym, w drugim końcu podwórka, żeby uchronić od pcheł i ewentualnych chorób swoje goldenki. Taka domowa kwarantanna, jaką przechodzą "nowoprzybyłe" psy w schroniskach Wink

Stąd te zdjęcia w takich a nie innych warunkach...
Już od dłuższego czasu sunia jest w domu. Wstępnie była wykąpana (ale bardziej dla wypłukania z niej martwych pcheł) i ma rozczesane kołtuny. Podobno futerko ma przepiękne, po swojej mamusi Very Happy

ale wymaga jeszcze sporo zabiegów nim to będzie widać...
Co do jej zdrowia: Koka była karmiona byle jak i byle czym. Hodowczyni, jak ją przywiozła do siebie, zawiozła ją do swojego weta na gruntowne badanie, łącznie z RTG. Ze zdjęć wynika, że sunia ma lekką dysplazję. Lekarz stwierdził, że dysplazja jest niewielka i przy odpowiednim traktowaniu i karmieniu Koka nie powinna mieć z tego powodu problemów. Hodowczyni potwierdza, że gdyby nie zdjęcie, to nic o dysplazji by nie wiedziała, bo sunia porusza się normalnie i nic ją nie boli Very Happy

Na zdjęciach wyszło też, że w przeszłości Koka miała złamaną łapę. Łapa jest oczywiście zrośnięta a Koka nie kuleje.
Koka teraz jest dobrze karmiona, dostaje preparaty witaminowe i wapno żeby nadrobić wszystkie zaległości złego traktowania...
Co do jej zachowania: sunia zachowuje się, jak prawdziwy goldas! Very Happy

Jest strasznie przytulaśna, spokojna, ale też chętna do zabawy, nie szczeka, wiecznie się z czegoś cieszy, nie ma już lęków, nie boi się nowego sprzętu, trzasków i innych "strachów". W takich momentach ostrożnie, ale z wielkim zaciekawieniem podchodzi i bada nochalem "stracha" Wink

Obcych traktuje, jak przyjaciół i nie stroni od ludzi.
Hodowczyni nie wie, jak sunia zachowuje się, jak jest sama w domu, bo po prostu takiej sytuacji u niej nie było. Jak pani i pana nie ma w domu, to Koka zostaje z pozostałą trójką goldasów, więc nie jest sama. Ale nie wykazuje żadnych niszczycielskich zapędów, nie niszczy nawet swoich zabawek Very Happy

Więc myślę, że nie powinno być problemów z zostawianiem jej samej w domu. To w końcu już nie szczeniaczek Wink

Hodowczyni z tamtego miejsca wraz z psem zabrała jej metrykę, także jakby co - można wyrobić jej rodowód Wink

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Aska Axelowa

Dziewczyny, dajcie znać, gdzie tylko można, popytajcie znajomych... Sprawmy, żeby sunia na święta była już w nowym, kochającym ją domku... Very Happy

PS. Sunia jest w Poznaniu.

Aska Axelowa

Dzięki Sylwii Salsowej (z LMG i KMG), która puściła informację o Koce swoim znajomym, a Ci znajomi kolejnym znajomym... zgłosili się do mnie ludzie, którzy chcieliby adoptować sunię Smile

))

Ania - dziewczyna, która zgłosiła się w sprawie Koki jest z... Rudy Śląskiej Smile

Więc - jak w dym - uderzyłam do Sylwii w sprawie sprawdzenia ewentualnego domku...

No i już jest po wizycie... Sylwia stwierdziła, że Ania jest tak samo "piesko zakręcona", jak ona! Czyli musi być dobrze Smile

))

W piątek Koka będzie już w nowym domku!!!
Ale się cieszę!!!

Dzięki Sylwia!
Dzięki Ania! (jeszcze jej tu nie ma, ale mam nadzieję, że wkrótce będzie Smile

)

edyta

Lindusia

Super, naprawdę się cieszę że Koka znalazła swój domek!!!

Lunax

no ja też się bardzo cieszę

a takich ludzi, którzy od 3 lat trzymali ją jako maszynkę do rodzenia szczeniąt to normalnie Yellow_Light_Colorz_PDT_45

agy

super wiadomość

ANKA

My również straszliwie się cieszymy.

Wiza&Ala

O, Ruda śląska a gdzie dokładniej ?? Moze gdzies blisko mnie xp

Aska Axelowa